Castle of Illusion HD - recenzja

Paweł Pochowski
2013/09/20 18:00
1
0

Do ogromnego Zamku Iluzji wchodzi mała mysz o lwim sercu. To mysz jedyna w swoim rodzaju, bo gadająca, z parą czarnych okrągłych uszu, którą znają dzieci i dorośli na całym świecie. Myszka Miki!

Castle of Illusion HD - recenzja

Być może bajki sprzed kilkunastu lat nie robią dziś na milusińskich żadnego wrażenia, a z każdym rokiem starzeją się jeszcze bardziej. W żaden sposób jednak nie można im odmówić uroku, magii i pozytywnego przesłania, a są to rzeczy brakujące w nowoczesnych produkcjach dedykowanych dzieciom. A bohaterów z dzieciństwa się nie zapomina. Nic więc dziwnego, że choć gry w stylu Ducktales czy właśnie Castle of Illusion dedykowane są młodszej gawiedzi, spora część osób, która je nabędzie, w swoim życiowym RPG z całą pewnością zdążyła wbić już wysoki poziom.

I wiecie co? To może być jedna z ich najlepszych decyzji. Ja wiem, że teraz na fali jest Grand Theft Auto V, a ci, którzy nie udali się akurat do Los Santos pewnie biegają z karabinem w innej grze lub jeżdżą czołgami czy latają samolotami w grach F2P. Łatwo w tym wszystkim przeoczyć platformówki, a już w ogóle te, z bohaterami bajek w rolach głównych. Do tego wszystkiego dochodzi niewielka promocja, gdyż Sega nie wsparła Castle of Illusion HD dużymi nakładami na reklamę. Jeżeli jednak ktoś zwróci uwagę na to, że nasz stary przyjaciel potrzebuje pomocy i po raz kolejny trzeba zaprezentować z jaką mocą prawdziwa miłość pokonuje wszystkie przeszkody, otrzyma kilka godzin zaczarowanej rozrywki w najlepszym wydaniu, a w duchu odmłodzi się o ładnych kilka lat minimum.

Castle of Illusion HD jest odświeżeniem starego pomysłu - oryginalna gra ukazała się w 1990 roku, także nakładem Segi. W grze udajemy się do Zamku Iluzji, aby uratować porwaną przez złą wiedźmę Mizrabel ukochaną Myszki Miki - Minnie. Zła wiedźma, jak to zła wiedźma, postanowiła zabrać ją do swojego zamczyska, by tam okraść ją z tego, co ma najcenniejsze - młodości i urody. Miki nie zastanawiał się więc ani chwili i ruszył w pościg, by ukochaną oswobodzić. Zanim jednak stanie do pojedynku z Mizrabel musi udać się w podróż po pięciu krainach, w których czekają go każdorazowo trzy etapy - dwa tradycyjne oraz jeden skupiający się na walce z bossem. Dopiero, gdy zbierze potrzebną liczbę kryształów uda mu się zbudować tęczowy most prowadzący do wieży, w której ukrywa się wiedźma przetrzymująca Minnie.

Czym jest Zamek Iluzji? Jak wypowiada się na ten temat sama zainteresowana, właścicielka tej cudnej posiadłości, podczas finałowego pojedynku - jest to pułapka na myszy. I tak jest w istocie. Czego tu nie spotykamy - teleporty do różnych krain przeniosą nas w miejsca, o których nam się nie śniło, a tam z kolei nie obędzie się bez pojedynków z licznymi przeciwnikami. Zaczarowany las, kraina słodyczy, kraina zabawek, walki z duchami i nakręcanymi żołnierzykami, a podczas wyprawy po zamku - wycieczka do zegarowej wieży i zwiedzanie olbrzymiego mechanizmu. Atrakcji nie brakuje, twórcy gry choć lekko wzorowali się na pierwowzorze większość etapów zaprojektowali całkowicie od nowa, wykorzystując tylko ogólne pomysły i koncepcje z oryginalnej produkcji. W ten sposób nie byli przywiązanie do tego, co stworzono kilkanaście lat temu, a mogli pochwalić mogli się swoją kreatywnością, dzięki której udało im się stworzyć niepowtarzalne lokacje.

GramTV przedstawia:

Głowa musiała im dosłownie puchnąć od pomysłów i to widać, każdy etap bowiem zaskakuje ciekawymi elementami. Raz są to ukryte bonusowe lokacje, innym razem ciekawie zaprojektowane przeszkody czy zagadki. Uciekanie przed olbrzymim jabłkiem, pogoń za własnym cieniem, skakanie po babeczkach pływających w lukrowej rzece czy nurkowanie pod zamkiem - atrakcji naprawdę nie brakuje, a co więcej wykonane są na tyle fajnie, że spodobają się nie tylko dzieciom, ale i dorosłym, dzięki czemu Castle of Illusion jest całkiem ekonomicznym zakupem. Jeśli posiadacie swoją pociechę, która potrafi już obsługiwać pada czy też macie młodszego brata lub kuzynkę, zakochaną w Myszce Miki, taki zakup to dwie pieczenie na jednym ogniu - dobra zabawa i dla Was i dla młodszych.

