Zimno, letnio, gorąco... czyli subiektywnie o najlepszych oraz najgorszych grach E3 2011

Adam Pochowski
2011/06/17 20:20

Oprócz przeglądu najważniejszych gier E3 2011 postanowiliśmy stworzyć jeszcze jeden artykuł. Tym razem totalnie subiektywnie, skupiający się na najgorętszych (najlepszych), letnich oraz najzimniejszych (najsłabszych) tytułach. Zobaczcie, które z produkcji prezentowanych na E3 najbardziej nam się spodobały, a które wprost przeciwnie - wzbudziły u nas uśmiech politowania.

Oprócz przeglądu najważniejszych gier E3 2011 postanowiliśmy stworzyć jeszcze jeden artykuł. Tym razem totalnie subiektywnie, skupiający się na najgorętszych (najlepszych), letnich oraz najzimniejszych (najsłabszych) tytułach. Zobaczcie, które z produkcji prezentowanych na E3 najbardziej nam się spodobały, a które wprost przeciwnie - wzbudziły u nas uśmiech politowania.

Na dobry początek zaprezentujemy produkcje najsłabsze.

Zimno

Fable: The JourneyZimno, letnio, gorąco... czyli subiektywnie o najlepszych oraz najgorszych grach E3 2011

Kinect kontratakuje. Z taką samą skutecznością, jak Imperium, dlatego nie boję się, czy zdążę uciec. A mam zamiar i to daleko, jeśli Fable: The Journey nie zaoferuje niczego więcej, niż to, co pokazano na targach E3. Trudno nawet powiedzieć w tym miejscu: bieda. Wyglądało to żenująco.

Fable: The Journey jest kolejnym, ewidentnym przykładem zaprzęgnięcia do akcji promowania Kinecta znanej marki. Nawet zazwyczaj hura-optymistyczny Piotruś Bajarz nie tryskał podczas prezentacji i późniejszych wywiadów wielkim entuzjazmem. Oczywiście „był podekscytowany” i „będzie to kolejna świetna gra w uniwersum Albionu”, ale jakoś nie wyglądało to zbyt przekonująco. Podobnie, jak sama gra, która prezentuje się niczym klasyczny „celowniczek”. Ot, czasami kierujemy i tak jadącym wozem, a po dotarciu na miejsce poruszamy się automatycznie, po drodze eliminując kolejnych przeciwników. Jest w tym coś niezwykłego? No jak to? Przecież robimy to z wykorzystaniem Kinecta!

Need for Speed: The Run

Ścigamy się po nocnych ulicach amerykańskiego miasta. Nagle pojawia się policja, która włącza się do zabawy, by szybko z niej wypaść – oto nad naszą głową zawisa cywilny (na pewno?) śmigłowiec, z którego działek wylatują serki pestek. Pociski ryją asfalt, trafiają w jakieś przypadkowe samochody, my rzucamy się do ucieczki z rozbitego wózka. Przebiegamy po jakichś zaułkach, skaczemy przez płoty, wyskakujemy przez okna.

Niby wszystko w porządku, standard w każdym średnio budżetowym filmie sensacyjnym. Ale zaraz! Czy to przypadkiem nie miała być kolejna część gry wyścigowej? Need for Speed: The Run, przynajmniej w przedstawionej obecnie wersji, to moim zdaniem jeden z największych niewypałów tegorocznych targów E3. Szukając oryginalności, ekipa Black Box chyba się nieco zapędziła w ślepy zaułek, z którego ciężko będzie tę nową produkcję wyciagnąć nawet najlepiej zaaranżowanymi QTE.

Większość graczy po grze wyścigowej oczekuje masy fajnych wózków, rajcujących tras i miliona opcji ulepszania, kupowania, sprzedawania, naprawiania i poprawiania. Zamiast oskryptowanych scenek pościgów wolałbym zwyczajny Road Race 2011. I chyba nie tylko ja.

