Klawiatura Roccat Isku FX - test

Sławek Serafin
2013/05/08 20:47

Wielokolorowo podświetlana, agresywnie zaprojektowana klawiatura dla hardkorowych graczy. Tylko czy nie ździebko za droga?

Klawiatura Isku FX, niemieckiej firmy Roccat, ujęła mnie jednym szczegółem. To znaczy, spodobała mi się od razu, ale naprawdę polubiłem ją za detal, którego do tej pory w tego typu urządzeniach nie spotkałem. Chodzi o funkcję, która po naciśnięciu odpowiedniego klawisza uruchamia zaplanowane odliczanie. Czy to będzie pół minuty, dwie czy pięć - Isku FX sama nam się przypomni, gdy czas upłynie. A właściwie, gdy będzie upływał, bo klawiatura odlicza nam na głos ostatnie dziesięć sekund. Szkoda, że nie więcej - przydałyby się komunikaty przy równej minucie i trzydziestu sekundach, a nie tylko ostatnich dziesięciu. Choćby z uwagi na to, że na przykład w League of Legends niektóre cenne stwory na mapie odradzają się co pięć czy sześć minut i chciałoby się po uruchomieniu licznika wiedzieć, że smok czy baron pojawią się za minutę, a nie tylko z wyprzedzeniem dziesięciu sekund. Nie zmienia to jednak faktu, że ogólnie jest to bardzo dobra opcja i od kiedy ją odkryłem, korzystam z niej namiętnie. Oprócz niej, wszystkie inne powiadomienia głosowe wyłączyłem jednak w diabły - Isku FX ma bowiem wbudowany dziwaczny system "osiągnięć", w którym jesteśmy nagradzani za naciskanie klawiszy określoną ilość razy. To według mnie jest zbędne i nawet denerwujące, jeśli podczas grania nagle Roccat się do nas z tego powodu odezwie. Wyłączyłem to i zapomniałem.

Klawiatura Roccat Isku FX - test

Jak łatwo się domyślić, wiele tutaj można włączyć i wyłączyć, ale to są zaawansowane funkcje. A sama klawiatura? Jest bardzo dobra, tak w dużym skrócie. Po pierwsze, ma świetny styl. Taki agresywny, pełen kantów i zdecydowanych linii, jak zresztą i inne peryferia Roccata - żadnej gładkiej, krągłej ergonomii, tylko właśnie agresywna "kreska", taka można nawet powiedzieć militarna trochę. Ale nie znaczy to, że klawiatura nie jest wygodna, wręcz przeciwnie. Pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby oparcie na nadgarstki, wykonane tutaj z przyjemnie szorstkiego plastiku, rzeczywiście nadawało się do opierania dłoni. W innych klawiaturach zawsze miałem wrażenie, że mam za ciężką łapę, że konstrukcja trzeszczy i ledwie wytrzymuje - nawet jeśli nic takiego nie miało miejsca. A tutaj czuje się solidność konstrukcji. Niestety, nie jest to klawiatura, która ma przetrwać wieki, bo została stworzona w oparciu o technologię membranową, tę tańszą i uznawaną za podrzędną w stosunku do mechanicznej. W tej drugiej każdy klawisz ma osobny mechanizm z metalu, co przekłada się na znacznie większą wytrzymałość i trwałość w porównaniu do klawiatur membranowych, gdzie elementy są plastikowe, a wszystkie klawisze trafiają w jedną gumową "podkładkę". To główna różnica między tymi dwoma rodzajami klawiatur, nie licząc ceny - mechaniczne są zwykle zdecydowanie droższe. Mówi się też, że lepiej się na nich pracuje i gra, ale to jest już kwestia czysto subiektywna - niektórzy wolą na przykład klawisze z mniejszym skokiem, inni z większym, jedni lubią opór, a inni wręcz przeciwnie, wolą jak jest miękko pod palcami. Prawda jest taka, że klawiatura mechaniczna nie ma żadnej przewagi nad membranową oprócz właśnie tej wytrzymałości i trwałości. To jednak istotny szczegół, którego nie można bagatelizować, zwłaszcza jeśli gra się w gry, w których cały czas wykorzystuje się te same klawisze, czy to WSAD czy QWER. Przez dwa lata korzystałem przy graniu w League of Legends z klawiatury Logitecha i muszę przyznać, że zaczęły się problemy z rejestrowaniem wciśnięcia klawisza Q. Czy tak będzie z Roccat Isku FX? Czas pokaże.

