A New Beginning: Odrodzenie - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2011/12/30 15:00
3
0

Niemieckie studio Daedalic za sprawą A New Beginning: Odrodzenie ponownie pokazuje, że jest w formie. Mimo kilku niedociągnięć ich najnowszą produkcję można polecić fanom gatunku.

Niemieckie studio Daedalic za sprawą A New Beginning: Odrodzenie ponownie pokazuje, że jest w formie. Mimo kilku niedociągnięć ich najnowszą produkcję można polecić fanom gatunku. A New Beginning: Odrodzenie - recenzja

Fani klasycznych przygodówek wykorzystujących interfejs point and click, a zwłaszcza ci, którym do gustu przypadła gra zatytułowana The Whispered World, pewnikiem z niecierpliwością oczekiwali premiery A New Beginning: Odrodzenie w naszym kraju. Gracze z innych państw mieli okazję poznać ten tytuł już kilka miesięcy temu – do Polski trafił on ze sporym opóźnieniem, a jego wydanie nad Wisłą zawdzięczamy firmie IQ Publishing, która nie tylko dodała kinowe spolszczenie, ale również podtytuł Odrodzenie. Zanim przejdę do sedna nadmienię, że cierpliwość moja została wynagrodzona, ale nie w stu procentach – były momenty, w których wątpiłem i wydawało mi się, że koniec końców A New Beginning: Odrodzenie nie spełni pokładanych w niej nadziei.

A New Beginning: Odrodzenie pozwala nam pokierować dwiema postaciami – mężczyzną i kobietą. Jedna z nich została umieszczona w teraźniejszości, natomiast druga w niedalekiej przyszłości. Inżynier Bent Svensson przez wiele lat brał udział w pracach nad stworzeniem ekologicznego paliwa, ale koniec końców plan nie powiódł się i był zmuszony zrezygnować z tego projektu. Pewnego razu z przyszłości przybywa do niego dziewczyna imieniem Fay, która informuje Benta, że tylko on może pomóc jej w ocaleniu Ziemi od katastrofy. Jakkolwiek to banalnie zabrzmi, właśnie od Svenssona (oraz oczywiście Fay) zależy los istnień ludzkich. Tak pokrótce przedstawia się zarys fabularny nowej przygodówki studia Daedalic.

Sporo ciekawych informacji na temat wydarzeń rozgrywających się w przyszłości uzyskujemy dzięki opowieściom Fay, która z minuty na minutę uświadamia zarówno Bentowi Svenssonowi, jak i graczowi, że bez ich pomocy świat w A New Beginning: Odrodzenie zostanie doszczętnie zniszczony. Momenty te są doprawdy przejmujące i widać, że twórcy mocno się do nich przyłożyli, czego nie można powiedzieć choćby o dialogach. O ile na początku rozmów poszczególnych postaci słucha się uważnie, o tyle w późniejszej fazie rozgrywki, najchętniej bym je przewinął, gdyby nie moje zainteresowanie wątkiem fabularnym. Ten również przez pierwszych kilka godzin był bardzo, ale to bardzo interesujący, ale później, zwłaszcza pod koniec, okazało się, że twórcom ewidentnie zabrakło pomysłów i zamiast wciąż zaskakiwać gracza, po prostu zaserwowali mu schematyczną historię, bliźniaczo podobną do tej, którą miał okazję poznać w innych grach.

A New Beginning: Odrodzenie to przygodówka z interfejsem point and click, czyli wskaż i kliknij, która nieznacznie różni się od innych produkcji tego typu. Otóż producenci ze studia Daedalic postanowili zmodyfikować znany system i dodali nową opcję – kiedy najedziemy na dany obiekt, korzystamy z lewego przycisku myszki i rozwijamy menu zawierające cztery warianty: rozmawiaj, użyj, weź, obejrzyj, natomiast używając prawego zobaczymy, co posiadamy w naszym ekwipunku. Z kolei za pomocą spacji podświetlimy przedmioty i interaktywne elementy w danej lokacji.

GramTV przedstawia:

Osoby, które zraziły się do gier przygodowych z powodu trudnych zagadek logicznych, mogą śmiało sięgnąć po A New Beginning: Odrodzenie. Mniej wprawieni gracze, chcący poznać fabułę i nie skupiać się na łamigłówkach (lub też tacy, którzy sobie z nimi nie radzą) mogą pominąć bardziej skomplikowane fragmenty i przejść do kolejnej lokacji, cały czas dobrze się bawiąc. Sądzę, że dodając to ułatwienie Daedalic wyszło z założenia, że skoro w wyścigach mogą pojawić się flashbacki, w strzelankach wystarczy na chwilę stanąć za murkiem, by zregenerować zdrowie, to dlaczego w ich nowej produkcji nie mogłoby się pojawić coś, co sprawi, że krąg potencjalnych odbiorców ulegnie rozszerzeniu.

