Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

Łukasz Wiśniewski
2010/03/01 18:30

Gra Battlefield: Bad Company 2 nie jest jakąś tam drugą częścią cyklu. To fragment rozbudowanej serii produkcji z logiem Battlefield. Przypomnimy wam kolejne tytuły spod tego znaku, dzieląc je na dwie grupy: te w realiach historycznych i nowoczesne-futurystyczne.

Gra Battlefield: Bad Company 2 nie jest jakąś tam drugą częścią cyklu. To fragment rozbudowanej serii produkcji z logiem Battlefield. Przypomnimy wam kolejne tytuły spod tego znaku, dzieląc je na dwie grupy: te w realiach historycznych i nowoczesne-futurystyczne.

Battlefield 1942

Battlefield 1942, Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

To było osiem lat temu. Tylko tyle. Aż tyle. Zależy od punktu widzenia i wieku osoby obserwującej. W 2002 roku zagrywano się w sieci w rozmaite gry, ale wśród strzelanek trzy były nieodmiennie na topie, mimo iż pochodziły z przełomu wieków. Tradycjonaliści pozostawali wierni Quake 3: Arena, postępowcy katowali Unreal Tournament a buntownicy, poszukujący bardziej wymagających starć walczyli w Counterstrike. Nikt nie spodziewał się, że niespecjalnie znane studio ze Sztokholmu tak namiesza w branży. Pierwsze doniesienia na temat gry Battlefield 1942 brzmiały zresztą niezbyt wiarygodnie. Olbrzymie mapy. Pojazdy lądowe, powietrzne i pływające. No i 64 graczy naraz w walce. Brzmiało to jak bajki o żelaznym wilku...

Jednak wraz z ukazaniem się dwóch wersji demo (pierwsza obejmowała jedynie zmagania z botami, druga pozwalała na wspólną zabawę) coraz więcej osób zaczęło przecierać oczy ze zdumienia. Wszystkie rzeczy opowiadane przez ekipę z DICE okazały się być prawdą. Stało się jasne, że Battlefield 1942 nie dołączy do anonimowego szeregu kolejnych strzelanek osadzonych w realiach II wojny światowej, lecz ma szanse stworzyć nową jakość w sieciowych sieczkach. Nim nadeszła pamiętna jesień 2002 roku, wiele osób zaczęło w panice zbierać pieniądze na nowy sprzęt. Tak, maszynki na których swobodnie śmigały wymienione wcześniej gry, tym razem mogłyby się spocić.

Z dzisiejszej perspektywy wymagania obejmujące procesor 500 MHz, 128 MB pamięci RAM i kartę graficzną z akceleratorem 3D i 32 MB pamięci na pokładzie nie brzmią może groźnie... Osiem lat temu jednakże nie wyglądało to różowo dla części graczy. Na dodatek gra zajmowała absurdalnie dużo miejsca na dysku – ponad 1,5 gigabajta! Było też od razu jasne, że na byle łączu sieciowym nie ma co próbować się bawić w Battlefield 1942. Cóż, trzeba było zainwestować albo w sprzęt, albo w chusteczki do ocierania łez.

To, co od samego początku wbijało graczy w ziemię, to niewiarygodna swoboda działania. Po części zapewniało to rozmaite uzbrojenie i możliwość wykorzystania całej masy pojazdów – było ich 35 - od klasycznego Jeepa, poprzez Hanomaga, po Tygrysa, samoloty i okręty. Równie ważne były dopracowane pod względem oferowanych taktycznych możliwości, olbrzymie mapy, których przemierzenie „z buta” rozmijało się często z sensem. Po kilku partyjkach w Battlefield 1942 klasyczne areny z dotychczasowych gier budziły głównie klaustrofobię. Oczywiście rozmiar niósł ze sobą pewne pułapki – nie wszystkie mapy okazały się zbalansowane, no i istniał wspomniany problem z mozolnym gonieniem przez pustą przestrzeń. Jednak summa summarum powodów do narzekania nie było wiele.

Wszystko to jednak nie wystarczyłoby na stworzenie nowego przeboju. Kluczową sprawą okazała się mechanika rozgrywki, nowatorska i dynamiczna jak diabli. Zero długiego oczekiwania na respawn. Zero sztucznych utrudnień. Sama krwista jatka. Absolutnym hitem Battlefield 1942 okazał się tryb Conquest. Drużyna dysponowała pewną startową ilością punktów („biletów”), dzięki którym jej członkowie mogli się odradzać. Każde użycie zmniejszało pulę, na dodatek po kolejnym podliczeniu punktacji za zajęte punkty strategiczne, przegrywający team tracił część biletów. Respawn odbywał się w lokacji startowej lub – chwała twórcom za to – w kontrolowanych punktach strategicznych.

