Hall of Games 2014 we Wrocławiu - kameralnie i cosplayowo, czyli impreza z potencjałem

Grzegorz Ornoch
2014/11/18 13:30
4
0

Wrocław to piękne miasto! W ubiegły weekend byłem tam po raz pierwszy i zostałem zauroczony, dzięki czemu na pewno jeszcze tam zawitam. Do stolicy Dolnego Śląska wybrałem się z zamiarem sprawdzenia, jak wypadnie nowa impreza przeznaczona dla fanów gier i grania - Hall of Games. Zapraszam do szybkich wrażeń z pobytu na targach.

Hall of Games 2014 we Wrocławiu - kameralnie i cosplayowo, czyli impreza z potencjałem

Przede wszystkim samo miejsce jest imponujące. Jestem ogromnym miłośnikiem wszelkiego rodzaju kopulastych budowli i muszę przyznać, że "Wrocławskie Koloseum" - jak sobie roboczo nazwałem Halę Stulecia - robi wrażenie. Aż dziw bierze, że we Wrocławiu nie ma dużej, cyklicznej imprezy związanej z naszą ulubioną branżą elektronicznej rozrywki. Na szczęście to się zmieniło, a przynajmniej mam taką nadzieję, wszystko bowiem zależy od sukcesu tegorocznej, pierwszej edycji Hall of Games... oraz od tego, czy Techland będzie miał jakieś duże premiery na rok 2016.

Nieprzypadkowo o tym wspominam, gdyż wrocławski producent gier zajmował znaczne miejsce w targowej hali, gdzie można było pograć sobie w ich dwie nadchodzące duże produkcje, czyli Hellraid oraz Dying Light.

I... w zasadzie to tyle głośnych przedpremierowych gier. To właśnie była największa bolączka tychże targów, czyli ogólnie niewielka liczba świeżych dobroci dla graczy. Poza Techlandem swoje produkcje prezentowało kilku mniejszych twórców pracujących nad produkcjami przeznaczonymi na urządzenia mobilne (więcej w wideo relacji), można było zagrać w FIFA 15, najnowszą, paryską odsłonę Assassin's Creed, pościgać się w Forza Motrosport 5 i w zasadzie to tyle, jeśli chodzi o większe produkcje... które miały już swoje premiery.

Z kwestii stricte związanych z graniem obecne były także turnieje, z których najgłośniejszym był ten związany z League of Legends. W ogóle na Hall of Games często słychać było w głośnikach entuzjastyczne komentarze i okrzyki związane z ową słynną mobą. Fani LoL-a mogli zatem spędzić na targach parę miłych i emocjonujących chwil, podczas gdy gracze szukający innych wrażeń skupiali się wokół stanowisk Techlandu lub trafiali do strefy retro.

Wzorem PGA także i na Hall of Games można było pobawić się starymi, zasłużonymi sprzętami i przeznaczonymi na nie grami. Stanowiska te nie były co prawda tak duże, jak te w Poznaniu, ale łezkę w oku potrafiły wygenerować, gdy patrzyło się na wiekowe już konsole i komputery wystawione w gablotach lub podłączone do budzących miłe wspomnienia kineskopów. A jeszcze bardziej pozytywnym widokiem byli zadowoleni gracze, szczególnie ci młodsi, którzy dobrze bawili się przy starych grach. Warto uczyć się historii gamingu, najlepiej grając własnoręcznie w klasyki.

Dla osób posiadających pociechy organizatorzy przewidzieli także strefę dla dzieci, gdzie znaleźć można było między innymi wystawę klocków LEGO. Akurat obok niej starałem się przechodzić dość szybko, bo gdybym został tam dłużej to mój budżet zostałby poważnie nadwyrężony. A było tam sporo zestawów Technic, dokładnie takich, o jakich zawsze marzyłem! Tak się zastanawiam, czy to była bardziej strefa dla dzieci, czy może raczej dla rodziców, bo przy klockach bawiło się nadzwyczaj dużo dorosłych...

Jak większość targów poświęconych grom, także i Hall of Games obfitowało w cosplay. Zorganizowano nawet specjalne pokazy i konkursy związane z cosplayerami, których można było spotkać na każdym kroku. Ha! Sam nie mogłem się powstrzymać i - przywdziewając akurat podczas pobytu na targach koszulkę z logiem N7 - zapozowałem do zdjęcia z parą odtwarzającą Shepardów. Pozdrawiam Was serdecznie i dzięki za fotkę!