Star Wars Kinect

Wciskany wszędzie na siłę Kinect trafił także do uniwersum Gwiezdnych wojen. Jedna z budzących największe nadzieje gier okazała się jednak po pierwszych prezentacjach na E3 produktem w niczym nie wybijającym się spośród innych dedykowanych kontrolerowi ruchów Microsoftu. Jeśli ktoś na liczył na jedną z pierwszych poważnych produkcji tego typu, to spokojnie może zacząć czekać dalej. Od jakiejkolwiek innej kinectowej gry „akcji” dla dzieci, Star Wars różni się jedynie scenerią.

Po prezentacji nietrudno zauważyć, że rozgrywka polega przede wszystkim na rozwalaniu wszystkiego, co spotkamy na kolejnych „arenach”. No dobrze, dla osłody otrzymamy rewitalizowanego Star Wars Episode I: Racer i kilka scenek walki w kosmosie. Pomijając już kiepską oprawę graficzną w stylu przesłodzonych Wojen klonów, dodatkowo dawał się zauważyć aż kłujący w oczy lag między ruchem gracza a reakcją postaci na ekranie. To ma być przyszłość gier? Dzięki, ja wysiadam w Mos Eisley.

XCOM

Przyznam szczerze, że gdy zobaczyłem, co kryje się pod wskrzeszoną przez 2K marką XCOM, spadłem z fotela. I bynajmniej nie było to wynikiem ataku entuzjastycznych myśli. Wręcz przeciwnie. Zupełnie nie mogę pojąć, jak można w taki sposób szargać tak poważaną przez graczy, kultową wręcz serię. A byli ludzie, którzy twierdzili, że to Czesi z Altar Interactive dopuścili się grzechu śmiertelnego, tworząc swoje gry z serii UFO...

Trudno odbierać nadchodzącego XCOM, jako cokolwiek innego, niż próbę zarobienia na sentymentach graczy, bo przecież niewielu z nowego pokolenia w ogóle kojarzy tę nazwę. Ale na bogów, proszę państwa, my jesteśmy za stare wróble, żeby się na to nabrać! Nie twierdzę, że to będzie bardzo zła gra; może być całkiem grywalną strzelanką z odrobiną taktyki. Tylko czemu nazwano ją XCOM? Po zapowiedzi, że seria z-marchwi-wstanie, byłem pełen entuzjazmu do chwili pojawienia się pierwszych szczegółów. Potem było mi już tylko smutno i przykro.

Letnio

Oprócz gier ewidentnie słabych oraz produkcji bardzo obiecujących na E3 2011 nie zabrakło tytułów wywołujących mieszane uczucia. Mianem „letnich” określamy także te pozycje, do których przed targami nastawieni byliśmy raczej mało pozytywnie, a teraz uległo to zmianie – lub wprost przeciwnie, którym skrycie kibicowaliśmy, ale po E3 2011 nasz entuzjazm osłabł. Zobaczcie, jakie to produkcje.

Brothers in Arms: Furious 4

Dziwny pomysł mieli panowie z Gearbox Software, aby nową odsłonę serii Brothers in Arms wykonać w zupełnie innym niż dotychczas charakterze. Furious 4 będzie zręcznościowym FPS-em, w którym postaramy się zabić Furhera oraz unicestwić jego bandę zmutowanych genetycznie nazistowskich żołnierzy. Pomysł całkiem fajny, rozgrywka zapowiada się całkiem przyjemnie i humorystycznie, a i strona graficzna prezentuje się miło dla oka. Więc pytam się, po co Furious 4 podłączony jest pod serię Borthers in Arms. BiA nie jest na tyle silną marką, by wypromować i dobrze sprzedać słabą grę. Z kolei Furious 4 zapowiada się na tyle ciekawie, że powinien obronić się bez podpinania pod sukces Brothers in Arms. Logiki w tym nie widzę, pozostaje jedynie niesmak przeciwko takim zagraniom oraz cała masa... gdzie tam masa – rzesza - wiernych fanów serii, którzy są nieźle „furious”, ale na producentów. I po co to komu?

