Zombie Army Trilogy - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2015/03/19 16:20
1
0

Za sprawą Zombie Army Trilogy seria Sniper Elite: Nazi Zombie Army debiutuje na konsolach. Czy warto się nią zainteresować? Tak, ale pod warunkiem, że macie z kim grać w trybie współpracy.

Zombie Army Trilogy - recenzja

Jeśli szukacie nowych gier traktujących o zabijaniu nieumarłych stworów i trafiliście na Zombie Army Trilogy to powinniście wiedzieć, że nie jest to zupełnie nowa produkcja, lecz pakiet, który zawiera odświeżone wersje dwóch odsłon cyklu Sniper Elite: Nazi Zombie Army dostępnego dotychczas wyłącznie na komputerach, jak również dodatkową kampanię. Każda z nich oddaje do dyspozycji pięć misji, co daje łącznie piętnaście etapów do ukończenia. Czas rozgrywki oscyluje w granicach kilkunastu godzin, ale już po dłuższej chwili można odnieść wrażenie, że przechodzenie tych gier tak po prostu mija się z celem, a esencję rozgrywki stanowi eksterminacja zombiaków wspólnie z innymi graczami.

Sniper Elite: Nazi Zombie Army to cykl spin-offów cyklu Sniper Elite zapoczątkowany w 2013 roku. W odróżnieniu od głównej serii, gdzie wielokrotnie musieliśmy skradać się i wyczuć odpowiedni moment na oddanie strzału, w Zombie Army Trilogy mamy akcję, akcję i jeszcze raz akcję. Nie liczy się zmysł taktyczny, ale raczej to, kto jak najszybciej opróżni magazynek. Biegamy od punktu A do punktu B, po drodze likwidujący hordy przeciwników. W naszym ekwipunku znajdują się trzy rodzaje broni: karabin snajperski, karabin maszynowy i pistolet, które możemy dowolnie zmieniać, a także granaty, dynamity czy miny. Na początku zabawy wybieramy podstawowe wyposażenie, ale w trakcie rozgrywki odwiedzamy schrony, gdzie wymieniamy poszczególne elementy ekwipunku i uzupełniamy amunicję.

Zapomnijcie o rozbudowanej i wciągającej historii, zresztą – kto by się jej spodziewał w Sniper Elite: Nazi Zombie Army, prawda? Fabuła jest wyłącznie pretekstem do tego, by likwidować kolejnych przeciwników, co zresztą pośrednio mówią nam również twórcy Zombie Army Trilogy, udostępniając od razu wszystkie poziomy w każdej z trzech kampanii. Dla formalności jednak dodajmy, że w początkowym filmiku obserwujemy Adolfa Hitlera, który rozmawia ze swoimi podwładnymi. Jeden z nich twierdzi, że Niemcy przegrywają wojnę i powinni się wycofać, bo są z góry skazani na porażkę. Hitler wyciąga pistolet i bez ostrzeżenia strzela w głowę temu żołnierzowi, a pozostałym rozkazuje wprowadzić plan "Z". Na ekranie obserwujemy, jak spod ziemi wydostają się zombiaki.

Kampanie dostępne w Zombie Army Trilogy można przejść samemu, ale – jak już wspomnieliśmy – znacznie ciekawsza jest opcja kooperacji za pośrednictwem internetu. Pokonywanie kolejnych stworów w pojedynkę nie sprawia zbyt dużej frajdy i nuży po dłuższym czasie, z kolei jeśli u naszego boku walczą inni żołnierze, czujemy się bardziej zaangażowani i chętni do walki. Warto dodać, że produkcja umożliwia dostosowanie liczby przeciwników pojawiających się na ekranie w zależności od tego, ilu graczy bierze udział w danej rozgrywce. Można również wybrać jeden z trzech poziomów trudności. Na najniższym mamy do czynienia z nieskomplikowanym shooterem, który adresowany jest do każdego miłośnika tego typu rozrywki. Z kolei na najwyższym trzeba brać pod uwagę wiele czynników, zanim oddamy strzał przymierzając z lunety karabinu snajperskiego.