Mimo agresywnego stylu i ukierunkowania na graczy hardkorowych, Isku FX nie jest klawiaturą dużą i nie ma nadmiernej liczby dodatkowych klawiszy. Wydaje się wręcz, że jest ich trochę za mało - tylko pięć tych odpowiadających za makra to niewiele, prawda? Usadowione są po lewej, w zasięgu palców i w miarę wygodnie się do nich sięga, ale... tylko pięć makr? Na szczęście nie, nie tylko pięć. Klawiatura Roccata sprytnie obchodzi ten problem bez niepotrzebnego mnożenia klawiszy, a to dzięki funkcji Easy-Shift. Działa ona w ten sposób, że po naciśnięciu odpowiedniego przycisku, domyślnie Caps Lock, także cała lewa część klawiatury literowej staje się nośnikiem makr. I zamiast tylko pięciu, mamy ich około trzydziestu, łatwo i wygodnie dostępnych. Świetna sprawa... jeśli gramy w jakieś MMO lub RTSa na poziomie zaawansowanym i w ogóle z makr korzystamy, rzecz jasna. Jeśli tak, to Isku FX nam się na pewno spodoba, także dzięki możliwości nagrywania makr w locie, po naciśnięciu specjalnego przycisku, bez konieczności wchodzenia do panelu sterowania klawiaturą. Bardzo rozbudowanego zresztą, w którym można przeprogramować wszystkie makra według profili już na spokojnie - a choć profili przypisanych do poszczególnych gier możemy mieć aktywnych jednocześnie tylko pięć, to w pamięci można ich zapisać o wiele więcej.

Nawet jeśli nie będziemy się bawić w makra, to z pewnością przydadzą nam się inne dodatkowe przyciski, a zwłaszcza te trzy w zagłębieniu pod spacją. Mają inny skok niż reszta i są bardziej oporne, ale można im przypisać przeróżne dodatkowe funkcje, co przyda się nawet laikom. Szkoda może, że nie są przesunięte nieco bardziej w lewo, bo nie jest łatwo sięgnąć kciukiem do nich wszystkich - ale i jeden wystarczy, żeby mieć na przykład skrót do push-to-talk do TeamSpeaka, który nie będzie nam kolidował z czymś innym. Podobnie jest z przyciskami multimedialnymi na górnej krawędzi, jeśli ktoś będzie ich potrzebował, są w zasięgu, a jeśli komuś są zbędne, to nie przeszkadzają. Optymalna aranżacja przestrzeni, takie niemieckie feng shui w stylu panzerkampfwagen - opcji wiele, ale tak rozmieszczone, że nie przytłaczają i nie narzucają się. Bardzo mi się to w Isku FX podoba.

GramTV przedstawia:

I podoba mi się też, oczywiście, podświetlenie klawiatury. W tej wersji można je samemu ustalać, pod profile, w całej palecie RGB, czyli 16,8 milionach kolorów o pięciu poziomach natężenia - aż trochę przytłacza ten nadmiar. Są efekty pulsujące, jest przyciemnienie gdy nie pracujemy i przede wszystkim jest też to, co najważniejsze w przypadku klawiatur z podświetlanym każdym klawiszem - dobrze wszystko widać nawet gdy światło jest wyłączone. Nie widzę powodów by je wyłączać, rzecz jasna, ale gdyby było trzeba, to nadal można pracować - a miałem do czynienia z klawiaturami, które bez światła stawały się jednolicie ciemne i miały nieczytelne litery. Duży plus.

Duży plus należy się także za panel sterowania, bardzo bogaty w opcje, pozwalający ustalać, definiować, zapisywać i edytować praktycznie wszystko co byśmy chcieli, włącznie ze wspominanymi na początku odliczaniami. Po cichu mam nadzieję, że w następnej wersji sterownika pojawi się jakaś dodatkowa opcja właśnie dla nich - a Roccat relatywnie często aktualizuje oprogramowanie dla swojego sprzętu, więc jest taka szansa. Niestety, raczej nie będę mógł wypróbować opcji Roccat Talk, która synchronizuje klawiaturę i myszkę i umożliwia im wzajemną komunikację w celu wykorzystania ich wspólnych funkcji, takich jak Easy-Aim, który chwilowo zmniejsza czułość myszy by zwiększyć precyzję celowania. Moja myszka, choć też od Roccata, nie jest z serii, która oferuje taką możliwość. Cóż, przynajmniej ustawiłem dla obojga ten sam kolor podświetlenia - to już coś.

Podsumowując więc, Roccat Isku FX to kawał solidnej klawiatury dla wymagających graczy. Wymagających i zasobnych, bo cena niska nie jest. Czy warto? Jeśli gracie w gry, w których ważne są makra i łatwość zmieniania profili, to tak, warto, bo te potrzeby Isku FX spełnia z nadwyżką. Jeśli zaś szukacie po prostu wygodnej, oryginalnie zaprojektowanej klawiatury do gier i nie potrzebujecie od niej niczego więcej, to na pewno znajdziecie jakieś tańsze alternatywy - to jest droższy sprzęt dla zawodowców.

