World of Warcraft: Warlords of Draenor - już graliśmy

Michał Kałużny
2014/07/31 13:00

Od prawie dwóch miesięcy wybrani gracze mają możliwość testowania najnowszego dodatku do najpopularniejszego MMORPG-a na świecie.

World of Warcraft: Warlords of Draenor - już graliśmy

World of Warcraft: Warlords of Draenor ma być powrotem do korzeni serii - zarówno fabularnie, jak i geograficznie. Myśleliście, że po Pandarii nic nas nie zaskoczy? Panie i Panowie, Back To The Past: The Blizzard Way.

Warlords of Draenor można by uznać za prequel-spinoff do oryginalnego, dwuwymiarowego Warcrafta z 1994 roku. Wielu uważa, że jeśli musisz skorzystać z podróży w czasie w swojej fabule, to w swoim dziele popełniłeś błąd. Blizzard śmie polemizować. Tytułowy Draenor, do którego trafiamy umiejscowiony jest w ramach oddzielnej linii czasowej, którą możemy dowolnie zmieniać, nie wpływając na losy znanego nam już świata. Brzmi skomplikowanie? Jest.

Jak na Blizzarda przystało, wątek fabularny odnosi się do wielu wydarzeń z historii serii i należałoby przeczytać około dwudziestu książek, trzy komiksy i obejrzeć dwa filmy dokumentalne, żeby go zrozumieć w stu procentach. I choć cała otoczka jest niesamowicie miodna, uzupełnia wiele dziur i przynosi długo oczekiwane odpowiedzi, większość graczy i tak po pierwszym kroku w nowej krainie zrobi po prostu...

WoW

Draenor niczym nie przypomina porozrzucanych w kosmosie pustkowi, znanych jako Outland z The Burning Crusade. To tętniąca życiem dzika planeta, gdzie niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Od dżungli Tanaan do lodowych zakamarków Frostfire Ridge, Draenor nie przestaje nas zadziwiać i aż chce się go zwiedzać, odkrywając coraz to nowe niespodzianki. Blizzard bardzo postarał się, by przygoda wydawała się jak najbardziej płynna i bez sztucznych granic.

Choć gracze wspólnie rozpoczynają przygodę po drugiej stronie portalu, niezależnie od wybranej frakcji, dość szybko następuje rozdzielenie wątków. Przymierze, żegnając się z Hordą odpływa w stronę Shadowmoon Valley, podczas gdy ich przeciwnicy udają się do położonego na drugim krańcu kontynentu Frostfire Ridge. Ten krótki wstęp to także forma samouczka dla nowych graczy, bo dla każdego, kto zakupi Warlords of Draenor Blizzard przygotował prezent w postaci bohatera na 90. poziomie, idealnego do rozpoczęcia natychmiastowej zabawy z nowym dodatkiem. Grając taką postacią rozpoczynamy rozgrywkę jedynie z podstawowym zestawem zaklęć, by wraz z rozwojem wydarzeń zdobywać coraz potężniejsze umiejętności.

Wszystko to sprawia, że w momencie gdy opuszczamy początkową krainę, nasz czempion niczym nie różni się od nawet najbardziej zahartowanego w walce towarzysza i gotowy jest rozpocząć wspinaczkę po kolejnych dziesięć poziomów. Na szczęście Blizzard uczy się na błędach. Koniec z bezsensownymi zadaniami pt. "przynieś, podaj, pozamiataj". Nie pomagamy już farmerom przegonić królików z ogródka. Każde zadanie to część większego wątku fabularnego, który idealnie łączy wyprawę do Draenoru w jedno wielkie wydarzenie. Jako Horda odbijamy ogromną twierdzę wydrążoną w górze rękami ogrów, a wraz z Przymierzem przygotowujemy ostatnią linię obrony przed nadchodzącą bitwą o najświętszą ze świątyń Draenei. Wizytę w obcym świecie rozpoczynamy jednak od wybudowania garnizonu - naszej bazy wypadowej na Draenorze.

