W kolejnym dniu Tygodnia z Lords of the Fallen przedstawiamy mini poradnik do gry, dzięki któremu powinniście lepiej sobie poradzić w trakcie rozgrywki. Sprawdźcie, o czym musicie pamiętać, by nie ginąć zbyt często.
W kolejnym dniu Tygodnia z Lords of the Fallen przedstawiamy mini poradnik do gry, dzięki któremu powinniście lepiej sobie poradzić w trakcie rozgrywki. Sprawdźcie, o czym musicie pamiętać, by nie ginąć zbyt często.
Przed rozpoczęciem zabawy z Lords of the Fallen musimy wybrać jedną z trzech klas postaci: wojownika, kleryka lub łotrzyka. Początkujący powinni zagrać klerykiem, który dysponuje mocną bronią obuchową (wielkim młotem) i średnim pancerzem, więc jednocześnie zadaje spore obrażenia i może dość szybko unikać ciosów zadawanych przez wrogów. Jako jedyny posiada również odblokowaną zdolność magiczną. Najtrudniejszą klasą jest zdecydowanie łotrzyk, którego wyposażono w lekką zbroję oraz sztylety, zadające niezbyt wysokie obrażenia. Już w pierwszej lokacji można mieć spore problemy z napotkanymi przeciwnikami. Do wyboru są także trzy rodzaje magii: Burda, Podstęp lub Ukojenie. Każdy z nich oferuje cztery unikatowe zdolności, które opisaliśmy szerzej w tym artykule. Warto zainwestować w odpowiednią statystykę i maksymalnie ulepszyć chociaż jedną z takich umiejętności.
Lords of the Fallen zawiera opcjonalny tutorial, który wyjaśnia podstawy mechaniki. Dowiemy się z niego, jak blokować ciosy tarczą, kiedy wyprowadzić atak i jak wykonywać przewroty, by nie dać się trafić. Tuż po nim przejdziemy do właściwej części rozgrywki i spotkamy pierwszych wrogów, ale w prawym górnym rogu ekranu co rusz będą pojawiać się nowe informacje na temat dostępnych funkcjonalności (np. wykorzystania mikstur). Warto wszystko czytać, bo gra uniemożliwia ponowne rozegrania samouczka (chyba, że zdecydujemy się rozpocząć zabawę od nowa).
Osoby, które grały w Dark Souls lub Demon's Souls wiedzą, że również w Lords of the Fallen najszybszym sposobem na odniesienie porażki jest nieustanne wciskanie przycisku ataku. Gra wymaga skupienia, obserwowania zachowania przeciwników i wyczucia momentu, w którym można zadać cios wrogowi. Kluczem do sukcesu jest zatem cierpliwość. Nie możemy się śpieszyć - lepiej chwilę poczekać na to, aż przeciwnik opuści tarczę i zada cios. Wówczas możemy go zblokować i wyprowadzić kontrę. Cały czas trzeba mieć na uwadze poziom zdrowia Harkyna i wytrzymałości (odpowiednio czerwony i pomarańczowy pasek w lewym dolnym rogu ekranu). Wytrzymałość wyczerpuje się, gdy robimy przewroty, blokujemy cios i wyprowadzamy atak. Trzeba rozważnie z niej korzystać i nie szarżować. Gdy wytrzymałość spadnie do zera, nie będziemy mogli się nawet zasłonić, a przeciwnik bez problemu wytrąci Harkyna z równowagi.
Zabijając przeciwników w Lords of the Fallen otrzymujemy punkty doświadczenia, które możemy gromadzić w punktach kontrolnych do momentu, aż zdobędziemy określoną liczbę PD i będziemy mogli zakupić punkty umożliwiające rozwinięcie statystyk postaci lub umiejętności magicznych. Zwłaszcza dlatego, że gdy Harkyn zginie, punkty doświadczenia zostaną w miejscu jego śmierci i będą przechowywane przez ducha, który z czasem zacznie je gubić. Trzeba więc odpowiednio szybko do niego dotrzeć, by je odzyskać.