GramTV przedstawia:

Call of Duty: Modern Warfare 3

Call of Duty: Modern Warfare 3 znalazł się na tej liście z prostego powodu – pomimo tego, że aktualnie jest to najlepiej sprzedająca się marka na świecie, twórcy już dawno połknęli swój ogon i zdają sobie totalnie nic z tego nie robić. Robią sobie za to fani FPS-ów, którzy mają już dość serwowania im produkcji monotematycznych pod względem konwencji wykonania. Modern Warfare 3 zaoferuje graczom jeszcze więcej niesamowicie szybkiej akcji, która jednak na nikim nie robi już wrażenia. Osobiście podczas oglądania pokazu gry na konferencji Microsoftu towarzyszyły mi jedynie dwa uczucia. Po pierwsze znużenie, oglądając kolejny raz więcej tego samego, oraz zawód, że twórcy jednak nie odważyli się na choćby kapkę innowacji, zamiast tego wolą wyciągnąć rękę po pieniądze graczy i zupełnie się nie przemęczając. Mam nadzieję, że zauważą, że nie tędy droga. Swoją drogą czytaliście scenariusz fabuły z Modern Warfare 3? Ja już nic z tego nie rozumiem.

Far Cry 3

Plotki o tym, że powstaje Far Cry 3 krążyły już od dawna, więc zapowiedzenie tej produkcji na E3 2011 nikogo chyba specjalnie nie zaskoczyło. Mnie jednak osobiście zaskoczył fakt, iż twórcom nie było wstyd tak bezczelnie ściągnąć pomysł z pierwszej części tej serii. Far Cry podbił serca graczy – to fakt. Far Cry 2 był produkcją mniej udaną pod względem wyników sprzedaży, ale za to bardzo odważnie zaprojektowaną. Przy Far Cry 3 widać, że Ubisoft postanowił pójść po najmniejszej linii oporu i wcisnąć graczom po raz kolejny to, co już raz dostali. Co my tu mamy – bohater z przypadku ląduje na tropikalnej wyspie i chcąc nie chcąc musi stawić czoła armii wrogich najemników. Misje zlecane będą w sposób liniowy, ale sposób ich wykonania pozostawi grającemu margines swobody. Niech dojdą do tego genetycznie zmodyfikowane potwory i już totalnie dostaniemy powtórkę z rozrywki. A szkoda, bo to nie jest to, co społeczność graczy lubi najbardziej.

Silent Hill: Downpour

Seria Silent Hill ostatnimi laty znacznie zaniżyła swój poziom – The Room, Homecoming czy Shattered Memories trudno zaliczyć do najbardziej udanych jej części. Nic więc dziwnego, że z czasem oczekiwania wobec kolejnych Silent Hill’ów zmalały. Podobnie, jak do tej pory, postrzegałem Downpour, tym bardziej, że pracuje nad nim mało doświadczone czeskie studio Vatra Games. O dziwo, po prezentacji gameplay’u o Silent Hill 8 myślę znacznie cieplej. Zaprezentowany klimat jest odpowiednio gęsty i mroczny, a ponadto całość przypomina mi starszego brata Alana Wake’a. Nie wiem co będzie dalej, ale póki co za Silent Hill: Downpour zacząłem trzymać kciuki.

Została nam już ostatnia kategoria. Tutaj chyba wszystko jest jasne. Przed Wami najgorętsze gry E3 2011.

Gorąco

Batman: Arkham City

Gracze, którzy liczyli, że podczas E3 2011 pojawi się sporo nowych informacji na temat Batman: Arkham City, nie mogą czuć się rozczarowani. Kilka dni przed rozpoczęciem imprezy okazało się, że Catwoman będzie grywalną postacią i 10 procent gry spędzimy kierując właśnie Kobietą-Kot – zobacz gameplay. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ukończenie głównego wątku fabularnego ma nam zająć około 25 godzin, a kolejnych 15 poświęcimy na zaliczenie misji pobocznych.

