Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

Patryk Purczyński
2014/06/30 21:40
5
0

Wormsy to długa, pełzająca, wybuchowa historia. To także seria, która bawi nas już dwie dekady. A wszystko zaczęło się od Andy'ego Davidsona...

Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

Na dźwięk słów "strategia turowa" większość myśli o poważnych tytułach wojennych lub słynnych grach fantasy, z Heroesami na czele. Istnieje jednak i taki przedstawiciel gatunku, który już od dwudziestu lat przekonuje nas, że wojna wcale nie musi być tematem smutnym, napompowanym i przesiąkniętym tragedią. Mowa oczywiście o Wormsach, czyli niewygasających potyczkach przesympatycznych robali, których arsenał potrafi zwalić z nóg (w tym akurat przypadku frazę tę traktujmy wyłącznie metaforycznie). Seria Worms nierozerwalnie związana jest z ekipą Team 17, ale jej pomysłodawcą był Andy Davidson, który do 1999 roku współpracował ze studiem. Ich drogi ponownie zeszły się przy okazji prac nad Worms Revolution, które wniosło sporo zmian do cyklu. O nich powiemy sobie jednak szerzej w jednym z kolejnych dni tygodnia z Wormsami. Dziś pochylimy się nad historią całej serii.

A jest się nad czym pochylać, bo robale doczekały się ponad 20 wydań i kilku spin-offów. Ogólnie historię cyklu można podzielić na dwie główne kategorie: Wormsów dwuwymiarowych i trójwymiarowych. Tych pierwszych jest znacznie więcej i z tej racji robale w 2D dzielą się jeszcze na cztery generacje.

Pierwsza generacja Wormsów 2D

Pierwsza generacja Wormsów 2D, Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

Niezwykle popularny i lubiany dziś cykl zapoczątkowała wydana w 1995 roku na Amidze (a potem także na wielu innych platformach) gra nazwana po prostu Worms. Mało kto dziś pamięta, że pierwotnie tytuł miał brzmieć Total Wormage, co stanowiło odniesienie - nota bene trafne - do Total Carnage, arcade'owej strzelanki Midwaya, w której też, łagodnie mówiąc, działo się wiele. Worms od początku zostało nakreślone jako gra towarzyska, w którą najlepej gra się w obecności kolegów - żywych przeciwników. Już w premierowej edycji pojawiły się bazooki, granaty, broń palna, miny, słynne bomby bananowe, teleportacja czy urządzenia pozwalające sprawniej przemieszczać się po planszach.

Interesujące nowości, jak możliwość wyboru nagrobków, uszkodzenia za upadki z wysokości, paczki z punktami zdrowia czy wybuchającego kreta, wniósł wydany jeszcze w tym samym roku dodatek Reinforcements. W kolejnym roku pierwsza część wraz z rozszerzeniem ukazały się w pakiecie Worms & Reinforcements United, a w 1997 gra doczekała się wydania Worms: The Director's Cut. Oprócz wniesienia kosmetycznych zmian, znacząco poszerzyła ona dostępny arsenał. To w niej po raz pierwszy robale mogliśmy unicestwiać za pomocą gołębia, superkrowy, świętego granatu, staruszki, osła czy bomby nuklearnej. Do dziś te narzędzia zagłady współstanowią kanon robaczywego arsenału.

Druga generacja Wormsów 2D

Druga generacja Wormsów 2D, Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

Początek drugiej generacji wyznacza przesiadka na nowy silnik, zaprojektowany tak, by móc wykorzystać wprowadzane wówczas przez Microsoft biblioteki DirectX (tak, do aż tak zamierzchłych czasów wracamy). Diaboliczne tony, w jakie uderzała pierwsza część, w Worms 2 zostały porzucone na rzecz bardziej kreskówkowej grafiki. Pojawiły się nowe motywy na planszach, a pojedynki z innymi graczami można było rozgrywać przez sieć, także lokalną. W trybie hotseat mogło ze sobą rywalizować nawet sześć osób. "Dwójka" zawierała ponadto edytor, dzięki czemu zabawa dodatkowo zyskiwała na żywotności.

W 1999 roku światło dzienne ujrzała odsłona do dziś uważana za jedną z najlepszych w całej serii - Worms Armageddon. Na jej korzyść działał z pewnością poszerzony arsenał, w którym po raz pierwszy znalazły się skunks czy miotacz płomieni. Specjalnie na potrzeby gry do życia powołano sieć WormNet, ułatwiającą potyczki internetowe. Dodano też mnóstwo nowych motywów plansz. Słowem - była to najbogatsza edycja robali, jaka doczekała się debiutu. W tych okolicznościach nie dziwi fakt, że Team 17 po upływie kolejnych lat dbało o to, by Armageddon działał również na nowszych systemach operacyjnych.

Worms World Party było ostatnią grą przed nastaniem ery trójwymiarowych wojen robali. Co ciekawe, tytuł ten być może nigdy by nie powstał, gdyby nie inicjatywa Segi. Firma zabiegała o Wormsy na swoją konsolę, Dreamcast, które wykorzystałyby serwer platformy do przeprowadzania rozgrywek sieciowych. Armageddon takiej opcji nie miał, więc Team 17 stworzyło World Party z kilkoma nowymi trybami zabawy przez sieć. W grze pojawiła się także nowa broń, piła łańcuchowa.