A karczmę postawimy tutaj

Rzesze fanów od dawna czekały na możliwość wybudowania własnego domu gdzieś na pustkowiach Azeroth - w Warlords of Draenor w końcu położymy swoje palce, kopyta czy kły na własnym kawałku ziemi. I choć wielu uważa, że wprowadzane przez producenta rozwiązanie mocno kuleje na tle konkurencji, to i tak trzeba przyznać Blizzardowi jedno - wiedzieli, co robią. Możliwość wybudowania własnego miasta i posiadania prywatnej armii, którą możemy wysyłać na przeróżne misje, czy nawet do walki z bossami, wygląda na papierze wyśmienicie.

A jak wygląda w grze? No cóż, obrana przez twórców droga na pewno nie spełnia wszystkich oczekiwań. Programiści Zamieci nie pozostawiają nam zbyt wiele do wyboru jeżeli chodzi o lokalizacje naszego garnizonu. Miejsce, w którym budujemy bazę na czas wizyty w Draenorze zależne jest od przynależności postaci do frakcji. Gracze Przymierza zagospodarują więc kawałek lasu w Shadowmoon Valley, a Hordzie trafi się zasypana śniegiem działka wśród pustkowi Frostfire Ridge. Zachowujemy jednak wybór położenia poszczególnych budynków w naszym obozie, jak i kolejność, w jakiej powstaną lub będą ulepszane. Wśród dostępnych budowli znajdziemy wiele mniej lub bardziej przydatnych jednostek - koszary, laboratorium alchemika, kopalnie czy karczmę.

W trakcie naszej przygody garnizon będzie rósł w sile razem z graczem. Najwytrwalsi dorobią się tętniącego życiem miasta z potężną armią. Na razie producenci nie zapowiedzieli możliwości zaatakowania garnizonu drugiego gracza. Do naszej twierdzy wejdziemy jak do każdego innego miasta w grze - przez główną bramę. Nie będzie ekranów ładowania czy osobnych "dystryktów" jak w Final Fantasy XIV, a każdy z graczy będzie widział wyłącznie swoją wersję garnizonu. Zaproszenie gości nie będzie jednak problemem, bo w naszej karczmie czy kopalni będzie mogło bawić się jednocześnie nawet czterdzieści osób.

Pssst. Tutaj!

Kolejnym nowym rozwiązaniem, które na pewno szybko zauważą gracze najnowszej odsłony Final Fantasy jest system losowych wydarzeń, które pojawiają się na mapie. Zadania te polegają na wykonaniu prostej czynności i z reguły można je ukończyć w dwie minuty. Dla miłośników odkrywania każdego zakątka świata wisienką na torcie będzie natomiast seria zręcznościowych zagadek, które znajdziemy w prawie każdej krainie. Nie są one w żaden sposób oznakowane, polegają jedynie na wykonaniu kilku mniej lub bardziej skomplikowanych skoków czy kroków. Na końcu takiej "ścieżki zdrowia" znajdziemy zazwyczaj skrzynię pełną skarbów albo inną przydatną niespodziankę.

GramTV przedstawia:

Wszystkie te zmiany nie byłyby jednak tak fascynujące gdyby nie inna, ważna decyzja Blizzarda. W przeciwieństwie do innych krain, po starym Draenorze nie będziemy mogli swobodnie latać. Oczywiście, wciąż będziemy mieli do dyspozycji powietrzne taksówki, koniec jednak ze swobodną podróżą z dowolnego punktu A do punktu B na latających wierzchowcach. Widać, że twórcom bardzo zależy na zwróceniu uwagi gracza na otaczający go świat, a możliwość ominięcia każdej przeszkody niezbyt w tym pomagała. Możliwe, że latanie po Draenorze zostanie odblokowane w jednym z planowanych uaktualnień, lecz najprawdopodobniej twórcy nie zdecydują się na takie posunięcie.

