The Walking Dead Season 2: In Harm's Way - recenzja

Łukasz Berliński
2014/05/21 21:15
4
0

Zło potrafi wprowadzić wiele dobrego do serii.

Drugi odcinek drugiego sezonu The Walking Dead zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. In Harm's Way kontynuuje wątek spersonifikowanego zła, z którym mieliśmy do czynienia w A House Dividedoraz stawia jeszcze większy nacisk na postać Clementine, która wyrasta na prawdziwego lidera grupy. Kto jak kto, ale ta mała dziewczynka ma większe jaja niż wszyscy ocaleni razem wzięci. Podobnie zresztą jak ekipa Telltale Games, która przekracza kolejną granicę w ukazywaniu brutalnych scen z udziałem bohaterów drugiego sezonu The Walking Dead.

The Walking Dead Season 2: In Harm's Way - recenzja

Dalsza część recenzji nie zawiera spoilerów z In Harm's Way, ale zawiera odniesienia do wydarzeń z poprzednich epizodów. Jeśli więc nie grałeś w drugi sezon The Walking Dead i nie chcesz psuć sobie przyjemności samodzielnego poznawania fabuły, skończ czytać recenzję w tym miejscu i czym prędzej zabieraj się za zaległości. Warto.

Clementine wraz z nowymi członkami grupy zostają przewiezieni do fortecy rządzonej twardą ręką przez Carvera. Choć forteca to słowo może użyte nieco na wyrost, wszak to zaledwie stary, rdzewiejący magazyn zasiedlony przez ludzi Carvera. To jednak w świecie The Walking Dead wystarczy do wytworzenia samowystarczalnej enklawy chronionej przed atakami głodnych ludzkiego mięsa szwendaczy. Zapas prowiantu, luksusowe jak na te warunki materace do spania, sprawna elektryka. Wydawać by się mogło - ostoja spokoju. Dla nowoprzybyłych jednak ta ostoja szybko okazuje się być niczym innym, jak niewolniczym obozem pracy, z którego każdy zdroworozsądkowy człowiek planowałby uciec jak najprędzej. Tylko dokąd, skoro za murami czeka stado zombie?

W The Walking Dead: In Harm's Way na pierwszy plan zdecydowanie wysuwają się dwa mocne charaktery. Carver twardą ręką trzyma w ryzach swoich ludzi nie pozwalając im na jakiekolwiek oznaki słabości. W jego szaleństwie jest jednak metoda, w końcu udało mu się stworzyć wyizolowaną, zorganizowaną społeczność, która potrafi skutecznie bronić się przed zewnętrznym zagrożeniem. Szalenie skuteczny szalony człowiek, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swoje cele.

GramTV przedstawia:

Z drugiej strony mamy Clementine, dziecko, które towarzyszy nam od początku serii The Walking Dead. I które już dawno przestało być dzieckiem, o czym mogliśmy się przekonać w dwóch poprzednich epizodach. Clem przez nową grupę pozornie traktowana jest jako członkini do zadań specjalnych - z racji swego wzrostu oraz wagi potrafi dotrzeć niezauważona tam, gdzie dorosły człowiek narobiłby ambarasu niczym słoń w składzie porcelany. Prawda jest jednak taka, że jako jedyna z grupy potrafi spojrzeć prosto w oczy Carverowi i nie odwrócić wzroku. I często jako jedyna racjonalnie zachowuje się w skrajnych sytuacjach.

Kontrast między Clementine z pierwszego sezonu, a tą z drugiego doskonale widać, gdy przyjrzymy się Sarze. Choć starsza o kilka lat od naszej głównej bohaterki, zachowuje się jak typowe dziecko, które nie wyobraża sobie życia bez tatusia. Rozemocjonowana, wrażliwa, strachliwa. Zupełnie jak Clementine w pierwszym epizodzie pierwszego sezonu. Wtedy to Lee zaopiekował się małą dziewczynką, teraz to na barkach Clementine częstokroć spoczywa opieka nad starszą koleżanką. Choć to od gracza zależy, czy pomożemy Sarze odpowiednio zaadaptować się do zastanej rzeczywistości.

To, co zawsze najbardziej podobało mi się w The Walking Dead to nieoczywiste postacie. W In Harm's Way poznajemy kilku nowych bohaterów, których intencje trudno odgadnąć. Do końca nie wiadomo, komu można ufać, a od kogo lepiej trzymać się z daleka, a co za tym idzie, nie ułatwia to podejmowania kluczowych decyzji. Szkoda tylko, że bardzo dobre tempo akcji z drugiego epizodu zostało zastąpione tym znanym z serialu. Początkowo niewiele się dzieje, momentami twórcy serwują dłużyzny, ale wydarzenia z końcówki, kiedy to co chwila jesteśmy stawiani przed szybkim podjęciem niełatwych decyzji sprawiają, że w mgnieniu oka zapominamy o nudzie i z wypiekami na twarzy czekamy na kolejny epizod, zbliżający nas do wielkiego finału drugiego sezonu.

Wprowadzenie spersonifikowanego zła w postaci Carvera dało The Walking Dead: In Harm's Way wiele dobrego. To już nie szwendacze są największym zagrożeniem, ale drugi człowiek, który nie zna litości dla słabego bliźniego. Wygra ten, kto wykaże się większą siłą lub sprytem. Ten, który nie obawia się pobrudzić sobie rąk. W końcu wygrywa sam gracz, bo po raz kolejny otrzymuje kawał dobrej fabuły, która nie pozwala przejść wokół różnych wydarzeń obojętnym. A wybory z tego epizodu dokonywane w trakcie rozgrywki mówią także wiele o naszym zachowaniu w ekstremalnych sytuacjach. Więcej, niż byśmy tego chcieli.

8,5
Zło potrafi wprowadzić wiele dobrego do serii
Plusy
  • świetny scenariusz
  • trzyma w napięciu
  • rozwój Clementine
Minusy
  • wkurzające loadingi
  • serialowe tempo akcji
Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
22/05/2014 11:09

Trzeci odcinek to chłam. Żadnych wyborów, żadnej eksploracji. Złe rzeczy dzieją się tylko i wyłącznie dlatego, że bez nich odcinek byłby kompletnie pozbawiony emocji. Jeden Kenny ma charakter. Nawet herokid, którym się steruje, jest słaby.1,5h gry, w której gra się przez 15 minut. Reszta to patrzenie, jak ktoś idzie, słuchanie, jak mówi i czasami wybieranie odpowiedzi, które nie wnoszą absolutnie nic. Historia idzie prosto jak po sznurku, nie ma absolutnie żadnych odstępstw od jej prowadzenia. Nie polecam. Cały drugi sezon jest do bani.

MisioKGB
Gramowicz
22/05/2014 10:22

Ten odcinek średnio przypadł mi do gusty, bardzo wolno rozwijająca się akcja. Nie zmienia to faktu, że czekam na kolejne odcinki, bo gra jako całość to ''masterpiece''

Usunięty
Usunięty
22/05/2014 08:04

Denerwują mnie recenzje kolejnych epizodów TWD. Jak gracie na PS3 to oczywiste, że jest dużo loadingów! Ja na PC uświadczyłem ich mało, w dodatku trwały tylko chwilkę. Zmieńcie platformę, bo działanie PS3 tylko obniża ocenę, a w TWD liczy się praktycznie tylko scenariusz. Trzeci odcinek zasługuje na solidne 9/10 co najmniej.




Trwa Wczytywanie