Enigmatis: Mgły Ravenwood - recenzja (Android)

Adam "Harpen" Berlik
2014/10/06 12:30
0
0

Po raz pierwszy na gram.pl recenzujemy przygodówkę od Artifex Mundi w wersji przenośnej. Jak wypada Enigmatis: Mgły Ravenwood na urządzeniach z Androidem?

Enigmatis: Mgły Ravenwood - recenzja (Android)

Główna bohaterka serii Enigmatis wciąż nie dorwała demonicznego pastora, który wymsknął jej się w wydanej przed dwoma laty grze Enigmatis: Duchy Maple Creek. Teraz ponownie stara się go schwytać, a wszystkie ślady prowadzą ją do tytułowego parku Ravenwood. Właściwa akcja rozpoczyna się wówczas, gdy kobieta trafia na kamper, wokół którego rozrzucono mnóstwo rupieci. W środku pojazdu znajduje małą dziewczynkę, której rodzice zaginęli w tajemniczych okolicznościach. Szczególną uwagę zwraca jednak na tajemnicze ślady na dachu pojazdu... Niedługo później okazuje się, że sprawcą całego zamieszania jest pewna nadprzyrodzona, wyjątkowo niebezpieczna istota. Najpierw jednak musi uspokoić dziecko, przynosząc mu pluszowego misia...

Jak nietrudno się domyślić, nadrzędnym zadaniem protagonistki w Enigmatis: Mgły Ravenwood, jest odnalezienie zaginionej kobiety i mężczyzny oraz zapewnienie ich dziecku bezpieczeństwa. Odkrywając kolejne lokacje w parku Ravenwood natrafi na charyzmatyczne postacie, wśród których nie zabraknie zagubionej bileterki z zanikami pamięci oraz tajemniczego mężczyzny, uwięzionego za ścianą. Z czasem rzucą oni nieco więcej światła na wydarzenia, do których doszło w okolicy, dzięki czemu dowie się, co musi zrobić, by wszystko zakończyło się szczęśliwie.

Enigmatis: Mgły Ravenwood może pochwalić się ciekawym, przemyślanym scenariuszem, choć nietrudno przewidzieć jego zakończenie. Następujące po sobie wydarzenia nie zaskakują, ale śledzi się je z przyjemnością. Do napisów końcowych można dotrzeć w około sześć godzin (wszystko zależy od tego, ile czasu poświęcimy na zagadki logiczne i plansze z ukrytymi obiektami). W grze znajduje się również dodatkowa przygoda, która oferuje bonusową godzinę zabawy i pozwala lepiej zapoznać się z pewną postacią występującą w głównej kampanii. Wszystko to otrzymujemy w naprawdę niskiej cenie, 17,45 zł. Warto przy okazji dodać, że gra dostępna jest w polskiej wersji językowej.

Rozgrywka w Enigmatis: Mgły Ravenwood przebiega raczej w standardowy sposób, choć pod koniec zabawy sprawy nabierają nieoczekiwanego przebiegu i bohaterka musi wspomagać się pomocą wyżej wspomnianej dziewczynki, co w ciekawy sposób urozmaica grę. Przez większość czasu po prostu eksplorujemy kolejne lokacje i zbieramy przedmioty, które możemy ze sobą łączyć i używać ich w innych miejscach, by odblokowywać przejścia lub łamigłówki. Poza standardowymi zagadkami o zróżnicowanym poziomie skomplikowania, mamy tutaj również plansze z ukrytymi obiektami, w których trzeba wskazać odpowiednie przedmioty znajdującej się na ekranie. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, mamy do czynienia z mistrzowską robotą. Przedmioty poukrywane są naprawdę sprytnie, czasem mocno trzeba się namęczyć, by je odnaleźć, za zagadki są wyjątkowo przemyślane i ich rozwiązywanie sprawia mnóstwo frajdy.

Co jednak ciekawe, w trakcie zabawy zbieramy również poszlaki i informacje na temat wydarzeń, jakie rozegrały się w parku Ravenwood. Zdobyte dowody główna bohaterka umieszcza na specjalnej tablicy, gdzie można zapoznać się z dotychczasowym przebiegiem śledztwa. Kobieta na bieżąco komentuje, co dokładnie udało jej się odkryć, dzięki czemu gracz ani przez moment nie powinien czuć się zdezorientowany.

