Your Shape: Fitness Evolved 2012 - recenzja

Rafał Dziduch
2011/12/15 18:00
0
0

Wirtualnych trenerów, a więc programów do ćwiczeń, które mają sprawić, że pozostaniemy „fit” było już sporo na Kinecta, by wspomnieć tylko cykle Zumba Fitness i EA Sports Active, czy recenzowany przeze mnie jakiś czas temu UFC Personal Trainer. Wśród nich z pewnością wyróżniał się pozytywnie Your Shape: Fitness Evolved, który nie tylko precyzyjnie przenosił na ekran ruchy ćwiczących osób, ale również oferował całkiem pokaźny i zróżnicowany zestaw ćwiczeń i aktywności. Your Shape: Fitness Evolved 2012 to rozwinięcie i uaktualnienie tamtego programu, który w tym gatunku osiągnął największy sukces pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy. Od razu trzeba powiedzieć, że obecna edycja nie jest rewolucją względem poprzedniej, a jedynie swoistą ewolucją. Nadal jednak pozostaje najlepszym osobistym trenerem na zabawkę Microsoftu.

Wirtualnych trenerów, a więc programów do ćwiczeń, które mają sprawić, że pozostaniemy „fit” było już sporo na Kinecta, by wspomnieć tylko cykle Zumba Fitness i EA Sports Active, czy recenzowany przeze mnie jakiś czas temu UFC Personal Trainer. Wśród nich z pewnością wyróżniał się pozytywnie Your Shape: Fitness Evolved, który nie tylko precyzyjnie przenosił na ekran ruchy ćwiczących osób, ale również oferował całkiem pokaźny i zróżnicowany zestaw ćwiczeń i aktywności. Your Shape: Fitness Evolved 2012 to rozwinięcie i uaktualnienie tamtego programu, który w tym gatunku osiągnął największy sukces pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy. Od razu trzeba powiedzieć, że obecna edycja nie jest rewolucją względem poprzedniej, a jedynie swoistą ewolucją. Nadal jednak pozostaje najlepszym osobistym trenerem na zabawkę Microsoftu. Your Shape: Fitness Evolved 2012 - recenzja

Zespół stojący za Your Shape: Fitness Evolved 2012 miał rok czasu, aby dopracować wszystkie detale i szczegóły. Ponieważ ja akurat nie testowałem pierwszej części, ale za to spędziłem sporo czasu przy UFC Personal Trainer i kilku grach tanecznych, które przecież też pomagają spalić kalorie, może spojrzenie na dzieło Ubisoftu będzie dzięki temu świeże. Na pierwszy ogień, jeszcze zanim zacząłem badać szerokie możliwości programu, poszły treningi jogi, która od dłuższego czasu jest bliska memu sercu. Muszę niestety powiedzieć, że pod tym względem się rozczarowałem. Na „kurs” składa się zaledwie kilka treningów o niezbyt zróżnicowanym poziomie trudności, a każdy z nich trwa mniej więcej 10 minut. Są bardzo łatwe, powiedziałbym nawet, że za łatwe dla amatorów i pozwalają wykonać kilka mniej skomplikowanych układów.

Łyżka dziegciu na początek

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że programy typu Your Shape: Fitness Evolved 2012 nie mogą zastąpić zajęć z „żywym” instruktorem, ale już z dowolnym zestawem do ćwiczeń na DVD mogłyby podjąć wyzwanie. Niestety – pomijając treningi w realu, do zajęć z jogi nadal będę włączał sobie chętniej płytkę z wyczynami Rodneya Yee niż dzieło Ubisoftu. Po trochę pechowej jodze, zaryzykowałem biegi, a więc reklamowany tryb Run The World, nowy w serii. Niestety i tutaj się rozczarowałem. Pomijam już fakt, że bieganie w miejscu, w kapciach przed telewizorem jest moim zdaniem dyskusyjnym pomysłem, ale nie bardzo chwyciłem też pomysł na zwiedzanie „prawdziwych” miejscówek w oryginalnym stylu graficznym charakterystycznym dla programu. Chodzi o to, że biegniemy np. po Nowym Jorku czy Londynie, od czasu do czasu zapoznając się z jakimś historycznym budynkiem lub miejscem. Dla mnie to pewna niekonsekwencja – albo ćwiczę, albo zwiedzam (choćby i wirtualnie – od tego mam google maps, czy jakieś wirtualne muzea), bo w przeciwnym razie po prostu się rozpraszam. Ostatecznie nie mogę jednak wykluczać, że komuś jednak i ten tryb zabawy przypadnie do gustu. Na pewno jest ładny i kolorowy.

Łyżka dziegciu na początek, Your Shape: Fitness Evolved 2012 - recenzja

Po tych kilku gorzkich słowach można by sądzić, że Your Shape: Fitness Evolved 2012 nie warto się zainteresować, ale to wcale nie jest prawdą. Program rozwija skrzydła w trybie treningowym, dzięki czemu nienajlepsze pierwsze wrażenie całkowicie się zaciera. Konsola dopasowuje do naszych umiejętności, oczekiwań i parametrów (waga, wiek itp.) zróżnicowane zestawy ćwiczeń. Chociaż nie miałem kilku miesięcy, by wszystko przećwiczyć, to już z krótkich testów widać, że ten element potraktowano sensownie. Przede wszystkim Your Shape: Fitness Evolved 2012 do niczego nas nie zmusza. Każdą aktywność możemy zrealizować w dowolnym momencie, a te, które są dla nas wskazane otrzymują po prostu dodatkowo ikonkę chorągiewki (potem korony, jeśli je wymaksujemy). Część z ćwiczeń jest na początku zablokowana na najwyższym stopniu trudności, całkiem zresztą słusznie.

