Kolejne polskie studio developerskie – być może w tej chwili to najważniejsze – dołącza do grona twórców robiących gry na konsole. CD Projekt RED zademonstrował Wiedźmina 2 w wersji na Xboxa 360. To żyje!
Zaprezentowano działający kod i na własne oczy mogliśmy zobaczyć, jak polska produkcja wygląda na konsoli Microsoftu. No chyba, że kable od padów były jakoś piekielnie poplątane, że tylko wyglądało jakby kontrolery były wpięte do konsol, a tak naprawdę prowadziły do komputerów ukrytych w pomieszczeniu obok tego, w którym prezentowano grę. Ale nie posądzamy Polaków o takie nieczyste sztuczki.
CDP RED nie muszą uciekać się do iluzji, bo to ekipa składająca się z prawdziwych magików. Potrafili zaczarować Xboxa 360 tak, by Wiedźmin 2 już teraz wyglądał lepiej niż większość erpegów na konsoli Microsoftu. A na pewno lepiej niż niedawno wydany Dragon Age 2 ze stajni BioWare. Owszem, zdarzały się chrupnięcia animacji, zauważalne były problemy z tearingiem, czyli „rozdzieraniem” ekranu, ale jak na pierwszy pokaz pierwszej gry REDa na konsole, było bardzo dobrze. Ale nie tylko piękną oprawą graficzną Polacy zamierzają utrzeć nosa mistrzom gatunku RPG. Gry BioWare słyną z nieliniowości i tak samo będzie w Wiedźminie, to do graczy będzie należało, w jaki sposób chcą grać, jakie podejmą decyzje, kogo uratują od śmierci, a komu skrócą żywot.
Załóżmy przez chwilę, że nie widzieliśmy pecetowego Wiedźmina, czyli stańmy się na chwilę ortodoksyjnymi konsolowcami, którzy komputera używają do odbierania poczty i siedzenia na facebooku. Geralt jest uwięziony w jakimś lochu, a nazajutrz ma zostać ścięty. Trzeba uciec z tego więzienia, a sposobów na to jest kilka. Autorzy pokazali dwa z nich. Pierwszy polega na przejściu za plecami strażników, unikania ich wzroku, czyli na najzwyklejszym skradaniu się. W drugim przypadku tytułowy Wiedźmin łapie za miecz i toruje sobie drogę zabijając strażników, jeśli na niego wpadną.
Być może spotkaliście się ze stwierdzeniem, że Wiedźmin 2 od samego początku był bardziej konsolowy od pierwszej części. I faktycznie, gra w wersji na Xboxa 360 wygląda jakby była tworzona najpierw z myślą o tej konsoli. Skradanie, proste sekwencje Quick Time Event (wciskanie przycisków zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie), nawet walka wyglądają jak w grze konsolowej, a nie pecetowym RPG. Ale nie dajcie się zwieść, bo to nie jest action-RPG, ani tym bardziej slasher, w którym walka jest prostacka i wystarczy klepać rytmicznie w przyciski, by pokonać całą grupę przeciwników. Tutaj walka jest trudna, już dwóch wrogów stanowi śmiertelne zagrożenie dla Geralta i trzeba wyczekiwać na odpowiedni moment, by zablokować atak i skontrować. Zupełnie jak w Assassin’s Creed tylko tam jest to banalne, a tu wymaga jednak cierpliwości i opanowania.
Strażników nie trzeba zabijać, można spróbować ich ominąć i poszukać innej drogi prowadzącej do wyjścia. Jest ich kilka, a to, którym wydostaniemy się z więzienia zależy nie tylko od obranej drogi, ale również od wcześniej podjętych decyzji. W lochach Wiedźmin może natrafić na dwie osoby – baronową La Valette albo jej syna Ariana, pod warunkiem, że wcześniej go nie zabił. Oboje w jakiś sposób pomogą mu wydostać się z więzienia, ale nie chodzi tylko o to, którędy Geralt wyjdzie. Jeśli to baronowa będzie pomagała bohaterowi, opuści on lochy spokojnie, po cichu, nie alarmując przy tym nikogo. Natomiast Arian wskaże mu tajne przejście, ale sam z niego nie skorzysta. Zamiast tego wywoła pożar i Geralt będzie musiał czym prędzej wydostać się na zewnątrz, zanim ogień strawi nie tylko całe lochy, ale także znajdujący się nad nimi zamek, co oczywiście również będzie miało jakieś swoje skutki w dalszej grze.
W trakcie prezentacji autorzy użyli określenia „adaptacja” zamiast „konwersja”, ale w rzeczywistości chodzi tylko o dostosowanie gry do standardów konsolowych od strony technicznej. Oznacza to, że nie zostanie zmieniony wygląd czy design poziomów, miejscówki nie staną się mniejsze. Tak naprawdę będzie to ta sama gra, a CDP RED ostro pracują, by ładowanie danych odbywało się w locie i było całkowicie niezauważalne. W demie na sekundę ściemnił się ekran przy wyjściu z lochów na świeże powietrze, ale to niemal niezauważalny drobiazg, a poza tym nie dało się dostrzec żadnych loadingów.
Xboksowy Witcher 2 ma zawierać wszystkie łatki oraz dodatki, jakie wersja pecetowa dostanie do dnia premiery konsolowej edycji. Chodzi o to, by obie wersje były identyczne i nikt nie poczuł się gorzej traktowany. Niestety, nie wiadomo jeszcze jak będzie wyglądała sprawa z DLC. CD Projekt będzie walczył, by wszystkie dodatki były darmowe, ale Microsoft może stanąć na drodze temu pomysłowi. Może w takim razie warto byłoby przygotować Wiedźmina na PlayStation 3? REDzi nie odrzucają tego pomysłu, ale na razie chcą skupić się na jednym projekcie, czyli w tym wypadku wersji na Xboxa 360. I tylko pod znakiem zapytania stoi jesienna premiera gry. Również jesienią ukaże się The Elder Scrolls V: Skyrim, więc nie zdziwimy się, jeśli konsolowy Wiedźmin 2 zostanie przesunięty na początek 2012 roku. Trzymamy kciuki, by tak się nie stało, ale gdyby jednak tak miało być, to CDP RED będą mieli więcej czasu na doszlifowanie gry. Tak czy inaczej, jeśli tylko konwersja nie zostanie zepsuta od strony technicznej, Wiedźmin 2 powinien odnieść sukces. Na pecetach zgarnął świetne oceny i bardzo dobrze się sprzedał. Teraz trzeba powtórzyć sukces na konsolach.
