Critter Crunch - recenzja

Łukasz Berliński
2009/12/22 17:00
2
0

Przygody Biggsa

Przygody Biggsa

Przygody Biggsa, Critter Crunch - recenzja

Wariacji na temat Tetrisa było już bez liku, lepszych bądź gorszych. Critter Crunch także czerpie inspiracje z tego klasyka nad klasykami, ale sposób w jaki to robi oraz to, co dokłada jeszcze od siebie sprawia, że właśnie czytacie recenzję jednej z najfajniejszych gier logiczno-zręcznościowych tego roku. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami.

Głównym bohaterem tej nietuzinkowej gry w przesłodkiej oprawie jest Biggs, uroczy zwierzak zamieszkujący wyspę Krunchatoa. W realia wyspy wprowadza nas profesorek naukowiec, który opowiada nam w przerwach między poziomami o niezwykłej faunie zamieszkującej ten skrawek lądu i ekosystemie tam panującym. Życie wszystkich zwierząt zależy od przetrwania, wszyscy doskonale znamy łańcuchy pokarmowe. Nie inaczej jest i na Krunchtoa, gdzie większy zjada mniejszego. W prawidłowym rozwoju gatunków pomaga wyspie Biggs, który swym długim językiem łapie mniejsze zwierzątka i karmi nimi większe okazy. Sam ich nie zjada, żywi się jedynie kryształami, które wypadają po udanym „nakarmieniu” osobnika. Kiedy zje ich wystarczająco dużo, pojawia się maleństwo, które karmi tęczowym pokarmem.

Brzmi to wszystko niezwykle, ale tak właśnie jest. Cały mechanizm rozgrywki polega na odpowiednim doborze zwierzątek do siebie w pionie. Przykładowo średniej wielkości zwierzak zadowoli się owadem, a sam będzie pożywieniem dla większego futrzaka. Stworzenia są różnych kolorów i gatunków, grupowane razem obok siebie tworzą combosy, które dostarczają większej ilości kryształów. Wszystko tu sprowadza się do szybkiego reagowania na sytuacje i umiejętne karmienie zwierzątek. Jeśli nie będziemy wystarczająco szybcy, kolejne poziome linie zaczną spadać w dół, aż w końcu zlecą nam na głowę i rozgrywkę będziemy musieli zacząć od nowa.

GramTV przedstawia:

Głównym trybem dla pojedynczego gracza jest Adventure, w trakcie którego przemierzymy niemal całą wyspę. Początkowe etapy nie stanowią większego wyzwania, są raczej tutorialem przed właściwą rozgrywką. Im dalej w głąb wyspy, tym coraz więcej pojawia się gatunków, a także specjalnych obiektów. Wśród nich znajdziemy bombę usuwającą wszystko wokół siebie, skamieliny, przez które nie można się przebić językiem Biggsa, czy otrute zwierzaki, które szybko zarażają inne. A to tylko początek listy, która z poziomu na poziom coraz bardziej się wydłuża, dzięki czemu nie ma mowy byśmy się choć na moment nudzili. Oprócz nowych mieszkańców wyspy pojawiają się także znajdźki dające różne bonusy. Dzięki arbuzowi, a w zasadzie pestkom z niego, możemy zlikwidować wybrane jednostki, czosnek powoduje nieświeży oddech u Biggsa, który sprawia, że jedna pozioma linia wraca do góry, a dzięki sprayowi wszystkie zwierzaki znajdujące się aktualnie na planszy będą miały ten sam kolor. Zabawy z kombinowaniem jest tu co niemiara.

Poza głównym wątkiem do dyspozycji oddano nam puzzle, w których musimy wyczyścić plansze w ograniczonej liczbie ruchów, a także challenge stawiający nam różnego rodzaju wyzwania i zadania, które musimy spełnić, by z powodzeniem ukończyć taki etap. Dla zuchwałych powstał jeszcze survival, który polega na jak najdłuższym przetrwaniu wśród coraz to nowych, napierających na nas milusińskich. Nie zapomniano także o wszystkich tych, którzy lubią grać ze znajomymi. Na podzielonym ekranie możemy zagrać zarówno na dwa pady, jak i z kimś z sieci.

Critter Crunch to szalenie urocza i wciągająca pozycja, którą śmiało można polecić każdemu, kto lubi choć trochę pogłówkować. W dodatku cena za tak udaną pozycję jest niezmiernie korzystna – zaledwie 19 zł. Jeszcze tu jesteście?

9,5
Urokowi tej gry nie sposób się oprzeć.
Plusy
  • pomysł
  • grywalność
  • urocza oprawa i tematyka
Minusy
  • chcemy więcej!
Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
22/12/2009 20:36

Ilość lukru może powala, ale zabawa jest wręcz genialna i wciąga jak ruchome piaski.Najlepiej wydane 20 złotych, można ściągnąć wersje demo.

Usunięty
Usunięty
22/12/2009 20:36

Ilość lukru może powala, ale zabawa jest wręcz genialna i wciąga jak ruchome piaski.Najlepiej wydane 20 złotych, można ściągnąć wersje demo.