Tydzień z PEGI: Jak PEGI się reklamuje?

Adam "Harpen" Berlik
2011/07/17 09:15

Oznaczenia PEGI na pudełkach bardzo często są bagatelizowane przez graczy, rodziców oraz sprzedawców. Wśród tych ostatnich świadomość jednak rośnie, a PEGI stara się, by klienci również zwracali uwagę na kategorie wiekowe gier. Dlatego też Ogólnoeuropejski System Klasyfikacji Gier (PEGI) przygotował szereg reklam, mających na celu wyjaśnić potencjalnym odbiorcom, że nie wszystkie gry to zabawki dla dzieci.

Oznaczenia PEGI na pudełkach bardzo często są bagatelizowane przez graczy, rodziców oraz sprzedawców. Wśród tych ostatnich świadomość jednak rośnie, a PEGI stara się, by klienci również zwracali uwagę na kategorie wiekowe gier. Dlatego też Ogólnoeuropejski System Klasyfikacji Gier (PEGI) przygotował szereg reklam, mających na celu wyjaśnić potencjalnym odbiorcom, że nie wszystkie gry to zabawki dla dzieci. Tydzień z PEGI: Jak PEGI się reklamuje?

Jakiś czas temu PEGI opublikowało w internecie aż sześć krótkich spotów reklamowych (umieściliśmy je poniżej). Są one zarówno humorystyczne (komiksowa oprawa, liczne nawiązania do kultowych produkcji), jak i bogate w treść. Na poszczególnych filmikach wyjaśniono, że w grach wideo można natrafić na przemoc, wulgaryzmy oraz seks. Ponadto grając w gry można przestraszyć się bardziej niż podczas oglądania horroru w telewizji. Niebezpieczeństwa czyhają także podczas rozgrywki z innymi graczami w trybie multiplayer.











Czy spoty reklamowe spełniły swoje zadanie? Można śmiało stwierdzić, że tak. W wywiadzie, który opublikowaliśmy przed kilkoma dniami Dominika Urbańska-Galanciak ze Stowarzyszenia Producentów i Dystrybutorów Oprogramowania Rozrywkowego powiedziała: - Z całą pewnością świadomość istnienia oznaczeń oraz ich czytelność stale rośnie, a to głównie z powodu prowadzonych we wszystkich państwach europejskich kampanii społecznych i edukacyjnych. Świadomość to jednak nie wszystko – należy jeszcze przestrzegać oznaczeń PEGI, z czym może być większy kłopot, bo nie można monitorować wszystkich graczy kupujących gry.

PEGI postanowiło promować się nie tylko w formie wideo, ale także również za pomocą komiksów. W tym celu organizacja nawiązała współpracę ze znanym rysownikiem, Andrzejem Mleczką, który przygotował kilka krótkich, utrzymanych w żartobliwym tonie komiksów, prezentujących wspomniany system klasyfikacji gier. Podobnie, jak w przypadku spotów reklamowych, tak i tutaj mam nie tylko aspekt humorystyczny, ale i bogatą treść.

GramTV przedstawia:

Andrzej Mleczko postawił wziąć pod lupę problem z prezentami od Świętego Mikołaja, który nie zawsze rzuca pod choinkę grę przeznaczoną dla odpowiedniego odbiorcy oraz rodzinę przy choince i psa mówiącego ludzkim głosem, narzekającego na Gwiazdora nie zwracającego uwagi na oznaczenia PEGI. Zaprezentował także wizytę dwóch chłopców w sklepie, którzy mieli zamiar kupić grę przeznaczoną dla starszych kolegów, a także pokazał to, o czym już wspomnieliśmy w artykule PEGI z perspektywy grającego rodzica. Mianowicie, że przemoc w grach może być uzasadniona i że w produkcje, gdzie rozgrywka głównie polega na walce, mogą grać także młodsi. Wszystko zależy od kontekstu. Autor pokazał również, że jest wielu rodziców, którzy kupują gry swoim pociechom patrzą na oznaczenie PEGI. Ci, którzy tego nie robią, powinni brać z nich przykład.

SPIDOR przygotował także spot reklamowy PEGI (widoczny poniżej), który był emitowany w ramach kampanii społecznej Graj bezpiecznie objętej honorowym patronatem Pełnomocnika Rządu Do Spraw Równego Traktowania. Można było go zobaczyć wielu popularnych stacjach telewizyjnych, takich jak TVN, TVN Turbo, TVN Style, TVN Warszawa, TVN 24, TVN7,TV4, Comedy Central, VH1, TVP1 oraz TVP 2. Odniósł on ogromy sukces – przypadł do gustu ISFE i Stowarzyszeniom członkowskim ISFE co spowodowało, że przygotowano dwanaście wersji językowych spotu i rozpoczęto jego emisję w innych krajach.

PEGI reklamowało się również za pomocą ulotek (poniżej). Dzięki kampanii Gram bezpiecznie przeprowadzonej przez SPIDOR przy ogromnym wsparciu ze strony Grupy TP i uprzejmości TPSA informacje na temat PEGI trafiły do prawie 2 milionów abonentów Neostrady.