Batman: Arkham City ukaże się nie tylko na PC, Xboksie 360 i PlayStation 3, ale również na Wii U, nowej konsoli Nintendo zapowiedzianej na konferencji w Los Angeles. Prawdopodobnie Arkham City nie będzie ostatnią odsłoną tej serii – powstanie kolejnych zasugerował Sefton Hill, szef Rocksteady Studios.

Battlefield 3

Zgodnie z oczekiwaniami i przewidywaniami Battlefield 3 na E3 w Los Angeles po prostu zarządził. Choć nie wszyscy zainteresowani mogli się na własnej skórze przekonać, jak prezentuje się gra w akcji. Plotka głosi, że słynny pan Bobick (Bobby Kotick) z Activision, który udał się na stoisko Electronic Arts w celu zapoznania się z trybem multiplayer nowego Battlefielda, nie został dopuszczony do gry.

Na targach Electronic Arts pokazało zarówno gameplay z misji dla pojedynczego gracza zatytułowanej Thunder Run, jak i umożliwiło zabawę w trybie Rush na mapie Operation Metro. Zarówno gracze, jak i dziennikarze są zgodni – Battlefield 3 zapowiada się rewelacyjnie. Mogliśmy również zobaczyć, gameplay trailer ukazujący kluczowe aspekty gry oraz, co najważniejsze, w końcu poznaliśmy datę premiery – Battlefield 3 ukaże się 25 października, a we wrześniu odbędą się betatesty.

Gears of War 3

Cliff Bleszinski, szef Epic Games, wraz z raperem Ice-T na konferencji Microsoftu podczas E3 pokazali fragment kampanii Gears of War 3. Walka z bossem była epicka, ale nie wyglądała na wyjątkowo trudną. Możliwe, że był to jedynie przedsmak właściwego starcia. Niemniej trzecia odsłona serii zapowiada się tak samo dobrze, jak poprzednie. Poza tym w singlu będzie dłuższa i napisy końcowe ujrzymy dopiero po co najmniej 10 godzinach rozgrywki. I dobrze, bo to ostatnia część trylogii przygód Markusa Feniksa i oddziału Delta walczących z Szarańczą, więc nie chcielibyśmy, by skończyła się nawet po 7-8 godzinach (tyle czasu potrzeba na przejście Gears of War i Gears of War 2).

Gearsy dla jednych to głównie single, dla innych przede wszystkim multi. Fani potyczek sieciowych mogli zobaczyć, jak sprawdza się w akcji tryb Beast, czyli odwrócona Horda. Wcielamy się bowiem w Locustów i odpieramy ataki COG. Na trzecią część serii poczekamy do 20 września.

Rage

Michał "Mielu" Mielcarek, który miał okazję zagrać w Rage na E3 (pierwsze wrażenia) stwierdził, że gra jest po prostu fenomenalna. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Rage to zupełnie nowa marka studia id Software, znanego z Dooma czy też Quake. Carmack i spółka zamiast tworzyć kolejne odsłony swoich sztandarowych serii, spróbowali więc zaoferować graczom coś niemal zupełnie nowego. Niemal, gdyż Rage, podobnie jak inne gry wspomnianego developera, także będzie pierwszoosobowych shooterem. Pokazane na E3 demo pozwoliło wysnuć wniosek, że Rage jest co najmniej tak samo dobry, jak inne gry id Software, a ponadto dodaje wiele zupełnie nowych rozwiązań, których próżno szukać w innych FPS-ach. Mowa o swobodnej eksploracji wirtualnego świata, rozmowach z jego mieszkańcami oraz... wyścigach buggy. Niestety, na E3 pojawiła się także zła wiadomość – Rage się spóźni, na szczęście tylko o trzy tygodnie. Gra zadebiutuje 7 października.

