Grać będziemy na czterdziestu pięciu kortach należących do różnych rodzajów: twardych, ceglanych, halowych bądź trawiastych. Wśród nich oczywiście znajdziemy także te najważniejsze miejscówki, jak Roland Garros, Arthur Ashe, Melbourne Park czy Flushing Meadows. Każda z nich oddana ma być w taki sposób, że już na pierwszy rzut oka da się rozpoznać ją po charakterystycznych elementach – o ile oczywiście posiada się odpowiednią wiedzę.
Twórcy zarzekają się, iż wprowadzili więcej czynników mających wpływ na zachowanie się piłki podczas meczu. Mowa tutaj przede wszystkim o warunkach atmosferycznych takich jak deszcz czy wiatr, ale także rodzaju podłoża, na jakim gramy, oraz tym, jak bardzo nasz zawodnik jest zmęczony. A propos zmęczenia, wprowadzono bardzo ciekawy system symulujący na twarzach zawodników właśnie zmęczenie oraz emocje. Przebiegane setki metrów, minimalne przegrane czy też krople potu – wszystko to będzie można dostrzec na twarzach graczy.W samej mechanice rozgrywki nie zajdą żadne poważne zmiany - jedyną, o której wspomnieli twórcy, jest wprowadzenie "timingu", dzięki któremu na siłę uderzenia będzie miał znacznie fakt, jak długo zostanie przez nas przytrzymany przycisk. Jest to jednak rzecz podstawowa i aż dziwi, że wcześniej jej nie było. Reszta pozostaje taka sama jak w poprzednicze, czyli odpowiednio wciskane kombinacje klawiszy pozwolą nam na określone zagrania.
Jeżeli takie nazwy jak forhend, półwolej, slajs czy – tytułowy – top spin są nam obce, to znaczy, że bardzo przydatna okaże się dla nas szkółka. Odkryte zostaną tam przed nami tajniki gry, zasady oraz nauczymy się jak grać, by wygrać. A stamtąd czeka nas jeszcze kawałek drogi do zostania najlepszym z najlepszych i wygrania któregoś ze szlemów.Bardzo ważną cechą produkcji jest piękna, będąca już dość blisko fotorealistyki, grafika. Widoczki, jakie serwują nam twórcy na screenshotach czy trailerach, naprawdę pozwalają na optymizm. Jeszcze lepiej jednak jest z animacją ruchów zawodników. Wyglądają tak realnie i naturalnie, że sprawiają wrażenie wyciągniętych prosto z prawdziwych meczów. Jeżeli dokładnie tak będą prezentować się na naszych ekranach, no to naprawdę nie będzie powodu do narzekania.
Wszystko wskazuje na to, że trzecia część Top Spin’a – podobnie jak jej poprzedniczki – ma szansę na odniesienie sukcesu, szczególnie wśród fanów tenisa, ale także u wszystkich lubiących pograć w gry sportowe. Zmiany, jakie wprowadzają twórcy, są kosmetyczne, ale mogą mieć ciekawy wpływ na rozgrywkę. A to, w połączeniu z przetestowanym i sprawdzonym już w boju mechanizmem zabawy, może nam zapewnić długie wieczory wypełnione świetną zabawą. Czy tak będzie? Okażę się, gdy będziemy grę testować.