Tańce, hulanki, swawole

Your Shape: Fitness Evolved 2012 ma bardzo przyjazne, a przy tym rewelacyjnie działające z Kinectem menu. Podzielone ono zostało na cztery główne sekcje: My Zone (dostęp do kalendarza i planu treningów, rejestr postępów, sieć itp.); Activities (rozgrzewki, skoki, ćwiczenia na równowagę, biegi itp.); Workouts (ćwiczenia na poszczególne części ciała, cardio, ciężarki itp.) oraz Classes (tańce, cardio boxing, yoga, zen itp.). Menu ma coraz popularniejszy wygląd kaflowy, a więc wskazanie ręką kafla przenosi nas w kolejne sekcje lub do właściwej rozgrywki. Nie będę podawał całego rejestru dostępnych aktywności, ale wspomnę tylko o tych, które najbardziej mi się podobały. W Your Shape: Fitness Evolved 2012 znajdziemy np. kilkuetapowy trening z cardio boxingu, ćwiczenia z ciężarkami (trzeba je oczywiście fizycznie posiadać), różnego typu rozgrzewki, ale także np. tańce latynoskie, afrykańskie, Bollywood, czy hip-hop. Zarówno spora część aktywności jak i minigierek pojawiła się już w poprzedniej edycji, ale wspomniane tańce stanowią nowość w serii. Tańce, hulanki, swawole, Your Shape: Fitness Evolved 2012 - recenzja

W przeciwieństwie do wielu gier tanecznych w Your Shape: Fitness Evolved 2012 nie mają one charakteru rywalizacji, ani tym bardziej kursu, który nauczy nas kolejnych kroków. Zastosowano tu o wiele luźniejsze podejście do tematu – tancerz po prostu wykonuje swoje, a my powinniśmy naśladować jego ruchy. Nie liczcie zatem, że dzięki programowi nauczycie się, jak wywijać partnerką (czy partnerem) na parkiecie, ale nastawcie się raczej na to, że spalcie po prostu kolejną dawkę kalorii. Właśnie kalorie stały się dla twórców programu niezwykle istotne. Po każdej aktywności dowiadujemy się, ile ich spaliliśmy, a także możemy odesłać je piąchą w niebyt. To taki drobiazg, ale swoją drogą niezła psychologiczna sztuczka, która pomaga jeszcze mocniej się zmobilizować. Trzeba bowiem przyznać, że na wysokich stopniach trudności można się mocno spocić, choć uzależnione jest to oczywiście od formy.

Garnek miodu na koniec

Kolejna miła, ale drobna zmiana polega na tym, że w edycji 2012 do gry jest skanowana nasza sylwetka. A zatem na ekranie widzimy swoje mniej lub bardziej symetryczne podrygi, zamiast jakiegoś kolorowego ludka, który towarzyszył nam poprzednio. Przy tej okazji warto wspomnieć, że współpraca z Kinectem jest bez zarzutu. Nie zanotowałem żadnych opóźnień, a do tego urządzenia nie da się w prosty sposób oszukać, co tylko może nam wyjść na zdrowie. W takim np. rozbijaniu sześcianów nie da się rozbić kostek ręką, jeśli mamy to uczynić nogą, bo precyzja w rozpoznawaniu części ciała jest spora. Również we wspomnianej na początku jodze, która akurat mnie nie kupiła, precyzja w rozpoznawaniu układu ciała i wyłapywaniu wszelkich niedociągnięć jest znaczna. Your Shape: Fitness Evolved 2012 jest programem, który bez wątpienia warto mieć w swoich zborach, jeśli chcemy zadbać o zgrabną sylwetkę, utrzymanie ogólnego niezłego stopnia usportowienia i dobre samopoczucie. Bardzo fajną opcją jest także to, że niektóre z aktywności (choć nie wszystkie) można rozgrywać nawet we czwórkę z przyjaciółmi. Niestety w danej chwili jest wykrywany tylko jeden gracz, więc bawić się trzeba na przemian, ale może to być kolejny element mobilizacji. Jak wspomniałem na początku, zapewne niektóre z aktywności nie przypadną wszystkim do gustu, ale zakres wyboru, jaki przed nami postawiono jest naprawdę spory. Nie należy traktować tego programu jako zamiennika dla prawdziwych treningów, czy ruchu na świeżym powietrzu, ale jako wsparcie sprawdzi się świetnie. Edycja z numerkiem 2012 jest z pewnością bogatsza i bardziej dopracowana od poprzedniej, ale przeważająca część zadań pochodzi jednak z tamtej gry, więc nie wiem czy na Your Shape: Fitness Evolved 2012 skuszą się posiadacze poprzedniej wersji. Jeśli się jednak skuszą, zapewne zauważą chociażby szybsze działanie programu, sprawniejszą obsługę menu, czy – co najważniejsze - poprawioną współpracę z Kinectem. Pamiętajcie jednak, żeby nie nastawiać się na jakiś przełom.

GramTV przedstawia:

Ci zaś, którzy tak jak ja nie mieli okazji bawić się edycją z zeszłego roku z pewnością po kilkunastu godzinach ćwiczeń polubią Your Shape: Fitness Evolved 2012 i zdecydują, jakie z aktywności najbardziej im pasują, a jakich już więcej nie będą wykonywać. To bowiem świetny przykład na program dla wszystkich, w którym każdy znajdzie nieco inne mocne i inne słabe strony.

7,8
Bardzo dobry (choć nie bez wad) program treningowy, który pomoże zrzucić kilka zbędych kilo.
Plusy
  • bogaty zestaw ćwiczeń
  • świetna obsługa Kinecta
  • skanowanie sylwetki
  • pozytywny cel programu
Minusy
  • niektóre konkurencje słabują
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!