GramTV przedstawia:

Nie jestem co prawda ekspertem od cosplayu, ale niektóre stroje były naprawdę imponujące! Ogromnie szanuję pracę, jaką ludzie włożyli w swoje przebrania, a potem przez tyle godzin chodzili w nich po targach. Jak się domyślam pewnie nie wszystkie były wygodne.

Nie mogę pominąć także kwestii rozrywek bez prądu. Co prawda sam nie jestem wielkim entuzjastą i aktywnym graczem korzystającym z planszówek albo gier bitewnych, ale nie mogę nie docenić faktu ich obecności na Hall of Games. A znaleźć je mogliśmy w oddzielnej hali, jakby w oderwaniu od hałasu i zgiełku panującego pod kopułą. Podobnie było także z wykładami i prelekcjami przedstawicieli polskiego gamedevu, które zorganizowano w spokojniejszych rejonach na terenie imprezy.

Chcąc podsumować jakoś wrocławskie targi, można pokusić się o stwierdzenie, że była to raczej kameralna impreza dla miłośników cosplayu, League of Legends i gier Techlandu. Te trzy motywy najczęściej przeplatały sie przez Hall of Games. O ile cosplay to dla mnie fantastyczne zjawisko nadające kolorytu każdej imprezie gamingowej, tak niestety zabrakło samych gier, które chciałoby się obejrzeć czy ograć przed premierą.

Nie lubię narzekać dlatego napiszę jedynie, że Hall of Games to impreza z potencjałem i mam nadzieję, że za rok będzie tylko lepiej i nie będzie trzeba zastanawiać się czy warto wydać 45 złotych za trzy dni pobytu na targach.

Fakt, że Wrocław ma swoje targi związane z grami na pewno bardzo cieszy. To piękne miasto do którego warto przyjechać, a teraz jest jeden powód więcej - przyszłoroczne Hall of Games, które może być okazją nie tylko do obejrzenia i zagrania w głośne tytuły przed premierą, ale także do spotkań społeczności graczy. Trzymajmy kciuki za organizatorów. Przed nimi sporo pracy.

Korzystając z okazji chciałbym podziękować za pomoc, gościnę i wycieczki po Wrocławiu Naitzerowi, który ganiał ze mną po targach. Piąteczka!

A jakie są Wasze wrażenia? Odwiedziliście Hall of Games?

Komentarze
4
Vojtas
Gramowicz
18/11/2014 21:46
Dnia 18.11.2014 o 17:59, Ring5 napisał:

A gdzie dokumentacja foto? Jeśli mówi się, że cosplay był istotną częścią targów, to pewnie wiele osób chciałoby zobaczyć, jaki poziom ów cosplay sobą reprezentował. 5 fotek (z których 2 zawierają "lokowanie produktu", czyli są po prostu reklamą Techlandu) to trochę mało jak na relację z tego rodzaju imprezy.

Przygotowuję krótki filmik z HoG i będzie na nim trochę cosplayu - poziom był naprawdę wysoki. W konkursie startowało coś koło 60 uczestników, co było ponoć rekordem na polskiej scenie. Niemniej w hali pojawili się też cosplayerzy, którzy nie startowali, a chcieli się po prostu dobrze bawić. Ciekawe, że cecha charakterystyczna polskiego rynku - upecetowienie - przekłada się również na cosplay. Dominował zdecydowanie LoL, którego design uważam jednak za zbyt mangowy i na dłuższą metę mało oryginalny. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość twórcom tych strojów - włożyli w nie mnóstwo wysiłku, a zapewne również i pieniędzy. Tak czy siak oprócz LoLa, uwagę cosplayerów zaczynają zwracać kostiumy z gier CDPR, co uważam za bardzo pozytywny objaw, bo Wiedźmin ma świetne opracowanie plastyczne. Pojawiły się też postacie z anime i gier Nintendo. W przeciwieństwie do reszty świata praktycznie nie było żadnych postaci z komiksów o superbohaterach - wyjątkami był Joker i Harley Quinn, a więc raczej postacie drugoplanowe. Bardzo fajną inicjatywą ze strony Techlandu było przygotowanie punktu, w którym panie makijażystki zamieniały ludzi w zombie lub ciężko rannych. ;)Jak skończę film (a myślę, że będzie to w tym tygodniu), wrzucę linka do YT.