Owe „bardziej skomplikowane fragmenty” w A New Beginning: Odrodzenie można jednak policzyć na palcach jednej ręki – zaciąć się można głównie wówczas, gdy mamy za zadanie odpowiednio wykorzystać dostępne przedmioty, w pozostałych fragmentach raczej ciężko się zgubić. Owszem, podczas rozwiązywania zagadek logicznych, należy wysilić szare komórki, ale gracz, którzy miał już do czynienia z przygodówkami, powinien poradzić sobie ze wszystkimi łamigłówkami. Nad jednymi posiedzi krótko, a nad innymi nieco dłużej, a gdy w końcu uda mu się – bez pomocy gry – przejść dalej, poczuje ogromną satysfakcję. Dlatego też czas rozgrywki zależy od umiejętności gracza – mnie przejście A New Beginning: Odrodzenie zajęło aż dwanaście i pół godziny.

Warstwa wizualna w grze A New Beginning: Odrodzenie wypada dość nierówno. Ręcznie rysowane, dwuwymiarowe lokacje prezentują się wyjątkowo dobrze, a momentami wręcz rewelacyjnie. Zróżnicowane miejscówki, ogromna liczba szczegółów, świetnie dobrana paleta barw oraz styl przywołujący na myśl klasycznych przedstawicieli gatunku sprawia, że jest na czym zawiesić oko. Możliwe, że zabrzmi to dość dziwnie, ale wołałbym, aby owe tła wyglądały nieco gorzej. Dlaczego? Ponieważ jestem przekonany, że to właśnie im graficy z Daedalic poświęcili najwięcej czasu, co spowodowało, iż nie przyłożyli się do przerywników filmowych. Ich jakość wykonania pozostawia sporo do życzenia. Animacja postaci, zarówno mowa tu o Bentcie i Fay, ale także innych bohaterach, również nie przypadła mi do gustu.

A New Beginning: Odrodzenie to w moim osobistym rankingu, druga po The Whispered World najlepsza przygodówka w dorobku niemieckiego studia Daedalic. Gdyby twórcy dali scenarzystom więcej czasu na dopracowanie fabuły, postaci oraz dialogów, mielibyśmy do czynienia z hitem przez wielkie H. Niestety, po kilku godzinach rozgrywki można było dostrzec gołym okiem, że autorów fabuły gonił termin oddania pracy i zamiast skupiać się na jakości, wciąż spoglądali na kalendarz, w efekcie czego przygotowali nie do końca absorbującą opowieść, która jednak może się podobać, choć z pewnością nie porywa. Tytuł ten broni się natomiast świetnie zaprojektowanymi lokacjami, które zwiedza się z ogromną przyjemnością, zagadkami logicznymi, a także samym pomysłem – podróżowanie w czasie to temat niezwykle interesujący, a w A New Beginning: Odrodzenie został on przedstawiony w ciekawej formie. Reasumując, Daedalic spisało się na mocną siódemkę, do której – na przysłowiową zachętę – warto dodać pół punktu z nadzieją, że kolejna przygodówka tego studia będzie jeszcze lepsza.

7,5
Autorzy The Whispered World znów w formie, ale mogło być lepiej
Plusy
  • fabuła przez ponad pół gry
  • pomysł na scenariusz
  • zróżnicowany poziom trudności zagadek
  • świetnie zaprojektowane lokacje
  • długi czas rozgrywki
  • intuicyjny interfejs
  • dwie grywalne postacie
Minusy
  • fabuła w dalszej części rozgrywki
  • jakość wykonania przerywników filmowych
  • słabe dialogi
  • można było lepiej wykreować bohaterów
Komentarze
3
Harpen
Redaktor
Autor
30/12/2011 20:00

Vojtas -->> A czemu miałbym nie grać?

Vojtas
Gramowicz
30/12/2011 19:47

Harpen gra w przygodówki, normalnie świat się wali.

Usunięty
Usunięty
30/12/2011 17:00

Jako, że nie mam obecnie czasu na granie przez pracę za granicą to na laptopie lądują głównie erpegi bądź właśnie przygodówki. Kupiłem z braku czegoś ciekawego i muszę powiedzieć, że gra jest bardzo dobra. Nie jest to może poziom Syberii czy TLJ ale główny wątek wciąga a i ekologiczne dodatki są interesujące i pokazują do czego może doprowadzić dalsze zanieczyszczanie środowiska. O ;)




Trwa Wczytywanie