GramTV przedstawia:

Enigmatis: Mgły Ravenwood to produkcja skierowana przede wszystkim do graczy okazjonalnych. Tak samo, jak w innych grach studia Artifex Mundi, do dyspozycji oddano trzy poziomy trudności. To właśnie z myślą o tzw. casualach przygotowano opcję skorzystania z systemu podpowiedzi, które na najniższym poziomie trudności ładują się niezwykle szybko. Niedoświadczeni użytkownicy mają także możliwość pominięcia zagadek logicznych, więc nie muszą się obawiać, że utkną na skomplikowanej łamigłówce. Najwyższy poziom trudności adresowany jest oczywiście do bardziej wprawionych graczy, którzy mimo wszystko nie powinni mieć problemu z ukończeniem gry.

Na łamach gram.pl zrecenzowaliśmy już kilka tytułów od Artifex Mundi, lecz dotychczas testowaliśmy jedynie wersje pecetowe. Tym razem jednak sprawdziliśmy w akcji Enigmatis: Mgły Ravenwood na smartfonie wyposażonym w Androida. Różnice między "dużą", a "małą" edycją gry są niewielkie. Na potrzeby przenośnego wydania zmodyfikowano jedynie interfejs użytkownika tak, by był on mniej inwazyjny na mniejszym wyświetlaczu. Wprowadzono także (co raczej oczywiste, ale warte odnotowania) sterowanie za pomocą ekranu dotykowego. Przedmiotów z ekwipunku używamy w odpowiednich miejscach w tradycyjny sposób lub za pomocą techniki "przeciągnij i upuść". Możemy także powiększać ekran palcami (tak, jak przy oglądaniu zdjęć na smartfonie) w wybranych miejscach, by zobaczyć więcej szczegołów. Opcja ta jest niezwykle przydatna na niewielkich rozmiarów smartfonie. Poza tym innych różnic nie stwierdzono.

Oprawa graficzna w Enigmatis: Mgły Ravenwood pod względem jakości wykonania nie ustępuje poprzednim dziełom Artifex Mundi. Zabrzańskie studio to mistrzowie w kreowaniu niezwykle klimatycznych i pięknie wykonanych lokacji, które możecie zobaczyć na dołączonych screenshotach. Warto dodać, że testowana przeze mnie wersja na urządzenia przenośne (konkretniej smartfony i tablety z Androidem) wygląda równie dobrze, co edycja pecetowa. Niczego złego nie można napisać o ścieżce dźwiękowej, która ponownie idealnie pasuje do tego, co aktualnie widzimy na ekranie. Zastrzeżenia może jednak budzić - przynajmniej momentami - sztuczna gra aktorska osób, które podłożyły głos pod postacie występujące w grze.

Enigmatis: Mgły Ravenwood to must have dla tych, którzy świetnie bawili się przy poprzedniej części, czyli Enigmatis: Duchy Maple Creek. Powinni się nią zainteresować także pozostali maniacy gatunku HOPA, bowiem znajomość fabuły pierwszej części nie jest wymagana. W grze pojawia się raptem kilka nawiązań do produkcji sprzed dwóch lat, a poza tym mamy raczej do czynienia z zupełnie nową opowieścią. Podsumowując można stwierdzić, że Artifex Mundi, choć ostatnimi czasy wypuszcza naprawdę mnóstwo gier, wciąż zachowuje wysoką formę, co zasługuje na najwyższe uznanie. Oby więcej takich tytułów od zabrzańskiego studia.

8,0
Świetna gra w długą podróż
Plusy
  • ciekawie poprowadzona, choć przewidywalna fabuła
  • charyzmatyczni bohaterowie
  • zróżnicowane zagadki
  • dobrze zaprojektowane plansze z ukrytymi obiektami
  • intuicyjne i komfortowe sterowanie na ekranie dotykowym
  • pecetowa jakość na urządzeniach mobilnych
Minusy
  • nic nowego dla osób, które grały w poprzednie gry od Artifex Mundi
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!