Choć realizm nie występował w mechanice rozgrywki (każdy wojak równie łatwo obsługiwał – do tego samodzielnie – czołg czy bombowiec), to już w warstwie wizualnej było go sporo. Świetnie odwzorowane pojazdy, mapy oparte na autentycznych polach bitew, historyczna broń... ekipa z DICE się postarała. Oczywiście w Battlefield 1942 mogliśmy się wcielić zarówno w Aliantów (Amerykanów, Rosjan, Brytyjczyków) jak i w żołnierzy państw Osi (ale jedynie Niemców i Japończyków). Do wyboru było pięć klas postaci – medyk, inżynier, szturmowiec, zwiadowca i spec od broni przeciwpancernej. Każdy miał swoje zalety i wady, co ciekawe podczas respawnu mogliśmy wybrać, jako kto tym razem wkroczymy na pole bitwy.

Battlefield 1942: The Road to Rome

Battlefield 1942: The Road to Rome , Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

Już w lutym 2003 roku gra doczekała się pierwszego rozszerzenia. Battlefield 1942: The Road to Rome dorzucił do stawki Francuzów I Włochów, zwiększył też ilość pojazdów o kolejne osiem zabawek, w tym chociażby Messerschmitta Bf 110. Przybyły nowe mapy, związane z tematyką dodatku – pojawiło się nawet Monte Cassino. Jedną z kluczowych modyfikacji było dodanie do arsenału inżyniera bagnetu, dzięki czemu zrobiło się na polach bitwy nieco bardziej brutalnie. The Road to Rome po prostu ulepszyło i tak udany produkt. Jednakże dopiero kolejny dodatek, z jesieni owego roku, miał być przełomowy.

Battlefield 1942: Secret Weapons of WWII

Battlefield 1942: Secret Weapons of WWII, Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

Teraz, gdy człowiek widzi, w jakim kierunku ewoluowała całość serii, staje się jasnym, że już wtedy Szwedom zrobiło się jakby ciasnawo na historycznym poletku. Battlefield 1942: Secret Weapons of WWII to dodatek wprowadzający do zabawy rozmaite prototypowe bronie i pojazdy, które w rzeczywistości istniały w ilościach śladowych, lub wręcz jedynie na deskach kreślarskich. Ba! Na czterech mapach dostaliśmy możliwość polatania po polu walki za pomocą... plecaka odrzutowego. Tak, zdecydowanie ekipę z DICE powoli ciągnęło ku tematyce fantastycznej.

Oprócz dodania pewnej ilości całkiem ciekawych map, sterty sprzętu i w szesnastu pojazdów, Battlefield 1942: Secret Weapons of WWII wprowadził nieco zmian do mechaniki gry. Część była drobna – na przykład inżynier zamiast karabinu z bagnetem (doczepionym w poprzednim rozszerzeniu) otrzymał jako uzbrojenie startowe strzelbę. Najważniejsza nowość jednak pojawiła się wśród trybów zabawy. W ramach części map można było od tej pory rozgrywać coś w rodzaju trybu fabularnego. Obie strony miały specyficzne cele (oczywiście wzajemnie się wykluczające), których zrealizowanie oznaczało zwycięstwo. Na przykład mogło chodzić o sabotaż w Peenemüende (takie miłe miejsce, gdzie projektowano rakiety V2).

Battlefield Vietnam

Battlefield Vietnam, Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

Zaledwie pół roku upłynęło od ukazania się drugiego – i ostatniego – dodatku do Battlefield 1942, a już na półkach sklepowych wylądowała kolejna gra od DICE. Tym razem skoncentrowana wokół konfliktu wietnamskiego. Gra wyglądała znacznie lepiej od poprzedniczki, ale oczywiście za pewną konkretną cenę: wymagania sprzętowe były dwukrotnie wyższe. Twórcy ewidentnie nie zamierzali spocząć na laurach, widać było, że ich projekt rozwija się dynamicznie... no może poza jednym aspektem. Jakimś dziwnym zrządzeniem kodu SI w Battlefield Vietnam zostało okaleczone, przez co zabawa z botami straciła na soczystości.

GramTV przedstawia:

W Battlefield Vietnam mogliśmy występować w barwach USA (jako członkowie rozmaitych formacji), albo zdecydować się na żółty kolor skóry. Żołnierze z północy i południa kraju, oraz siepacze Wietkongu – wybór był całkiem spory. Zbrojownia zawierała wszystko co potrzeba, by mordować wroga. Zgodnie z realiami historycznymi, jednymi z najważniejszych pojazdów musiały być śmigłowce – zadbano o to w 100%. Zwiększone możliwości silnika graficznego pozwoliły na bardzo widowiskowe efekty eksplozji. Dzięki samolotom F4 Phantom mogliśmy dokonywać zrzutów napalmu.

