Assassin's Creed: Liberation - wrażenia z prezentacji

Robert Sawicki
2012/08/17 12:00
3
0

Cukrowy system podtrzymywania życia o drugiej nad ranem działa w najlepsze, więc nie pozostaje nic innego, jak przejść do kolejnego tytułu. Panie i Panowie, Assassin's Creed: Liberation na PlayStation Vita.

Cukrowy system podtrzymywania życia o drugiej nad ranem działa w najlepsze, więc nie pozostaje nic innego, jak przejść do kolejnego tytułu. Panie i Panowie, Assassin's Creed: Liberation na PlayStation Vita.Assassin's Creed: Liberation - wrażenia z prezentacji

I to jest gra, która wywołała nieco zamieszania w mojej głowie bo raz, że jest na VITĘ, dwa, że jest prawdziwą grą w którą da się grać i trzy, to Assassin's Creed bez żadnych zauważalnych kompromisów. Cała prezentacja odbyła się na telewizorze (którego rozmiar z odległości jednak ciężko było określić, ale strzelałbym w przedział 32-40 cali), do którego podłączona była konsolka i gdyby nie średniawej rozdzielczości tekstury i ogólna pustka w kwestii ilości losowych popierdółek porozrzucanych po dachach i podwórkach, to grę z powodzeniem można by ochrzcić „przyzwoicie wyglądającą” wobec dzisiejszych, konsolowych standardów. Ale nie ma co pisać o grafice skoro jest tyle fajnych rzeczy do przekazania, rrrrajt?

Jako że gra to nic innego jak przenośny Assassin's Creed, pozwolę sobie przejść do konkretów, którymi wyróżnia się gra. Warto zacząć od tego, że celem pokazu było przede wszystkim zaprezentowanie trzech zupełnie odmiennych sposobów na ukończenie jednej i tej samej misji, polegającej na odnalezieniu i zlikwidowaniu celu w obozie hiszpańskich żołnierzy. Aveline, bo tak nazywa się protagonistka przenośnej odsłony serii AC, może i jest ładną panią (jak to ujął ktoś z widowni), ale nie trzeba było długo czekać, by komuś przemieszała flaki. Przy pierwszym podejściu grający zdecydował się na tradycyjne, typowe dla Asasynów zrobienie zamieszania – bohaterka jak gdyby nigdy nic wskoczyła w sam środek obozu pełnego dużych żołnierzy i rozpoczęła rzeź, która nie trwała szczególnie długo. To przejście miało służyć za próbkę kontrolną, kontrastującą z pozostałymi eksperymentami.

Drugie przejście misji pokazało jedną z nowości w Assassin's Creed: Liberation, czyli ogólnodostępne przebieralnie, umożliwiające niemal kompletną zmianę wyglądu postaci. Miły i uśmiechnięty pan z Ubisoftu przebrał Aveline za seksowną, bogatą panią, nie szczędząc jej przy tym komplementów. Po co to wszystko? Po to, by uniknąć walki. Przebrana w ten sposób asasynka może posłużyć się złotem i słodkimi słówkami, by strażnicy usuwali się z jej drogi. I choć z przekupowaniem nie miałem żadnego problemu, to ze słodkimi słówkami już tak. Ot, wystarczy podejść do strażnika i zachęcić go odpowiednim ruchem palca wskazującego, by niemal do końca swoich dni podążał za nami i robił za idealny odwracacz uwagi.

Ktoś zbliża się i nie chcesz, by Cię wykryto? Czas zbliżyć pyszczek do pana żołnierza i przeczekać groźne chwile. Niby taniawe, ale dodaje niemało wartości do rozgrywki. Minusem takiego rozwiązania jest fakt, że przebrana w jakikolwiek sposób postać ma problemy z przenoszeniem większego oręża i nie może ani biegać, ani wspinać się po budynkach, więc kiedy już dojdzie do jakiejś potyczki, to możemy mieć problem.