Komentarze
37
Usunięty
Usunięty
11/05/2013 17:20
Dnia 11.05.2013 o 13:59, KeyserSoze napisał:

Tak jest, sponsorowane, dlatego właśnie napisałem, że jeśli ktoś nie korzysta intensywnie z makr to nie powinien jej kupować, bo jest za droga. Żeby zareklamować. Przecież to takie oczywiste.

Ten tekst nie ma przypisu ''artykułu sponsorowanego'' więc nie wiem do czego pijesz, chyba się znowu zapędziłeś. Niestety nie odnosiłem się w tym wypadku do Twojego ''testu''. Niemożliwe prawda?

Dnia 11.05.2013 o 13:59, KeyserSoze napisał:

Różnice między nimi są dwie - wytrzymałość i cena, cała reszta to odczucia subiektywne.

Polecam lekturę tego forum. http://geekhack.org/Zupełnie nie masz pojęcia o tym sprzęcie, jednocześnie wypowiadając się niczym fachowiec. Poczytaj, weź do testów klawiatury mechaniczne wykorzystujące różne typy Cherry MX i wtedy napisz czy poleciłbyś komuś klawiaturę membranową. Szczególnie, że cena dostępnych u nas klawiatur tego rodzaju pokrywa się z tymi gumiakami - co samo w sobie jest abstrakcyjne.

Usunięty
Usunięty
11/05/2013 15:25
Dnia 11.05.2013 o 15:14, Zajanski napisał:

No właśnie, ale dlaczego? Dotychczas dawało się grać na klawiaturach bez takich funkcji. Czy to nie jest "mnożenie bytów ponad potrzebę"?

Jeśli nie masz takiej potrzeby, to spokojnie obędziesz się bez makr, bez dodatkowych przycisków multimedialnych, bez odliczania czasu, bez kilku profili :) Żadna gra nie wymaga makr do zwyklej rozgrywki :)

Dnia 11.05.2013 o 15:14, Zajanski napisał:

Tutaj zgoda, w takim razie można powiedzieć, że ograniczanie przesadnych "ułatwień" w rozgrywce powinno być domeną twórców gier, a nie klawiatur. Obawiam się jednak, że jest prawdopodobne, iż twórcy gier prędzej czy później ułożą się z twórcami peryferiów (o ile jeszcze tego nie zrobili) w taki sposób, że granie w daną grę będzie wymagało kupna jakiejś zaawansowanej klawiatury i myszki - biznes się kręci.

Do tej pory jeszcze niczego takiego nie było (choć oczywiście twórcy peryferiów już współpracują z producentami gier - np. Razer), więc na razie jestem spokojny :) Poza tym makra to jedynie kombinacje klawiszy (z interwałami czasowymi), ciężko to jakoś ograniczyć przez twórców gier ;)

Dnia 11.05.2013 o 15:14, Zajanski napisał:

Których używanie jest w przytłaczającej większości gier niedozwolone (moim zdaniem słusznie).

Zgodzę się z Tobą, ale jednak makra to jednak trochę co innego :)

Usunięty
Usunięty
11/05/2013 15:14
Dnia 11.05.2013 o 15:08, pawbuk napisał:

Jeśli chcesz grać na pewnym poziomie, to albo zainwestuj w drogą, dobrą klawiaturę

No właśnie, ale dlaczego? Dotychczas dawało się grać na klawiaturach bez takich funkcji. Czy to nie jest "mnożenie bytów ponad potrzebę"?

Dnia 11.05.2013 o 15:08, pawbuk napisał:

Z drugiej strony, makra mogą bardzo pomagać w zwykłej pracy, odliczanie pomóc jak coś gotujesz (może trochę przesadzam), a podświetlenie jest błogosławieństwem w nocy (oj tak, czasami bardzo ułatwia korzystanie z komputera).

Tutaj zgoda, w takim razie można powiedzieć, że ograniczanie przesadnych "ułatwień" w rozgrywce powinno być domeną twórców gier, a nie klawiatur. Obawiam się jednak, że jest prawdopodobne, iż twórcy gier prędzej czy później ułożą się z twórcami peryferiów (o ile jeszcze tego nie zrobili) w taki sposób, że granie w daną grę będzie wymagało kupna jakiejś zaawansowanej klawiatury i myszki - biznes się kręci.

Dnia 11.05.2013 o 15:08, pawbuk napisał:

Nie wiem czy jest to możliwe, ale podejrzewam, że można by zrobić tego typu programy ;)

Których używanie jest w przytłaczającej większości gier niedozwolone (moim zdaniem słusznie).




Trwa Wczytywanie