W samo południe z fundamentalistycznymi atakami na gry

Łukasz Wiśniewski
2011/06/15 12:00

Przyzwyczajamy się do złych rzeczy, za łatwo przyzwyczajmy. Tak jest w przypadku negatywnych opinii o grach, głoszonych przez pewne skrajne ideowo grupy. Przyzwyczajamy się tak, że uwierzymy niemal we wszystko...

Przyzwyczajamy się do złych rzeczy, za łatwo przyzwyczajmy. Tak jest w przypadku negatywnych opinii o grach, głoszonych przez pewne skrajne ideowo grupy. Przyzwyczajamy się tak, że uwierzymy niemal we wszystko...

Istnieje pewne prawo, sformułowane jasno i podparte wstępnymi dowodami w postaci badań przeprowadzonych w The Ohio State University School of Communication. Mówi o tym, że nie sposób jest stworzyć parodii postawy fundamentalistycznej (w rozszerzeniu jakiejkolwiek ekstremistycznej) tak, by nie była ona mylona z fundamentalizmem (ekstremizmem). Prawo to sformułował Nathan Poe w sierpniu 2005 roku w stosunku do parodii kreacjonizmu. Mimo poszerzenia zakresu wciąż określane jest ono jako Prawo Poego, bo działa tak samo. Wczoraj przekonałem się, jak bardzo prawdziwa jest owa zasada, czytając artykuł na portalu christwire.org poświęcony grze Assassin's Creed Revelations.W samo południe z fundamentalistycznymi atakami na gry

Artykuł ów jest ewidentną parodią, zresztą cała działalność owego portalu, udającego stronę ultra-chrześcijańskiego związku wyznaniowego, to jedne wielkie jajca z fundamentalizmu. Przewodnie motywy tekstów, pisanych przez rzekomych wielebnych i kaznodziejów, to spiskowe teorie, dominacja chińskiego komunizmu, gejowska propaganda i obrona wartości chrześcijańskich oraz amerykańskiego stylu życia w upadającym świecie. Nie mi oceniać, na ile etyczne jest postępowanie tej mocno zaangażowanej grupki ludzi, ale wydaje mi się, że ich portal jest odpowiedzią na absurd, którego nie akceptują i chcą wyśmiać. Zgodnie z Prawem Poego są jednakże notorycznie brani za fundamentalistów...

Nie inaczej zdarzyło się w przypadku artykułu o grze Assassin's Creed Revelations. Na niemal dwieście komentarzy, często bardzo obszernych, tylko kilka należało do osób, które skapowały się, że mają do czynienia z tekstem parodystycznym. Wiecie co w tym jest najbardziej przerażające? Stek bzdur w artykule rozjeżdża półkule, ale my, gracze, jesteśmy tak przyzwyczajeni do absurdalnych ataków, że większość czytelników łykała to wszystko jak młode pelikany. Zacznijmy od tego, że autor twierdził, że grał i testował na dzieciach grę, która ma się przecież ukazać za pół roku. Napisał też, że stworzyła ją komunistyczna firma Capcom (w świecie christwire.org Japonia jest w rzeczywistości częścią Chin). No i że Ezio zabija wrogów w zemście za... śmierć swojego kochanka, Altaira. Takich pyszności jest więcej, polecam lekturę.

Dlaczego w obliczu takich przeinaczeń i tak oczywistego humbugu, 90% czytelników potraktowało ten artykuł o zagrożeniach dla nieletnich, jakie niesie Assassin's Creed Revelations, na poważnie? Bo zgodnie z Prawem Poego już nie odróżniamy parodii od prawdziwych fundamentalistycznych ataków na gry. Stacja Fox News przyzwyczaiła graczy na całym świecie do wydumanych zarzutów, szafowanych przez osoby, które danego produktu na oczy nie widziały - zresztą o akcjach związanych z mediami pana Murdocha już nieco pisałem. No i na dodatek to co kocham najbardziej, czyli traktowanie produktów adresowanych dla dorosłych jako zabawek dla dzieci, to też smutna norma.