Trzecim i już ostatnim pokazanym sposobem było przebranie się za służebnicę, co, jak to określili twórcy, „jest niczym innym jak ukrywaniem się tuż przed nosami przeciwników”. Nie możemy wejść do obozu? Warto wynająć kilka sług, poprosić o zrobienie bałaganu przy wejściu i w momencie, gdy strażnicy pójdą zaspokoić ciekawość, SRRRRRRRU – do obozu. Tak długo, jak będziemy machać miotełką (yep, w grze można wreszcie sprzątać chodniki) między innymi sługami, to nie powinniśmy zostać wykryci przez wroga. Podobnie sprawa wygląda z wyjściem: po zabiciu wroga w ciemnym zakamarku wystarczy znaleźć jakąś ciężką skrzynię i wynieść ją jak gdyby nigdy nic, „bo ja tu tylko sprzątam”. Na wypadek, gdyby komuś nie spodobały się wyjątkowo, ujmijmy to wyplanowane rozwiązania, nic nie stoi na przeszkodzie, by działać tak jak w każdej innej odsłonie serii. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, a to bardzo mi się podoba.

GramTV przedstawia:

Jak pewne część z Was zauważyła, VITA ma dotykowe ekrany, które można wesoło smyrać w czasie rozgrywki. W wypadku Assassin's Creed: Liberation nie są one aż tak męczące i są wykorzystywane albo do przeszukiwania ciał (gdzie przejeżdżamy na przemian palcami po tylnej części obudowy), lub do wyboru broni na ekranie czy pojedynczych przeciwników z grupy, z którą toczymy właśnie bój. Nie było żadnych perfidnych mini-gier, żadnego zmuszania do mazania palcami. Miło. To, co mi się średnio spodobało, to wprowadzenie egzekucji sporej ilości przeciwników na wzór Splinter Cell: Conviction. Co jakiś czas, przy walce z większą ilością żołnierzy, Aveline jest w stanie zatrzymać czas – wtedy do akcji wkraczają nasze paluchy, które śmigając po ekranie wybierają wrogów do zlikwidowania. Po krótkiej chwili rozgrywka zostaje wznowiona, a wrogowie padają jeden po drugim w sekwencji, nad którą nie mamy większej kontroli. Może narzekam, ale na moje to fe do kwadratu.

Pomijając kwestie mechaniki gry, warto by wspomnieć o elemencie, na którym seria jedzie już od dłuższego czasu, czyli wszechobecnym klimacie. Jasne, kiedy na ekranie nie działo się zbyt wiele, to z głośników wydobywała się głównie cisza, ale w czasie walk, ucieczek i jakichkolwiek innych zawieruszeń całość wpływa na nas wystarczająco, by przyspieszyć bicie serca. A skoro w czasie gry mogę odczuwać jakieś lepsze emocje od tych spowodowanych poczuciem zmarnowanych pieniędzy, to gra momentalnie otrzymuje moje pełne wsparcie.

Wygląda dobrze, gra się tak samo jak na większych konsolach, a do tego otrzymujemy możliwość spojrzenia na świat gry z zupełnie innej perspektywy. Historia Connora i Aveline ma przecinać się w pewnym momencie, więc podejrzewam, że sprzedaż jednej gry będzie napędzać rozchodzenie się drugiej. Jestem przeciwnikiem kupowania konsoli dla jednej gry, bo uważam to za czysty idiotyzm, ale jeśli czekaliście na konkretne tytuły na VITĘ, to Assassin's Creed: Liberation powinien być jednym z nich.

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
27/08/2012 16:19
Dnia 22.08.2012 o 15:57, KannX napisał:

Ale podrasowane te screeny. Gra na pewno nie będzie nawet w połowie tak dobrze wyglądać.

A Ty co kolejny gramowy wieszcz ? informacje czym poparte pociskasz ?Co do samego AC, cieszy jedna z pierwszych "poważnych" gier na Vite. Oby więcej takowych .

KannX
Gramowicz
22/08/2012 15:57

Ale podrasowane te screeny. Gra na pewno nie będzie nawet w połowie tak dobrze wyglądać.

Usunięty
Usunięty
17/08/2012 12:37

przez ten artykuł nie mogę się doczekać listopada aż mi w końcu gra przyjdzie :)




Trwa Wczytywanie