Schemat kolejnych misji w Zombie Army Trilogy jest identyczny, co w praktyce oznacza, że po pokonaniu określonej liczby przeciwników dostajemy się do kolejnego punktu kontrolnego, by tam – ponownie – stawić czoła nadciągającym wrogom. Dlatego też zaskakująca jest tu obecność dodatkowego trybu rozgrywki, czyli Hordy, w której odpieramy fale kolejnych przeciwników na pięciu różnych mapach. Ta opcja zabawy w zasadzie niczym się nie różni od misji z właściwej kampanii po tym, że na ekranie widzimy, ile fal udało nam się przetrwać.

GramTV przedstawia:

Sniper Elite: Nazi Zombie Army nie wprowadza rewolucji do gatunku, ale sprawia mnóstwo frajdy. W dużej mierze to zasługa dobrze zaprojektowanego systemu oddawania strzałów. Ogromnym plusem tytułów z pakietu Zombie Army Trilogy jest również klimat. Co rusz słyszymy niepokojące odgłosy wydawane przez naszych wrogów, a w momencie, gdy nieuchronnie zbliża się do nas grupa przerażających stworów, a w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby nam pomóc, czujemy autentyczny strach.

Pierwsza i druga kampania Sniper Elite: Nazi Zombie Army oferuje niezbyt duże i korytarzowe lokacje, w których ciężko umiejętnie korzystać z lunety w karabinie snajperskim, zwłaszcza jeśli gramy w czteroosobowym gronie. Wówczas natężenie zombiaków jest na tyle duże, że jedynym mądrym rozwiązaniem jest zmiana widoku lub używanie karabinu snajperskiego bądź (w kryzysowych sytuacjach) pistoletu. Inaczej to wygląda w dodatkowych misjach z trzeciej odsłony cyklu, gdzie poziomy są znacznie bardziej rozbudowane i dają graczom więcej możliwości. Tym razem autorzy serwują większe obszary, dając graczom nieco więcej swobody.

Zombie Army Trilogy, jeśli weźmiemy pod uwagę oprawę wizualną produkcji, mogłoby spokojnie ukazać się również na konsolach Xbox 360 i PlayStation 3 (gra jest dostępna na Xboksie One, PlayStation 4 oraz PC). Jak widać na dołączonych zrzutach ekranowych z rozgrywki, grafika nie prezentuje się najlepiej, a modele postaci czy liczba szczegółów w kolejnych lokacjach pozostawia wiele do życzenia. Istotne jest jednak to, że gra działa płynnie przez cały czas – to kluczowa kwestia w strzelankach nastawionych na rozgrywkę wieloosobową przez sieć. Chwilowy spadek płynności animacji może bowiem sprawić, że stracimy kontrolę nad postacią i będziemy musieli rozpocząć zabawę od ostatniego punktu kontrolnego.

Niestety, ale w przypadku Zombie Army Trilogy strzelamy wyłącznie dla samego strzelania. Próżno tutaj szukać jakiegokolwiek systemu rozwoju postaci, nawet choćby niezbyt skomplikowanego. Zabijając kolejnych wrogów nie odblokujemy dostępu do nowych bohaterów, elementów wyposażenia czy lokacji. Pod tym względem gra zniechęca do dalszej zabawy, ale na szczęście frajda z pokonywania kolejnych stworów jest na tyle duża, że warto powracać do Sniper Elite: Nazi Zombie Army. To idealna gra, jeśli mamy niezbyt wiele czasu, a szukamy dynamicznej i niezobowiązującej rozrywki.

7,0
Przyjemne strzelanie do zombiaków bez większego sensu
Plusy
  • świetna mechanika oddawania strzałów
  • sprawia mnóstwo frajdy w co-opie
  • bardzo dobry klimat
  • całkiem sporo poziomów
  • liczne opcje dostosowywania
  • trzy gry w cenie jednej
Minusy
  • przestarzała oprawa graficzna
  • brak systemu rozwoju postaci
  • niezbyt duże mapy (w pierwszej i drugiej kampanii)
  • Horda niewiele różni się od kampanii
Komentarze
1
Usunięty
Usunięty
20/03/2015 09:11

Lepszy Dying Light