Niesamowity Spider-Man - recenzja

Łukasz Berliński
2012/07/07 13:50

Niesamowity Spider-Man w kinach udowadnia, że reboot po paru latach od całkiem świeżej trylogii z Człowiekiem Pająkiem w roli głównej może się udać. Niesamowity Spider-Man w czytniku konsoli udowadnia, że można zrobić całkiem dobrą grę na bazie filmowej licencji. Niesamowite.

Niesamowity Spider-Man w kinach udowadnia, że reboot po paru latach od całkiem świeżej trylogii z Człowiekiem Pająkiem w roli głównej może się udać. Niesamowity Spider-Man w czytniku konsoli udowadnia, że można zrobić całkiem dobrą grę na bazie filmowej licencji. Niesamowite.

Dziś jednak będzie o tym drugim medium, które kontynuuje wątek przedstawiony w filmie. O najnowszym obrazie Marca Webba pisać nie będę, bo każdy kto miał go zobaczyć już na seansie był, lub lada dzień się wybierze. Co za tym idzie, nie powinienem zdradzać przebiegu akcji gry, która nomen omen jest kilkugodzinnym epilogiem wydarzeń mających miejsce w filmie. Wiedzcie tylko, że na całe szczęście nie musimy po raz kolejny śledzić doskonale wszystkim znanej historii o tym, jak to Peter Parker stał się Człowiekiem Pająkiem. Zarys fabuły możecie zobaczyć w wideo poniżej, prezentującym pierwsze 15 minut z gry.

W grze Niesamowity Spider-Man nastoletni superbohater jest już świadom swoich mocy na tyle, by efektywnie walczyć z potwornymi międzygatunkowymi hybrydami ludzi i zwierząt. A także armią robotów powstałych w laboratoriach Oscorpu w celu ich anihilacji. Przy czym chyba nikomu nie trzeba przypominać, że sam Spidey także znajduje się na ich celowniku...

Do tej pory gry ze Spider-Manem cechowała liniowość, dziś w końcu cały Manhattan jest do naszej dyspozycji. Otwarty świat po którym możemy swobodnie się poruszać nie równa się jednak otwartości w rozgrywce. Większość głównych misji toczy się w zamkniętych lokacjach, które nie pozwalają na zbyt dużą swobodę eksploracji. Cały wybór polega tu wyłącznie na tym, czy zadania poboczne będziemy przeplatać z głównym wątkiem czy też zostawimy je sobie na później. Nie udało się bowiem twórcom umiejętnie wpleść dodatkowych odnóg fabuły w główną oś scenariusza gry, jak to miało miejsce choćby w Arkham City.

Nie można studiu Beenox zarzucić, iż nie miało pomysłu na przedłużenie czasu gry. Spider-Man może w przerwie od ratowania Nowego Jorku przed zagładą wcielić się w fotoreportera fotografując określone miejsca, postaci i zdarzenia, wziąć udział w policyjnych pościgach, odstawić zainfekowanych do szpitala czy przeszukiwać laboratoria w celu odnalezienia ulepszeń dla jego pajęczych umiejętności. Jest tego nawet więcej. Sęk w tym, że powtarzalność wszystkich tych dodatkowych zadań jest nie do przyjęcia. Niesamowity Spider-Man został przeze mnie ukończony w nieco ponad dziewięć godzin, z czego dobrą godzinę spędziłem wyłącznie na robieniu opcjonalnych misji, a i tak do 100% daleko. I nawet nie zamierzam do tej setki dobijać.

Przez te kilka godzin miałem jednak okazję obcować z grą, której porównania do Arkham City narzucają się samoczynnie. Złośliwi powiedzą, że Niesamowity Spider-Man różni się ostatnich produkcji Rocksteady jedynie głównym bohaterem. I nie będzie w tym sporo przesady. Inspirację wirtualnymi przygodami Batmana panowie z Beenox czerpali bowiem pełnymi garściami.

Niesamowity Spider-Man - recenzja

Wystarczy spojrzeć na podejście do ogłuszania (nie napiszę eliminacji, bo przecież jesteśmy superbohaterem) przeciwników. Możemy to robić w walce wręcz, polegającej na zadawaniu tradycyjnych ciosów bądź wystrzeliwaniu kleistej pajęczyny na przemian z unikaniem ataku oponenta, kiedy tylko nad głową naszego herosa pojawi się stosowna ikonka. Z drugiej strony możemy chadzać po suficie, co powoduje pewną dezorientację w odnalezieniu się w swym aktualnym położeniu, ale za to pozwala po cichu spuszczać się po pajęczynie i oplatać w kokon uzbrojonych oponentów.

GramTV przedstawia:

Choć większość użytecznych ataków poznajemy pod koniec gry, zaś przez cały czas nasi wrogowie zachowują się jakby zostali wyprani z resztek sztucznej inteligencji, a i sama starcia nie pozwalają na stosowanie co bardziej skomplikowanych kombinacji wciskania przycisków na padzie, walka w Niesamowitym Spider-Manie daje ogromną frajdę. Paradoks? Raczej radość czerpana z niewymagającego, wręcz prostego mechanizmu, który nie wymaga od nas żadnych umiejętności, a w zamian oferuje efektowną rozgrywkę. Podobnie jest z huśtaniem się na pajęczych linach i przemierzaniem Manhattanu wśród gęsto położonych wieżowców - wystarczy jeden przycisk i gałka odpowiadająca za kierunek ruchu, by cieszyć się swobodą przemieszczania się Spider-Mana. Do wykazania się skillem są inne gry.