Makijaż dla orka

Najbardziej widoczną, a zarazem kontrowersyjną i wyczekiwaną nowością jest wprowadzenie ulepszonej wersji modeli postaci. Mało kto wie, że World of Warcraft działa na silniku opartym o Warcraft 3 z 2001 roku i wiele modeli, które pojawiły się w podstawowej wersji gry w 2004 to jedynie delikatnie zmienione kopie pochodzące z wiekowego RTS-a. Modele te liczbą polygonów mogą teraz konkurować już tylko z tymi na 3DSa, więc oczywistym jest, że gracze domagali się poprawek. Zwłaszcza, że nowe rasy dodawane w kolejnych dodatkach do gry wyglądały nieporównywalnie lepiej niż awatary graczy, którzy decydowali się na klasyczną grę orkami czy ludźmi.

W Warlords of Draenor Blizzard stara się załatać tę dziurę i wprowadza o wiele ładniejsze modele, z bardziej skomplikowanymi animacjami czy widoczną mimiką twarzy. Niestety jak to ze zmianami bywa, nie każdy będzie z nich zadowolony - w zależności od rasy, nowe modele mogą nie przypominać zbytnio naszej postaci sprzed poprawki. Blizzard wciąż pracuje nad tym zagadnieniem. Nie wszystkie modele są jeszcze gotowe, a projektanci zapewniają, że będziemy zadowoleni z ostatecznego wyniku ich pracy. A nawet jeśli nie, zawsze da się przełączyć na starą wersję za pośrednictwem odpowiedniej opcji w menu.

Smok smokowi smokiem

Nie obyło się bez nowych instancji, battlegroundów, aren czy raidów. Najważniejszy wybór, przed jakim kiedykolwiek staniemy w grze, a który stanie się powodem największych kłótni na gildyjnym czacie jest to, czy wolimy zabijać wirtualne smoki czy innych graczy. Dla graczy, którzy preferują trzy godziny dziennie, cztery dni w tygodniu zabijać w kółko tego samego bossa, Blizzard przygotował na wstępie dwa nowe raidy. Blackrock Foundry, czyli hutę, w której orkowie przygotowują się do najazdu na Azeroth, oraz Highmaul - twierdzę ogrów, gdzie spotkamy między innymi znanego z The Burning Crusade Gruula.

Jako wielki miłośnik rajdowania, z wypiekami na twarzy czekałem do późnej nocy na zapowiedziane przez programistów testy poszczególnych bossów. Ze względu na problemy techniczne pierwsze dwie próby spełzły na niczym, lecz jak powszechnie wiadomo - do trzech razy sztuka. Przy testach Twin Ogron, bawiłem się przednio, trudno mi jednak oceniać książkę po jednym paragrafie, zwłaszcza zanim zobaczyła go korekta. Taki urok wersji beta.

Gracz graczowi wrogiem

Dla miłośników zabijania bliźniego swego przygotowano o wiele bardziej smakowity kąsek. W Ashran, specjalnej strefie PvP, udział w walce może brać jednocześnie nieograniczona liczba graczy, a sama rozgrywka nie jest limitowana czasowo czy punktowo. Co ważne, pole bitwy będzie znajdować się tuż obok głównych miast obu frakcji. Chodzi o to, żeby bardzo łatwo i szybko dało się dołączyć do bitwy. Podkreślę, że każdy z graczy będzie musiał każdorazowo wyrazić chęć udziału w walce. W ten sposób Blizzard nie zmusza nikogo do udziału w potyczkach i zapewnia bezpieczną drogę ku dalszym przygodom.

Ważne, jest też, że nawet na przeludnionych serwerach, z zaburzonym balansem frakcji, walka ma odbywać się na równych warunkach. Odpowiadać za to będzie technologia Cross Realms, która sprawi, że w Ashran zawsze znajdzie się wyrównana liczba graczy z obu frakcji.

Sen Zamieci

Wydawałoby się, że Blizzard, po średnio udanym Mists of Pandaria obudził się z letargu, w końcu wysłuchał graczy i przygotował dla nich wymarzony dodatek. Ważne jest jednak, by zadać sobie elementarne pytanie - czy chodzi o zdanie rzeszy fanów, czy o próbę ratowania podupadającego interesu? Producent obiecywał już wiele, ostatnio jednak coraz częściej wycofywał się ze swoich planów, zmieniając zdanie o 180 stopni w ostatnim momencie. Warlords of Draenor jak na razie zapowiada się na jeden z najlepszych dodatków do World of Warcraft. Przed nami jeszcze wiele nowości, które są w tym momencie dopiero dopracowywane i wciąż wiele może się zmienić. Pożyjemy, zobaczymy.