Tomb Raider

Demo gry Tomb Raider, które zostało zaprezentowane na konferencji Microsoftu podczas targów E3 w Los Angeles, zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie: niesamowita atmosfera, brudna, zagubiona i znajdująca się w niezwykle trudnym położeniu Lara Croft, która wyjątkowo nie świeci biustem. Crystal Dynamics pokazało co prawda bardzo krótki, ale jakże klimatyczny, fragment rozgrywki. Mogliśmy na nim zobaczyć uwięzioną Larę Croft, która wisi na drzewie nogami w dół, po chwili spada do wody i rozpoczyna ucieczkę. Na jej drodze stają rozmaite przeszkody, w tym groźny wilk, z którym walka przebiegła w systemie Quick Time Event (szkoda). Zepsuło to trochę wrażenie, ale i tak po tym, co zobaczyłem, jestem przekonany, że nowa odsłona Tomb Raidera po prostu zarządzi.

Jakiś czas temu Crystal Dynamics przyznało, że restart serii Tomb Raider było konieczny – wówczas odniosłem wrażenie, iż tak naprawdę producenci nie mają pomysłu, jak dalej miałyby przebiegać przygody Lary Croft w tradycyjnej formie. Teraz jednak wiem, że myliłem się – mają świetną koncepcję na to, by pokazać, kim była słynna pani archeolog zanim poznaliśmy ją w pierwszej części serii. Jeśli pełna wersja gry ma wyglądać tak, jak rzeczone demo, to wpisuję Tomb Raidera na listę „must have” jesieni 2012. Tak, dopiero wtedy gra ma trafić na sklepowe półki, a znając życie, jej premiera pewnie się opóźni.

Komentarze
82
Usunięty
Usunięty
22/06/2011 11:18
Dnia 21.06.2011 o 11:43, Henrar napisał:

Jeszcze nie wydane, ale już zapowiedziane: > - symulacja mecha Steel Battalion: Heavy Armor

tego nie znalem, niestety tylko na konsole, ale jedna gra raz na 5 lat to nadal potwierdza to co napisalem

Dnia 21.06.2011 o 11:43, Henrar napisał:

> - space combat simulator X: Rebirth.

znam, ale to nie jest wysokobudzetowa produkcja, egosoft ma tylko 20 pracownikow itd, zreszta nawet jak to policzymy to jedna seria wypuszczajaca gre raz na kilka lat@Zgred66:Hawken to tytul indie, nie jest wysokobudzetowy...jednak te gatunki stoja ugorem, bo jak to nazwac nawet jak sie juz cos pojawia to produkcja indie albo raz na 5 lat...

Usunięty
Usunięty
22/06/2011 11:18
Dnia 21.06.2011 o 11:43, Henrar napisał:

Jeszcze nie wydane, ale już zapowiedziane: > - symulacja mecha Steel Battalion: Heavy Armor

tego nie znalem, niestety tylko na konsole, ale jedna gra raz na 5 lat to nadal potwierdza to co napisalem

Dnia 21.06.2011 o 11:43, Henrar napisał:

> - space combat simulator X: Rebirth.

znam, ale to nie jest wysokobudzetowa produkcja, egosoft ma tylko 20 pracownikow itd, zreszta nawet jak to policzymy to jedna seria wypuszczajaca gre raz na kilka lat@Zgred66:Hawken to tytul indie, nie jest wysokobudzetowy...jednak te gatunki stoja ugorem, bo jak to nazwac nawet jak sie juz cos pojawia to produkcja indie albo raz na 5 lat...

Usunięty
Usunięty
21/06/2011 11:43
Dnia 19.06.2011 o 17:09, mronoth napisał:

ok, to poprosze jakis tytul aaa z ostatnich lat, chociaz jeden wysokobudzetowy tytul:

Jeszcze nie wydane, ale już zapowiedziane:

Dnia 19.06.2011 o 17:09, mronoth napisał:

- symulacja mecha

Steel Battalion: Heavy Armor

Dnia 19.06.2011 o 17:09, mronoth napisał:

- space combat simulator

X: Rebirth.




Trwa Wczytywanie