Jak zatem widać, PEGI próbuje dotrzeć do graczy i rodziców różnymi kanałami. Same oznaczenia na pudełkach na niewiele się zdadzą – odbiorcy muszą wiedzieć, czemu one służą. Zwłaszcza w Polsce, gdzie wciąż większość postrzega gry jako zabawki dla dzieci. A wcale tak nie jest – branża gier wideo wciąż się rozrasta, a wyprodukowanie największych hitów kosztuje więcej niż stworzenie filmu w Hollywood. Pozostaje mieć nadzieję, że PEGI sukcesywnie będzie serwować kolejne reklamy i za parę lat gry będą na równi stawiane z filmami czy też książkami. Bo w tej chwili są przez wielu uważane po prostu za zabawki. Lepiej byś poczytał książkę, bo znów grasz. Taką „poradę” niejeden nastoletni gracz słyszał z ust swoich rodziców. A to właśnie oni przede wszystkim powinni zapoznać się z PEGI, by wiedzieć w co gra ich dziecko, a nie twierdzić, że „przecież to tylko gra”.

Komentarze
50
Vojtas
Gramowicz
07/09/2011 13:53
Dnia 07.09.2011 o 10:49, Olamagato napisał:

Co do PEGI i tego typu oznaczeń, to wstawianie znaczka wiekowego jest zwykłą indoktrynacją. Szczególnie jeżeli chodzi o to, że pod jeden znaczek wsadzane są dwie zupełnie przeciwne sfery - czyli przemoc i erotyka. W efekcie prowadzi to do jednego podejścia w którym obie te dziedziny są utożsamiane jako "zło". A tak wcale nie jest. O ile człowiek przez całe życie nie musi mieć do czynienia z jakąkolwiek przemocą, o tyle erotyka i seks jest naturalną (i na dodatek niezbędną) częścią życia od mniej więcej 12 roku życia.

Owszem, po części się z tym zgadzam. Wolałbym, by moje dziecko zobaczyło piękne cycuszki niż ucinaną głowę. Dlatego też bardzo irytuje mnie hipokryzja w Ameryce, gdzie przemoc jest w porządku, zaś wszelkie przejawy miłości fizycznej lub też samej nagości natychmiast wywołują falę krytyki. To jest chore.Tym niemniej zauważ, że nie można właściwie ocenić, czy gra jest odpowiednia dla pociechy, na podstawie samego tylko znaczka wiekowego - nie można go rozpatrywać w oderwaniu od ikon przedstawiających treść. Nie można tego wyrywać z kontekstu. To po pierwsze. Po drugie - są różne stopnie treści erotycznych. Czasem jest to półprzezroczysta bielizna, wyzywające pozy lub nawet same sylwetki, a czasem seks pokazany jest dosłownie. Ergo jak sobie wyobrażasz znaczek treści erotycznych? Różowy stanik = softcore, wibrator = hardcore? ;) Po trzecie - PEGI jest tylko drogowskazem, a rodzic i tak musi sam podjąć decyzję. Są domy, gdzie dzieci wychowuje się bez zbędnej pruderii np. w Skandynawii, gdzie całymi rodzinami wchodzi się nago do sauny i nikt nawet nie pomyśli o orgii i sodomii. ;) PEGI po prostu zaznacza obecność treści kontrowersyjnych. Jeśli gdzieś pojawia się jeden cycek, to gra nie dostanie 18+. Przynajmniej nie powinna dostać właśnie z tego powodu. Klasyfikację proponują dystrybutorzy/wydawcy gier i oni są za nią odpowiedzialni.

Dnia 07.09.2011 o 10:49, Olamagato napisał:

A często widzę podciąganie zwykłych flirtów w grze pod treści seksualne i od razu bezmyślne walenie znaczka 18+.

Czy ja wiem? Zależy od proporcji, częstotliwości występowania itd. 18+ nie daje się tak od razu. Dramatyzujesz i nie wiem, czego się dopatrujesz. :PPP

Olamagato
Gramowicz
07/09/2011 10:49
Dnia 10.08.2011 o 22:03, Vojtas napisał:

Empik oficjalnie prowadzi taką politykę - ściśle współpracują z PEGI przy szkoleniu personelu.

Szkoda tylko, że odbija się to na niższych wzrostem osobach. Bywa, że dwudziestolatek ma problem, żeby kupić coś przeznaczonego dla dorosłych.Co do PEGI i tego typu oznaczeń, to wstawianie znaczka wiekowego jest zwykłą indoktrynacją. Szczególnie jeżeli chodzi o to, że pod jeden znaczek wsadzane są dwie zupełnie przeciwne sfery - czyli przemoc i erotyka. W efekcie prowadzi to do jednego podejścia w którym obie te dziedziny są utożsamiane jako "zło". A tak wcale nie jest. O ile człowiek przez całe życie nie musi mieć do czynienia z jakąkolwiek przemocą, o tyle erotyka i seks jest naturalną (i na dodatek niezbędną) częścią życia od mniej więcej 12 roku życia.Dlatego wg mnie znaczek wiekowy powinien odnosić się wyłącznie do poziomu przemocy, a osobny znaczek powinien informować wyłącznie o występowaniu takich bezpośrednich treści seksualnych jak te występujące w filmach "obyczajowych". Bo tylko to nie nadaje się dla dziecka.A często widzę podciąganie zwykłych flirtów w grze pod treści seksualne i od razu bezmyślne walenie znaczka 18+. O tym, że dzieci do 12 lat nie interesują się nagością czy seksem, nawet jeżeli bawią się w rzekomo takim otoczeniu można się przekonać analizując zachowanie dzieci w różnym wieku w rodzinach naturystów (nudystów).

Usunięty
Usunięty
11/08/2011 15:21
Dnia 10.08.2011 o 22:03, Vojtas napisał:

Nic więcej nie mam do dodania.

Twoja wola.




Trwa Wczytywanie