Trine 2 - recenzja

Patryk Purczyński
2011/12/18 12:35

Na samą końcówkę roku Frozenbyte zaserwowało nam długo oczekiwaną kontynuację znakomitej platformówki Trine. "Dwójka", choć nie jest perfekcyjna, spełnia pokładane w niej nadzieje.

Na samą końcówkę roku Frozenbyte zaserwowało nam długo oczekiwaną kontynuację znakomitej platformówki Trine. "Dwójka", choć nie jest perfekcyjna, spełnia pokładane w niej nadzieje. Trine 2 - recenzja

Macie dość codziennej szarzyzny, zwłaszcza teraz, kiedy budzimy się praktycznie w nocy, a ze szkoły czy pracy do domu też wracamy w nocy? Chcielibyście przeżyć barwną, nadzwyczajną przygodę? Choć po części te marzenia pozwala zrealizować Trine 2, które doczekało się swojej premiery dopiero przed kilkoma dniami. Fińska ekipa Frozenbyte długo przetrzymała swoich fanów w oczekiwaniu na tę produkcję, ale gdy jest ona już dostępna, wynagradza każdy dzień spędzony na nerwowym przeglądaniu sieci, czy może debiut nadejdzie już niebawem. Niezależna platformówka okazuje się doskonałą odskocznią od codzienności, produkcją w sam raz na długie, jesienno-zimowe wieczory.

Trine 2 przenosi graczy w magiczny, baśniowy, wręcz idylliczny świat. Utopię zakłócają jednak pewne wydarzenia, które użytkownicy poznają wraz z rozwojem fabuły. Jak to bowiem w baśni bywa, pojawia się czarny charakter, którego działania wymagają interwencji odważnych obrońców sprawiedliwości i ładu. Twórcy serwują nam uroczą opowieść, serwowaną bardzo oszczędnie, za pośrednictwem krótkich liścików autorstwa obu głównych bohaterek wymyślonej historii i paru słów od dobrze znanego fanom pierwszej części lektora w antrakcie między poszczególnymi rozdziałami. Słowo "antrakt" nie zostało tu użyte przez przypadek czy na wyrost, kolejne akty tej niezwykłej, acz może nieco naiwnej, opowieści śledzi się niczym teatralną sztukę wysokich lotów ze świetną grą świateł.

Można oczywiście powiedzieć, że Frozenbyte prochu nie wymyśliło - Trine 2 opiera się bowiem na sprawdzonej formule pierwszej części. Nie jest to jednak wada, tym bardziej, że pewne elementy zostały rozwinięte wręcz po mistrzowsku. Fińska produkcja to nadal platformówka, w której możemy bawić się fizyką, a główni bohaterowie to złączeni tytułową Trójnią złodziejka Zoya, mag Amadeus i rycerz Pontius. Twórcy nie ukrywali, że zależało im na zwiększeniu roli tego ostatniego. I choć dodali mu pewne umiejętności (np. tarcza skierowana ku górze może posłużyć pozostałym bohaterom za stopień, na którym mogą stanąć i się z niego odbić - trzeba jednak pamiętać, że udogodnienie to występuje jedynie w trybie kooperacji), końcowy efekt jest taki, że większość czasu spędzamy na wykorzystaniu czarodziejskich zdolności Amadeusa.

Dzieje się tak głównie za sprawą multum rozmaitych wyzwań logicznych, jakie graczom zaserwowali projektanci z Frozenbyte. Łamigłówki zostały zastosowane na dużo większą skalę niż w pierwszej części - i to jest główna siła Trine 2. Nie byłoby się zapewne nad czym rozpływać - wszak w pewnej mierze znamy to już z pierwszej części - gdyby nie tak duża różnorodność sytuacji, w których nasze szare komórki zmuszone są do gimnastyki. Gdy wydaje się bowiem, że wszelkie przeszkody mamy już opanowane i rozłożone na czynniki pierwsze, producenci zaskakują nas czymś zupełnie nowym. Tak jest niemal do samego końca. Na niektórych zagadkach można spędzić kilka dłuższych minut, ale gdy przychodzi olśnienie, wraz z nim zstępuje na nas spora satysfakcja z kolejnego powodzenia.