Rozgrywka w Castle of Illusion HD na pierwszy rzut oka przypomina typową platformówkę, w której podążamy w prawą stronę pokonując przeciwników i zbierając przedmioty. W pewien sposób jest to nawet zgodne z prawdą, jednak gra wykonana jest całkowicie w trójwymiarze. Od czasu do czasu zdarzają się sytuacje w których podążamy w głąb mapy, łamiąc tym samym boczną perspektywę. To świetne elementy nadające poziomom głębokości, nic jednak dziwnego, że napotykamy na nie w miarę rzadko, gdyż w tej formie trudno ocenia się dokładne położenie Mikiego i łatwo o nieudane skoki. Gra dużo lepiej spisuje się w bocznej perspektywie. W trakcie zabawy wykazać musimy się zwinnością w pokonywaniu elementów platformowych oraz zręcznością przy walce z przeciwnikami, których pokonujemy standardowo - naskakując im na głowę. Nie brakuje także miejsce testujących naszą umiejętność działania pod presją czasu. Plus należy się twórcom także za walki z bossami - są trudne, ale nie przesadnie, dzięki czemu są wyzwaniem, które nie frustruje zbyt wysokim poziomem trudności.

Przejście gry zajmuje około czterech godzin, co nie jest świetnym wynikiem, na szczęście gra posiada znaczny potencjał w kwestii ponownego przechodzenia. Każdy etap, który już zaliczyliśmy, przejść można ponownie - tym razem na czas. W ten sposób możemy starać się o jak najlepszy wynik, który następnie można porównać ze znajomymi. Ponadto każdy z etapów ma całkiem pokaźny zestaw poukrywanych przedmiotów oraz tajnych miejsc, których z całą pewnością nie odkryje się za pierwszym razem. Gdy poszukamy, uda nam się także odblokować nowe stroje dla Mikiego - garnitur magika oraz wdzianko podróżnika. Wszystko to sprawia, że moim zdaniem Castle of Illusion bardziej zachęca do ponownego przechodzenia niż inna odświeżona tego lata platformówka z dawnych lat - Ducktales.

Pozytywne wrażenie robi także oprawa graficzna gry. Lokacje są baśniowe, ślicznie malowane i kolorowe - gdzieniegdzie brakuje im trochę od technicznej strony, ale nie są to na tyle poważne braki, by popsuły wrażenia wizualne. Zresztą, Castle of Illusion HD to nie Crysis, gra ma coś więcej do zaoferowania niż technologię i widoczki. Plus należy się ekipie także za stronę audio - podkład muzyczny tworzą oryginalne utwory w nowych wersjach, a do prac nad grą zaangażowano aktorów pasujących idealnie do swoich ról, dzięki czemu osiągnięto wrażenie oglądania animowanej opowieści. Największą pochwałę skierować należy pod adresem narratora, ale i Mizrabel świetnie się spisała - szczególnie w końcowej partii gry. A właśnie, w tym miejscu trochę dziwnie wyglądają nieruchome usta postaci podczas wypowiadania poszczególnych kwestii, no ale to drobiazg.

Reasumując, ja chcę więcej! Mam wielką nadzieję na to, że odświeżona wersja Castle of Illusion to dopiero początek, a w wkrótce doczekamy się albo następnej części, albo pakietu dodatków z nowymi poziomami. Castle of Illusion spodobało mi się bardziej od Ducktales, a i tamta gra była dobrą platformówką. Zamek Iluzji wykonano jednak z naciskiem na nowoczesne rozwiązania, co pozytywnie wpłynęło na zabawę. Obcowanie z klasykiem w nowej wersji, korzystającym z nowych rozwiązań, ale będącym blisko oryginału to świetna okazja do małego cofnięcia się w czasie, który jednak nie musi frustrować z powodu archaicznych rozwiązań. Stąd też tak wysoka ocena dla Castle of Illusion HD - jeżeli lubicie gry w tym stylu, możecie kupować w ciemno. Będziecie zachwyceni. Podobnie jak Wasze rodzeństwo czy potomstwo.

8,2
Myszka Miki w świetnej formie! Zabawa niezbyt długa, ale satysfakcjonująca.
Plusy
  • baśniowy klimat
  • świetny projekt poziomów
  • potencjał do ponownego przechodzenia
  • dobrze dobrany poziom trudności
  • bawi!
  • nadaje się zarówno dla starszych, jak i młodszych fanów platformówek
Minusy
  • małe problemy ze skokami w momentach, gdy możemy poruszać się także w głąb poziomu
  • gra mogłaby być dłuższa
Komentarze
1
Usunięty
Usunięty
26/09/2013 09:47

Jak dla mnie dużo lepiej wyglądała, stara, rysowana kreską Myszka Miki niż to pokraczne trójwymiarowe coś, które wygląda jakby miało coś na sumieniu. Grafika to kwestia gustu, ale zawsze mam wrażenie, że trójwymiar w wypadku starych bajek czy postaci Disneya jedynie je psuje.