Klasa postaci, którą wybraliśmy na początku rozgrywki, ma bezpośredni wpływ na styl walki. Wojownik korzysta z ciężkich mieczy i toporów, więc należy sukcesywnie rozwijać statystykę odpowiadającą za siłę. Kleryk powinien skupić się także na inwestowaniu w wiarę, by odblokowywać rozmaite czary, a Łotrzyk w zręczność, bo chcemy nim przecież szybko zabijać przeciwników. Warto zatem od razu zdecydować, którą statystykę planujemy ulepszać, bo (jeśli nie będziemy farmić, czyli zabijać tych przeciwników w kółko, by zdobywać punkty doświadczenia) z czasem może się okazać, że nasza postać jest zbyt słaba i nie da sobie rady z przeciwnikami w późniejszej fazie gry.
Lords of the Fallen oferuje dość ciekawą mechanikę w tym aspekcie. Gdy pokonamy określoną liczbę przeciwników na danym terenie i wykorzystamy wszystkie mikstury leczenia, możemy wrócić do punktu kontrolnego, by odnowić część z nich, nie odradzając jednak wrogów, których już zabiliśmy. Trzeba jednak pamiętać, że oponenci respawnują się po każdym wejściu do danej lokacji.
Poza tarczą, mieczem i zbroją nieodłączonym elementem wyposażenia Harkyna w Lords of the Fallen jest rękawica, która może pracować w trzech odmiennych trybach. Początkowo nie robi ona większego wrażenia. Po kilku godzinach zabawy spotkamy jednak rzemieślnika, u którego możemy ulepszyć rękawicę za pomocą dostępnych run. Warto to zrobić, bo przydaje się ona nie tylko podczas walki, ale w i trakcie eksploracji. Przykładowo za pomocą rękawicy można podpalić wroga albo umieścić w powietrzu magiczną kulę, która z czasem będzie wystrzeliwała pociski w stronę zbliżającego się oponenta. Co ciekawe, magiczna rękawica w późniejszej fazie zabawy okazuje się niezbędna, bowiem służy do odblokowywania przejść do kolejnych lokacji.
Lords of the Fallen nagradza tych, których zboczą z głównej ścieżki i będą szukać ukrytych przejść w grze. Niektóre pomieszczenia z lepszymi przedmiotami znajdują się za zasłonami, inne trzeba rozwalić, wbiegając w ścianę z podniesioną tarczą. Po pokonaniu każdego bossa otworzymy również specjalny portal, gdzie zmierzymy się z nowymi przeciwnikami i znajdziemy dodatkowe elementy wyposażenia. Pod tym względem gra od CI Games i Deck 13 jest naprawdę obszerna i stanowi raj dla fanów eksploracji. Zresztą, jeśli zdecydujemy się podążać jedynie za głównym wątkiem fabularnym i nie zajrzymy w każdy kąt, to będziemy dysponować znacznie słabszymi przedmiotami.
Bo nie ma jej w grze - świat Lords of the Fallen udostępniany jest po kawałku, ale na pewnym etapie rozgrywki mamy dostęp do kilku lokacji i możemy pomiędzy nimi dowolnie się przemieszczać. Można się tutaj zgubić, więc warto pamiętać układ poszczególnych terenów. Zwłaszcza, że w późniejszej fazie rozgrywki powracamy na odwiedzone wcześniej ziemie, by zmierzyć się z kolejnymi przeciwnikami i bossami. Co prawda twórcy przewidzieli jedyną słuszną drogę przejścia całości, ale nie trzeba się do niej stosować (np. wykonując jeden z questów pobocznych szybciej zyskamy dostęp do pewnej lokacji, którą i tak odwiedzimy później).
Lords of the Fallen jest bardzo elastyczną grą, która pozwala na zmianę taktyki w każdym momencie rozgrywki. W dowolnej chwili możemy skorzystać z pauzy i przenieść się do ekwipunku, by zmienić broń, tarczę czy też zbroję. Gdy rozpoczniemy walkę z bossem w ciężkim pancerzu i zauważymy, że nie mamy jak bronić się przed atakami przeciwnika, możemy w mgnieniu oka założyć lekką zbroję, a nawet całkowicie z niej zrezygnować. Podczas takiego starcia może okazać się również, że broń, którą trzymamy w dłoniach, zadaje zbyt małe obrażenia, a przeciwnik nie jest odporny na ogień - wystarczy moment, by wyposażyć się w lepszy miecz czy topór.
Tydzień z Lords of the Fallen jest wspólną akcją promocyjną firm CI Games i gram.pl.