Gra Mass Effect 2, podobnie jak jej poprzedniczka, to space opera na całego. Czego więc nie mogło w niej zabraknąć? Mnóstwa rozmaitych, obcych ras.
Jako przedstawiciel Fundacji Sirta wkrótce zaczniesz pracę w najbardziej chaotycznym obszarze galaktyki. Układy Terminusa znacznie różnią się od znanej ci Przestrzeni Cytadeli. Prawo egzekwują tu silniejsi lub sprytniejsi, jurysdykcja Rady dociera tu w zasadzie jedynie pod postacią Widm. Negocjując kontrakty dla Fundacji Sirta napotkasz w Układach Terminusa mnóstwo obcych. Z częścią przyjdzie ci pertraktować, innych należy unikać jak ognia. Na tym datapadzie znajdziesz podstawowe informacje o specyfice rozmaitych ras i trzech kluczowych ugrupowań zbrojnych. Dlaczego jedynie podstawowe? Cóż, tak jak i my są oni bardzo zróżnicowani i nie istnieje uniwersalny klucz negocjacyjny. Na tych zrębach musisz zbudować własne doświadczenie, inaczej niczego nie wskórasz w tym tyglu ras i kultur.
Pełny poradnik do gry Mass Effect 2 - ściągnij
Asari
Jeśli jesteś zmuszony negocjować z asari, masz problem. Setki lat doświadczenia w połączeniu z empatią dają efekt piorunujący. Choć wyglądają identycznie, to obecność cech genetycznych innych ras wpływa na ich profil psychologiczny. Asari zrodzona ze związku kroganinem będzie agresywna, może nie traktować poważnie kogoś jawiącego się jako istota słaba. Z prawdziwym wyzwaniem mamy do czynienia, gdy w puli genów znalazł się salarianin. Kobiece ciało, piekielny spryt i wielowiekowe doświadczenie – z tym nie chciałbyś mieć do czynienia. Nie bez powodu zatrudniamy asari jako sprzedawców w większości naszych sklepów i przedstawicielstw handlowych...
Turianie
Tu na szczęście sprawa jest prosta. Turianie postępują według prostego, de facto wojskowego kodeksu. Możesz się bez problemu odwołać do ich honoru, na większość ta sztuczka zadziała. Szanują ład i porządek, w sumie do Rady przyjęto ich po to, by robili za policjantów galaktyki. Nasze stosunki z nimi normalizują się, co nie zmienia faktu, że pod żadnym pozorem nie wolno ci się dać wkręcić w rozmowę na temat incydentu przy przekaźniku 314. Ich duma źle znosi ten fragment przeszłości. Warto też pamiętać, że działają w ramach sztywnych struktur, więc rozmowa z szeregowym przedstawicielem frakcji to zwykła strata czasu.
Salarianie
Wyobraź sobie, że masz do przeżycia jedynie cztery dekady. Tylko 40 lat na rozwój i samodoskonalenie, w praktyce znacznie mniej. Jak intensywnie byś żył? Jak szybko byś działał? Tacy są właśnie salarianie. Mimo to potrafią dojść bardzo daleko. Spośród tej rasy rekrutują się jedni z najlepszych naukowców galaktyki. Dlatego nie raz przyjdzie ci negocjować z tymi „zapałkami”. Gorzej, że salarianie zasłynęli też jako jedni z najdoskonalszych szpiegów i szalbierzy. Musisz zachować czujność i przygotować się na błyskawiczne tempo rozmów, w których zostaniesz zasypany tysiącem informacji podawanych w karabinowym tempie. Stymulanty umysłu jak najbardziej wskazane.
Elkorowie
Oto jedna z ras najbardziej specyficznych pod względem prowadzenia negocjacji. Rozmawiając z nimi masz do wyboru dwie opcje – albo grasz na ich boisku, albo na swoim. Wiadomo, że rozmówcy lepiej się czują, gdy mogą komunikować się w naturalny dla siebie sposób. Jak jednak wyobrażasz sobie ciągłe dekodowanie sygnałów takich jak ruchy, zapachy i infradźwięki? Znowuż konieczność dostosowania się do naszych metod komunikacji sprawia, że znacznie mniej da się z nich wyciągnąć. Oczywiście, że zaznaczą słownie każdą emocję, jaką ma być nacechowana ich wypowiedź – ale skąd masz wiedzieć, czy powiedzą prawdę? Elkor powie „żart” i musisz mu uwierzyć, choć być może prawdziwą, skrytą intencją była „śmiertelna obraza”...
Volusowie
Zło konieczne, z którym przyjdzie ci się, jak wiesz, zbyt często spotykać. Wszędzie, gdzie można coś uhandlować, pojawiają się volusowie. Ciągną do interesów, jak nie przymierzając, muchy do padliny. Pierwszym problemem jest oczywiście konieczność negocjowania z kimś, kto skryty jest w grubym skafandrze (bez niego nasze ciśnienie by ich rozerwało) i mówi przez aparat oddechowy. Podejrzewam, że te urządzenia specjalnie skonfigurowane są tak, by jak najbardziej utrudnić zrozumienie intencji volusa i skonfundować rozmówców. Najgorsze jest jednak to, że nigdy nie wolno im ani trochę zaufać. Wieloletni przyjaciel zdradzi cię bez wahania – mają to wpisane w geny, ich tradycja obejmuje sprzedaż członków własnego klanu...