O ile walka z pracownikami laboratorium, robotami czy też zwykłymi zbirami jest relaksująco niewymagająca, tak od pojedynków z bossami powinno wymagać się więcej. Niestety, ci nie dość, że zupełnie „bezpłciowi”, pojawiający się znikąd - jakby to były kolejne monstra, a nie superłotry z uniwersum Marvela - to na dodatek starcia z nimi są bardzo schematyczne i niczym od siebie się nie różnią. Pojedynki z gigantycznymi robotami toczące się głównie kilkadziesiąt metrów ponad chodnikami potrafią być co prawda emocjonujące, ale już starcia z krzyżówkami genów ludzkich i zwierzęcych to za każdym razem powtarzanie wyuczonych na pamięć zagrań.

Spora „zasługa” w tym filmowej licencji, która okazała się hamować potencjał tej gry. Niesamowity Spider-Man musiał współistnieć ze swym filmowym odpowiednikiem, zatem twórcy z Beenox nie mogli wzorem Rocksteady czerpać z komiksowej biblioteki. Gdyby było inaczej, być może moglibyśmy mówić o godnej konkurencji dla Batmana. Tymczasem Niesamowity Spider-Man jest wyłącznie jego kalką, która wiernie odwzorowuje oryginał.

Nieprawdą jednak jest, że mimo licznych wad Niesamowity Spider-Man jest grą słabą. Jak już wspomniałem wyżej, świetnie wykonane zostało przemieszczanie się w powietrzu (choć to było dobrze zrealizowane już w poprzednich grach ze Spider-Manem). Nowością jest opcja Web Rush pozwalająca na zrobienie stop klatki, w której widzimy świat oczami Spideya i wybrać jeden z kierunków, w którym chcemy szybko się poruszyć. Przydatna rzecz, dobrze urozmaicająca rozgrywkę.

Sam Manhattan został nieźle odwzorowany, nie jest to jeden monolit złożony z kilkudziesięciu wieżowców, a miasto w mieście, które żyje własnym życiem. Niestety, najjaśniejszym punktem oprawy graficznej pozostaje model Spider-Mana, reszta prezentuje się ledwie poprawnie. Efekt psują szczególnie niskiej jakości tekstury. O muzyce można napisać jedynie tyle, że dobrze komponuje się z akcją rozgrywającą się na ekranie. Ścieżka dźwiękowa raczej nam towarzyszy niż wybija się na pierwszy plan, nie uświadczymy tu utworów, które zapadną nam w pamięć. Dobrze wypadają głosy postaci, których jednak nie podkładają ci sami aktorzy co w filmie.

Niesamowity Spider-Man niesamowitą grą z pewnością nie jest. Jest tytułem zaskakująco dobrym jak na produkcję wykorzystującą filmową licencję, ale jeśli odebrać mu tę łatkę plasuje się gdzieś na półce z wyższą klasą średnią. Wykorzystanie sprawdzonej z Arkham City mechaniki, proste sterowanie i niewymagający poziom trudności świetnie się sprawdza właśnie teraz, w sezonie ogórkowym, w którym premier tego typu gier jest jak na lekarstwo. Widząc jednak potencjał drzemiący w Niesamowitym Spider-Manie chciałoby się od tej gry znacznie więcej. Warto w nią zagrać (choć według mnie nie jest warta 200 złotych...), bo to jeden z lepszych tytułów z Człowiekiem Pająkiem. Choć do pierwszej ligi wirtualnych superbohaterów jeszcze mu sporo brakuje.

6,7
Spider-Man mógłby latać znacznie wyżej
Plusy
  • sprawdzone rozwiązania w mechanice rozgrywki
  • swoboda w huśtaniu się po Manhattanie
  • satysfakcjonująca, nieskomplikowana walka
Minusy
  • potencjał gry ograniczony filmową licencją
  • schematyczność misji głównych i pobocznych
  • słabo zrealizowane walki z bossami
  • przeciętna oprawa wizualna
Komentarze
25
Usunięty
Usunięty
21/04/2013 02:24

Mam pytanko do ludzi grających w ten tytuł na PC:po każdej rozgrywce, po wyjściu z gry na pulpit mam komunikat ze Steam, o błędzie, że program został zamknięty a przed chwilą gra wywaliła mnie do pulpitu z podobnym komunikatem ( program TASP przestał działać, lub podobny ), sprawdziłem spójność plików gry i jest ok, co mogę jeszcze zrobić?.

Usunięty
Usunięty
23/07/2012 21:27

Web Rage?!Web Rush! To różnica ;)

Mejste
Gramowicz
Autor
23/07/2012 21:16

Dnia 22.07.2012 o 21:22, lis_23 napisał:

A czy można normalnie samemu wybrać miejsce, w które chce się udać, przyczepiając tam sieć? w WoS nie dało się przyczepić sieci, np. na budynek na który należało się udać aby rozpocząć walki, musiałem po prostu na niego wejść na piechotę, mam nadzieję, że tu jest to lepiej rozwiązane.

Tak, nazywa się to Web Rage. Umożliwia szybkie przemieszczanie się we wskazane miejsce.




Trwa Wczytywanie