Założenia mechaniki pozostały analogiczne jak w Battlefield 1942, bo po co zmieniać coś, co sprawdza się świetnie. Bogatsza oprawa graficzna zwiększyła za to ilość opcji taktycznych – po prostu teren stał się znacznie bardziej skomplikowany. W tej sytuacji nie mogło zabraknąć też kolejnego charakterystycznego elementu wojny w Wietnamie: pułapek. Obie strony otrzymały ich całkiem sporą kolekcję, co – jak łatwo się domyślić – poważnie wpłynęło na przebieg sieciowych starć. Ogólnie rzecz biorąc, Battlefield Vietnam udowodnił światu, że DICE nie da o sobie łatwo zapomnieć...

Battlefield Heroes

Battlefield Heroes, Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

Pora na spory skok w czasie. Przez pięć lat seria rozwijała się w najlepsze, ale nie powracała już do motywów historycznych, więc te gry zostaną opisane w drugiej części artykułu. W czerwcu 2009 roku DICE postanowiło dać graczom coś za darmo. Battlefield Heroes to zdecydowanie humorystyczna produkcja nawiązująca do realiów II wojny światowej, ale bez autentycznego sprzętu (choć pozostaje zbliżony) . Konwencja graficzna przywodzi na myśl Team Fortress. Gra została przyjęta z ograniczonym entuzjazmem, do tego późniejsze zmiany zaburzające równowagę między użytkownikami bawiącymi się za darmo i tymi dopłacającymi narobiły sporo negatywnego szumu wokół Battlefield Heroes.

Battlefield 1943

Battlefield 1943, Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

Od lipca zeszłego roku użytkownicy PSN i Xbox Live Arcade mogą się bawić w Battlefield 1943 – swoistą współczesną wariację na temat starego, dobrego Battlefield 1942. Walki toczą się jedynie w ramach wojny na Pacyfiku, bez możliwości wyboru trybu rozgrywki. To ostatnie w sumie nie boli, bo tym jedynym pozostałym jest Conquest. Wkrótce mamy doczekać się wersji na PC, więc czeka nas sporo dobrej zabawy – dobrej, gdyż nowa produkcja DICE została ciepło przyjęta przez graczy...

W krainie modów

W krainie modów, Historia gier z serii Battlefield - część pierwsza

Co by nie mówić, mimo dynamicznego rozwoju serii, przez pół dekady popularność Battlefield 1942 była trudna do przebicia. DICE wyciągnęło rękę do społeczności graczy, co zaowocowało całkiem imponującą ilością modów. Część z nich zmieniało całkiem niewiele, część zaś można określić jako zupełnie nowe gry. Co ciekawe, sentyment sprawił, że na silniku Battlefield Vietnam stworzono... modyfikację odnoszącą się do II wojny światowej. Wracając jednak do tego, co scena wygenerowała w ramach pierwszej gry, warto wspomnieć chociażby o modach zmieniających Battlefield 1942 zupełnie nie do poznania...

Najpierw ciekawostka – Battlefield 1918 było próbą wkroczenia na słabo eksplorowany teren – w realia I wojny światowej. To jednak stosunkowo drobne odejście od materiału bazowego: Galactic Conquest przenosi nas do uniwersum Gwiezdnych Wojen! To zresztą nie jedyny mod w realiach SF. Czy trzeba wyjaśniać, co kryje się pod nazwą Battlefield 40k? Przecież chyba każdy gracz zderzył się kiedyś z uniwersum Warhammera 40.000... To tylko kilka przykładów z pokaźnej biblioteki fanowskich modyfikacji. Część modów zostało później przerobionych, by mogły pracować z nowszymi częściami serii. Jak widać DICE udało się to, na czym poległo wielu twórców: gry żyjące długo po swojej premierze.

Przeczytaj drugą część artykułu.

Komentarze
27
Usunięty
Usunięty
05/03/2010 21:55

O tak... Battlefield 1942, to były czasy... :)

kotlecik5
Gramowicz
05/03/2010 18:26

Dobry artykuł, dzięki :D ja zacząłem się interesować serią Battlefield dopiero jak wyszedł BF2142, a teraz mam BF2, BF2142 i BF:BC2 :D uwielbiam Dice <3LOSEK92 zamiast pisać tutaj, napisz do gram.pl na maila.

Usunięty
Usunięty
04/03/2010 18:28

Gram.plKiedy otrzymam kod na karabin aks74u??? Gra juz w domu od wczoraj a kodu jak nie było tak nie ma...Odrazu odpowiadm tak zamówienie złożone przed premierą a dokładnie złożone Cz, 29.10.2009...




Trwa Wczytywanie