Robale w 3D

GramTV przedstawia:

Dodanie do wojenek robali trzeciego wymiaru było ponownym zdefiniowaniem podstaw zabawy w Wormsach. Worms 3D podzieliło wytrawnych fanów na dwa obozy. Jedni chwalili Team 17 za powiew świeżości i odważny krok, inni obwieszczali koniec prawdziwych Wormsów. Poza trzecim wymiarem zmieniło się jednak niewiele. Robale wciąż zwalczały się tym samym zestawem śmiercionośnych rodzajów broni, a rozgrywka oparta była na tych samych trybach. Na uwagę zasługuje jeszcze kampania i jej liczne odniesienia do przemysłu filmowego. Robale w 3D, Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

Kolejny powiew świeżości gracze poczuli dzięki Worms Forts Under Siege, które wprowadziło fortyfikacje: wieże, zamki, cytadele, szpitale, wytwórnie broni, laboratoria i inne. Do tego wszystkiego dodano scenariusze z różnych epok: starożytności (Egipt i Grecja), orientalizmu i średniowiecza. Kolejna trójwymiarowa część, Worms 4: Mayhem, postawiła na rozwój fabuły, a gracze podróżowali z robalami po różnych epokach historycznych. Odsłona ta, wespół z Worms 3D, doczekała się ponownego wydania w 2011 roku w postaci Worms Ultimate Mayhem. Jak zatem widać, historia trójwymiarowych robali jest krótka, ale burzliwa - każda część wprowadzała bowiem do serii istotne zmiany, które zmieniały oblicze rozgrywki.

Trzecia generacja Wormsów w 2D

Trzecia generacja Wormsów w 2D, Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

To okres największego zagęszczenia, jeśli chodzi o premiery kolejnych gier spod szyldu Worms. W ciągu pięciu lat światło dzienne ujrzało aż siedem tytułów. Dodatkowej pracy ekipie Team 17 przysporzyły dwie części Worms: Open Warfare, stworzone z myślą o konsolach przenośnych (PSP, DS). Zespół w 2007 roku wyposażył Xboksa 360 w grę nazwaną po prostu Worms - i choć nie miała ona zbyt bogatego arsenału i zestawu plansz, została ciepło przyjęta (później trafiła też na PS3 i iOS). Swoich gier z robalami doczekało się nawet Wii, a były to Worms: A Space Oddity i Worms Battle Islands. Ta ostatnia trafiła także na PSP. Akcja toczyła się w kosmosie, a komendy gracze wydawali za pomocą gestów. Kontynuacją podboju rynków konsolowych było Worms 2: Armageddon, stanowiące sequel dla Worms z 2007 roku. Triumfalny powrót na pecety dokonał się w 2010 roku za sprawą Worms Reloaded - gra była wypchana po brzegi trybami i rodzajami broni. Plansze, prócz dwóch, zostały z kolei zapożyczone z wydań konsolowych.

Czwarta generacja Wormsów w 2D

Czwarta generacja Wormsów w 2D, Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

W czwartej generacji byliśmy świadkami wdrażania kolejnych istotnych zmian. W Worms Revolution pojawiła się fizyka wody, którą można było wykorzystać jako broń do zatopienia lub zmycia z planszy wrogich jednostek. Zaimplementowano klasy postaci, dzięki czemu każdy robal zaczął spełniać inne funkcje. Worms Clan Wars, jak wskazuje już sam tytuł, skupiło się na rozgrywkach klanowych. Zabawa w sieci przybrała dzięki temu bardziej profesjonalny wymiar. Dwie ostatnie odsłony, Worms 3 i Worms Battlegrounds, to z kolei wydeptywanie nowych szlaków: iOS-a (na tym systemie robale już wcześniej gościły, ale nigdy dotąd nie były projektowane specjalnie z myślą o nim) i konsol nowej generacji, PS4 oraz Xboksa One.

Spin-offy

Spin-offy, Tydzień z Worms Clan Wars - historia serii Worms

Robale silnie wrosły w branżową kulturę i doczekały się gier należących także do innych gatunków niż strategie turowe. Pierwszym spin-offem był wydany w 1999 roku Worms Pinball. W 2002 roku ukazało się Worms Blast, które dysponowało nieco innym zestawem broni, a rywalizacja nie toczyła się w zespołach, tylko w starciach jeden na jednego. Urządzenia przenośne w 2005 roku otrzymały Worms Golf, w którym gracze zamiast piłeczki golfowej uderzali kijem w granat. Trafienie w dołek zostało z kolei wyparte przez wysadzanie robala przywiązanego do chorągiewki. Po sześciu latach tytuł ten doczekał się pecetowego remake'a zatytułowanego Worms Crazy Golf. Przed dwoma laty Wormsy w formie flashowej trafiły z kolei na Facebooka.

Artykuł jest częścią akcji promocyjnej Tydzień z Worms Clan Wars.

Komentarze
5
Usunięty
Usunięty
07/07/2014 14:55

Łezka się w oku kręci, pamiętam te długie godziny w akademiku spędzone na wormsach, ach.....

Usunięty
Usunięty
01/07/2014 12:03

Kojarzycie możne gre z serii Worms w których były przekleństwo?

jakubcjusz
Gramowicz
01/07/2014 08:55

Pamiętam jeszcze, że w grze Stunt GP można było odblokować Robako-wóz - cztery kółka i robak zawieszony w powietrzu. Ale jeździło się tym fajnie :)




Trwa Wczytywanie