Na naszym własnym podwórku też mamy krytyków grania. Co ciekawe, podobnie jak w USA wywodzą się oni z pionu konserwatywno-chrześcijańskiego. Nie tak dawno najpoczytniejszy tygodnik opinii, czyli Gość Niedzielny uraczył nas bynajmniej nie parodystycznym felietonem Wojciecha Wencela, w którym to znany mniej lub bardziej (zależnie od kręgów) poeta i eseista bezlitośnie rozprawił się ze "Starymi chłopami grającymi na kompie". Może nie powinienem tu jakoś specjalnie oceniać Autora (będącego niemalże moim rówieśnikiem, czyli starym chłopem) i jego poglądy, ale akurat ten felieton średnio mu wyszedł i pachnie na kilometr koniunkturalizmem środowiskowym. Najwięcej jednak dla sprawy przyzwyczajania graczy do ataków na nich zrobił ojciec Natanek.

GramTV przedstawia:

Patrzę na to wszystko i mimo tego, żem stary chłop, ni w ząb nie mogę zrozumieć, czemu konserwatywni, katoliccy luminarze tak uparcie biorą sobie na cel gry. To znaczy rozumiem na jakimś poziomie, pisywałem i o niezrozumieniu rodzącym agresję, ale dalej mam wrażenie, że jest w tym cyrku coś całkowicie abstrakcyjnego. Nawet uzbrojony w wiedzę z zakresu socjologii czy psychologii społecznej, wciąż nie ogarniam tego ogromu nienawiści. Dlaczego druga strona nie spróbuje choć dotknąć gier, zobaczyć czym są? Ślepe ataki idą jeden po drugim, zarówno ze strony osób natchnionych, jak i całkiem - zdawałoby się - zrównoważonych.

Tak, fundamentaliści przyzwyczaili mnie do tego, że mogą zaatakować dowolną grę i zrobią to w tak niewyobrażalnie idiotyczny sposób, że łyknę w pierwszej chwili nawet artykuł wesołych jajcarzy z christwire.org. Ja, dziennikarz, nauczony analizy i badania źródła, dopiero po kilkudziesięciu sekundach osłupienia zacząłem sprawdzać, czym jest portal na którym zamieszczono publikację! Cytując polskiego duszpasterza, idola internetu, zapytuję: "Jak nam to wkręcono?". Owszem, bronimy się śmiechem, ale w zasadzie czemu w ogóle ktoś stawia nas w pozycji do obrony?

Widzicie, jest tak, że ja, stary chłop grający na kompie, jestem normalnym obywatelem tego pięknego kraju nad Wisłą i zarazem człowiekiem. Połączyłem hobby z pracą i prowadzę nieco inne życie, zarazem wypracowując PKB i pomagając rozwijać się gospodarce swej ojczyzny. A że hobby polega na graniu na kompie czy konsoli? Nie widzę, w czym jest ono gorsze od oglądania telewizji, chodzenia na mecze piłki kopanej, czy bijania żony co weekend. W zasadzie uważam, iż moje hobby z natury nie szkodzi nikomu i zalicza się do tych spokojniejszych z wymienionych. Czemu ktoś cały czas próbuje mnie przekonać, że jego sposób na życie jest lepszy niż mój? Ja przecież, choć czuję się szczęśliwy w swym życiu, nie próbuję nikogo na siłę zmieniać... Zaraz, zaraz.... czyżbym właśnie odkrył jeden z powodów, dla którego nas, graczy, tak nękają?

Komentarze
100
Bukcio
Gramowicz
22/06/2011 12:21

Świetnie napisane Łukasz, szczególnie ostatni akapit. Całkowicie się z Tobą zgadzam ;)

Bukcio
Gramowicz
22/06/2011 12:21

Świetnie napisane Łukasz, szczególnie ostatni akapit. Całkowicie się z Tobą zgadzam ;)

Usunięty
Usunięty
20/06/2011 10:26

Księżulek normalnie rozpierdziela, gdyby świat był bez tego wszystkiego co wymienił to pozostało by tylko: Kościół, no i chyba tyle. Radia Maryja by nie było bo Radio to zło pewnie ;)P.S. Grałem kiedyś w Diabolo, strasznie słabe oceny dostał ten tytuł xD




Trwa Wczytywanie