Wracając jednak do postaci, bo to od nich wyszedł ten wywód o zagadkach logicznych: w rozpracowywaniu łamigłówek najbardziej pomocne są umiejętności Amadeusa. Co ciekawe, postać ta została nieco osłabiona względem pierwszej części - nie ma możliwości stworzenia lewitującego trójkąta, który może przenieść maga w dowolny punkt (i całe szczęście, gdyż dzięki temu nad przedostaniem się w pożądane miejsce musimy się teraz dużo bardziej nagłowić) - to on jest wiodącą postacią w Trine 2. Zrezygnowano za to z limitu many, co sprawia, że możemy czarować do woli. Złodziejka dzięki swojemu łukowi sprawdza się w walce na dystans, a wystrzeliwany hak pozwala sprawniej przemieścić się na wyższy poziom. Rycerz jest niezawodny w starciach z większą liczbą przeciwników oraz w pojedynkach z najsilniejszymi wrogami. Podobnie jak w pierwszej części, cenna okazuje się także tarcza, która chroni Pontiusa przed ostrzałem.

Największą nowością jest tryb kooperacji. To cenne wzbogacenie kampanii dla pojedynczego gracza - wreszcie daje bowiem możliwość jednoczesnego ujrzenia w akcji wszystkich trzech postaci przewodnich, a do tego wymusza na użytkownikach współdziałanie. Każda postać dysponuje innym wachlarzem umiejętności i o ile trzyosobowy oddział bojowy składa się rzeczywiście ze złodziejki, maga i rycerza (nie ma takiego przymusu, do akcji mogą przystąpić np. trzej magowie, lub złodziejka i dwóch rycerzy), gracze wzajemnie dopełniają się i naprzemiennie biorą na swoje barki odpowiedzialnośc za dalsze losy tercetu. Można z jednej strony powiedzieć, że w trójkę łatwiej pokonać wszelkie kłody rzucane przez twórców Trine 2 pod nogi - i nie byłoby w tym przekłamania. Trzeba jednak pamiętać, że współpraca to też cecha wymagająca doskonalenia wraz z upływem rozgrywki. Kooperację można zatem zapisać na duży plus produkcji Frozenbyte, zwłaszcza w obliczu faktu, że tryb ten staje się ulubioną formą zabawy coraz większej grupy graczy.

Wprowadzenie bardziej skomplikowanych łamigłówek to pokłosie wdrożenia kilku nowych, interesujących elementów. W trakcie gry pojawiają się dźwignie, dmuchające powietrzem rury, portale, wybuchające beczki, grzyby-trampoliny... Dzięki temu rzadziej mierzymy się z ożywionym przeciwnikiem, a częściej musimy głowić się nad sposobem przetransportowania własnych czterech liter w pożądane miejsce. Oczywiście dodatkową frajdę sprawia skuteczne pozyskiwanie niebieskich buteleczek i odkrywanie tajnych skarbców z cennymi znajdźkami. Stanowią je sympatyczne fraszki lub obrazki ze świata gry. Można to potraktować jako misje poboczne, potrafiące jednakże z wyjątkową skutecznością odciągnąć od głównego wątku. Znakomita robota, Frozenbyte!

GramTV przedstawia:

Jeszcze większe słowa uznania należą się fińskiej ekipie za projekty lokacji. Słowo, które najlepiej je charakteryzuje i oddaje uczucia towarzyszące ich podziwianiu to: zachwycające. Trine 2 nie ma powalającej na kolana grafiki, co widać zwłaszcza na zbliżeniach, a mimo to w obrazki wyświetlane na monitorze można się z podniesionymi brwiami wpatrywać przez długie minuty. Kolorowe tła, intensywne barwy, liczne elementy rozświetlające poszczególne lokacje - wszystko to sprawia, że gra wygląda pięknie i nie jest przy tym nachalna w eskpozycji swojego powabu. Lokacje są bogate w szczegóły, a przy tym utrzymane w różnych motywach. W trakcie jednego rozdziału dominuje urokliwy fiolet, na innym najwięcej jest ciepłego pomarańczu.

Raz jesteśmy w lesie, za chwilę lądujemy na bagnach, a na koniec czeka na nas etap skuty lodem. Woda przepięknie faluje, a pod jej taflą również kryje się życie - z dna wyrastają falujące niespiesznie algi, czasem przepłynie jakaś ryba, na podtopionej skale leżakują rozgwiazdy i małże. Fenomenalnie prezentują się także efekty rozkwitania podlanych przez nas roślin. Trine 2 przy okazji pokazania w pełnej krasie swojej urody przypomina nam także, że warto żyć w zgodzie z naturą - pielęgnując otaczającą nas przyrodę możemy liczyć na to, że ta nam się pięknie odpłaci. Nie jest to może morał wypływający z baśni zwanej Trine 2, ale myśl, która z pewnością odciska swoje piętno na rozgrywce.