Komentarze
17
Arcling
Gramowicz
01/08/2014 00:23
Dnia 01.08.2014 o 00:05, mt17 napisał:

Jak cały czas sobie tak czytałem zmiany w Dreanorze że 3 skille łączą w 1, a niektóre buffy, albo (skille mniej znaczące) teraz to pasywki to ja dziękuję.

Sporo wycięli takich czarów i umiejętności, które były użyteczne tylko w rzadkich sytuacjach (typu np. bind elemental, osobne cc na elementale u szamana, które prawie nigdy się nie przydawało), z kolei część zrobiono unikalnymi tylko dla danej specjalizacji, tych ważnych oczywiście trochę ubyło, ale nie znaczy to, że będzie od razu zbyt łatwo. Za dużo przycisków zresztą też nie miało sensu, bo ludzie część z nich macrowali, a nie o to przecież chodzi. W końcu przez lata dodali sporo (po drodze też trochę zabierali, ale nie tak dużo), nie zapominajmy też, że to kiedyś dominowały rotacje 2-3 przyciskowe, a reszta to były różne sytuacyjne i buffy.

Usunięty
Usunięty
01/08/2014 00:05

> A co w tym złego? To idealne rozwiązanie dla kogoś, kto chciałby spróbować nowej klasy,> a gra już w WoW-a tak długo, że zbiera mu się na wymioty na myśl o kolejnym procesie> levelowania alta. Ja na pewno skorzystam - jeden raz można za darmo.No właśnie, co w tym złego ? Dla większości casualowych graczy nic, tak na prawdę jest duża grupa (w tym ja) którzy uważają że WoW się zaczynał kończyć na Cata, zaś na Pandarii to tylko trzyma się na jednej śrubce to wszystko, a w Dreanorze to będzie strzał w serce tego co było niegdyś. No nie wiem, teraz nic trudnego, zapłacisz czy nie na instant 90, zaczniesz grać nową postacią z może 10 skillami na pasku bo więcej albo nie będzie, albo nie użyjesz "bo po co". Grasz i expisz kimś po to aby ogarnąć mechanikę danej klasy, po to to jest. Jak cały czas sobie tak czytałem zmiany w Dreanorze że 3 skille łączą w 1, a niektóre buffy, albo (skille mniej znaczące) teraz to pasywki to ja dziękuję.Baa, nie mówię tutaj o rajdach, bo fakt, one wymagają od graczy skupienia, no ale gdzie zabawa że musisz użyć skilla A aby zrobiła A, B, C i D, zamiast jak to było gdzieś, użyj A, aby zadziałało tylko A i może B (jeśli rozumiesz o co mi chodzi ?)

Usunięty
Usunięty
31/07/2014 21:36

> Oprócz Farahlon (współczesny Netherstorm w Outlandzie), to Tanaan Jungle będzie też na> któryś content patch. Na początku odwiedzimy tylko fragment tej strefy w intrze wprowadzającym> (de facto każdym tam widzi swoją instancję, którą przechodzi solo). Tanaan Jungle według> Blizzarda jest główną siedzibą Iron Horde, więc zapewne zostawią ją na trzeci tier raidów,> jeśli tak jak MoP w tym dodatku też będą 3 tiery raidów. No i jeszcze obok głównego kontynentu> jest jakaś wyspa, prawdopobnie zamieszkana przez ogry, ale nie wiadomo czy się pojawi> w content patchu. Bez cięć się nie obeszło, bo widać, że im się spieszy aby skończyć> co się da na dzień premiery. Być może Tanaan Jungle z tego powodu jako pełnoprawna strefa> zostało przesunięte na późniejszy termin.Dokładnie tak. i dodam że zupełnie nie przeszkadza mi taki plan dorzucania co parę miesięcy kolejnej zawartości. I tak nie oblecę wszystkiego od razu, człowiek nie ma tyle czasu co dobre parę lat temu :)




Trwa Wczytywanie