Vojtas
Gramowicz
18/11/2014 21:31

Byłem od piątku do niedzieli i zgadzam się ze wszystkim, co napisano. Oprócz Techlandu żaden inny polski deweloper nie pojawił się, by promować swoje nadchodzące gry. Nie wiem, czy jest to kwestia ostrożności (bo HoG 2014 to pierwsza edycja imprezy), oszczędności (bo stoisko i wyjazd kosztuje), niewiedzy (bo organizatorzy nie poinformowali wszystkich) czy może aroganckiego lekceważenia (bo tak). Najbardziej brakowało mi obecności CD Projekt Red, który przecież niedługo wypuści Wiedźmina 3. Ich poniekąd usprawiedliwia fakt, że miesiąc temu było PGA, gdzie (wraz z CDP.pl) mieli naprawdę duże stoisko. Z drugiej strony irytuje mnie, że duża impreza tego typu została przez nich zwyczajnie olana - a zatem zostali olani również ci, którzy się na nią wybierali. Swoją obecność można było zaznaczyć chociażby poprzez wysłanie 2-3 członków teamu z wykładami w części konferencyjnej. Albo można było poświęcić chociaż jednego dewa, którzy podzieliłby się z fanami najnowszymi informacjami nt. gry i procesu produkcyjnego. Organizatorzy na pewno ich namawiali - nie chce mi się wierzyć, by tego nie zrobili. Można było za to pogadać z dawnymi Redańczykami, którzy prowadzili pogadanki w części konferencyjnej - Maciejem Miasikiem, weteranem polskiego gamedevu, producentem W1 oraz Markiem Ziemakiem, level designerem W2 i przez jakiś czas producentem designu środowiska w W3, obecnie zatrudnionym w 11 Bit. I to rozumiem. Byłem na wykładzie Maćka - radził początkującym twórcom, jak zacząć przygodę z gamedevem, jak powinna wyglądać pierwsza gra i co zrobić, by zwiększyć szanse na jej sukces. Było to świetne przygotowane, dobrze poprowadzone i bardzo kształcące doświadczenie. :)Co do części gier bez prądu - powstała ona poprzez włączenie do HoG festiwalu planszówek Gratislavia, który odbywa się we Wrocławiu od wielu lat. W sobotę w dużej sali części konferencyjnej pojawiło się naprawdę sporo ludzi - można było nie tylko spróbować i kupić nowości, ale też nauczyć się grać w bitewniaki czy gry wydane w ostatnich latach. Dostępne były również świeżutkie tytuły z targów Essen Spiel (największa impreza handlowa w tej branży), które odbyły się miesiąc wcześniej. Przeprowadzono również warsztaty malowania figurek. Spędziłem tam trochę czasu i było naprawdę super.Reasumując: pierwszą edycję uznaję za udaną - każdy mógł znaleźć coś dla siebie - choć mniejszych lub większych zgrzytów było więcej, nie będę jednak ich wszystkich tu wymieniał. Najważniejszy mankament, jak już wspomniałem, to nieobecność deweloperów i nowych gier (z wyjątkiem Techlandu) - to najważniejsza rzecz, którą orgowie powinni się zająć. Myślę, że sporo można by zdziałać zmieniając termin przyszłorocznej imprezy - wrzesień byłby IMO lepszy. Niewątpliwie impreza ma potencjał, choć ja już teraz obawiam się, że następna edycja może być zbyt ciasna dla większej liczby wystawców i uczestników. W sobotę, gdy na scenie zaczynało się dziać, w hali robiło się naprawdę gęsto. Zdjęcia z oficjalnego profilu HoG na FB: https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t31.0-8/1403242_1549511798596060_2313737269965966233_o.jpg https://scontent-a-mxp.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/t31.0-8/10536932_1549442408602999_5546283104078154654_o.jpgPonoć 20 tysięcy się przewinęło przez cały kompleks, co zdecydowanie należy odbierać jako sukces pierwszej edycji.

Usunięty
Usunięty
18/11/2014 17:59

A gdzie dokumentacja foto? Jeśli mówi się, że cosplay był istotną częścią targów, to pewnie wiele osób chciałoby zobaczyć, jaki poziom ów cosplay sobą reprezentował. 5 fotek (z których 2 zawierają "lokowanie produktu", czyli są po prostu reklamą Techlandu) to trochę mało jak na relację z tego rodzaju imprezy.




Trwa Wczytywanie