Słowem podsumowania, Frozenbyte dostarczyło nam naprawdę wyborny produkt, w który warto zainwestować. W zamian otrzymamy niezapomniane wrażenia estetyczne, ale także porcję znakomitej zabawy, łączącej w sobie konieczność wysilenia szarych komórek, wykazania się zręcznością i zrobienia użytku z wszechobecnych praw fizyki, które za pomocą szczypty magicznego proszku możemy nieco nagiąć. Twórcy udostępnili grę m.in. w polskiej wersji językowej - wypowiadane przez postacie teksty opatrzone są rodzimymi napisami. Zarówno aktorzy, jak i lektor stanęli na wysokości zadania, odpowiednio budując nastrój. Wpływa na niego także klimatyczny soundtrack, skomponowany przez autora ścieżki dźwiękowej pierwszej części, Ariego Pulkkinena. Jeśli zatem jesteście fanami tego tytułu, lub po prostu szukacie przyjemnej rozrywki na kilka godzin (mi przejście kampanii w trybie solo zajęło 9 godzin przy próbie odnalezienia wszystkich dodatkowych przedmiotów) za niewielką sumę, Trine 2 jest grą w sam raz dla Was. Tytuł ten to połączenie prostoty rozgrywki z koniecznością wysilenia szarych komórek, przy którym choć na chwilę można odpłynąć w krainę marzeń.

Kup Trine 2 na PC w sklepie gram.pl

8,5
Zdecydowanie jedna z najlepszych gier niezależnych tego roku
Plusy
  • przepiękny i różnorodny świat, w którym można poczuć się jak w baśni
  • wszystko co działało w pierwszej części, podrasowane nowymi elementami
  • świetne i urozmaicone łamigłówki
  • zabawa fizyką
  • solidna kampania wzbogacona co-opem
  • podkreślenie roli natury w grze
  • udźwiękowienie
  • cena
Minusy
  • wygląd postaci na zbliżeniach
  • drobne błędy w fizyce
  • zawodząca niekiedy sztuczna inteligencja wrogów
  • przenikające momentami tekstury
  • mag zdecydowanie wiodącą postacią (choć niekoniecznie jest to wada)
Komentarze
23
Usunięty
Usunięty
03/01/2012 10:50
Dnia 18.12.2011 o 22:01, pepsi napisał:

> 8,5? Tyle dalbym za czesc pierwsza. Czesc druga to maksimim 6,5 a i to naciagane. Gra > jest obrzydliwie nudna i uproszczona w porownaniu do oryginalu. Uproszczona? Różne rzeczy można by Trine 2 zarzucić, ale na pewno nie to, że jest uproszczona.

Pewnie dlatego usunieta calkowicie mane i przedmioty. Czas plywania pod woda tak na oko 2x dluzszy. Moze dla casuala to nie jest uproszczenie, a natualna kolej rzeczy ale nie kazdy ma wymaganie na poziomie intelektualnego bruku nawet w zrecznosciowkach.

Usunięty
Usunięty
26/12/2011 20:16

Witam.Napisałem już w innym temacie, ale nie uzyskałem odpowiedzi.Gra jest bardzo ładna, grafika odpicowana :D Jedynka mnie urzekła i mam nadzieję, że dwójka zrobi to samo :)Ale pojawił sie pewien problem. Chciałem zagrać w Trine przez sieć lokalną. W grze w ustawianiach sieci zmieniłem na LAN, ale po stworzeniu gry na drugim czy trzecim komputerze nie widać tej rozgrywki. Po uruchomieniu widnieje opcja "dodaj gracza lokalnego" (czy jakoś tak), ale nic się nie dzieje jak to kliknę. Wie ktos co zrobić ? Bardzo proszę o szybką pomoc :)

Usunięty
Usunięty
26/12/2011 13:11

"Największą nowością jest tryb kooperacji. To cenne wzbogacenie kampanii dla pojedynczego gracza - wreszcie daje bowiem możliwość jednoczesnego ujrzenia w akcji wszystkich trzech postaci przewodnich, a do tego wymusza na użytkownikach współdziałanie."Jaka "nowość", jakie "wreszcie", przecież w Trine 1 był tryb kooperacji... Fakt, że był to tylko tryb offline''owy, ale nie można powiedzieć że go nie było, ba, wtedy zabawa była największa.




Trwa Wczytywanie