Petroeurosy, czyli koniec świata
Tło fabularne ma pozostać niezmienione, przesunięciu ulegną jedynie daty. Otóż pewnego – niedalekiego – pięknego dnia szejkowie i insze tuzy OPEC wpadną na genialny pomysł: dlaczego ropa ma być powiązana ze słabnącą zieloną walutą, skoro można zrobić psikusa i zacząć paliwo przekładać na euro? Niestety, skutki tej decyzji okażą się opłakane. Amerykańska gospodarka bez wsparcia petrodolara zacznie się walić jak – nie przymierzając – polskie kolejnictwo. A nawet jeszcze skuteczniej. Wtedy pikować zaczną na łeb na szyję indeksy na Wall Street, powodując na całym świecie efekt domina, przy którym Wielki Kryzys to mały pikuś. W krótkim czasie polecą kolejne rządy, do głosu dojdą terroryści i ekstremiści, kulminacją zaś stanie się upadek większości organizacji międzynarodowych. To, co z nich przetrwa, utworzy jedyną sensowną alternatywę – Rynek Światowy. Wszędzie zapanuje chaos, ożyją zadawnione animozje, państwa rozpadną się na części – ot, na przykład nasz zachodni sąsiad podzieli się na trzy odłamy: Niemcy Wschodnie, Zachodnie i Południowe. Na scenę wkroczy cały znany nam arsenał, jaki zgromadzono na świecie. Tyle zarysu radosnej przyszłości w wydaniu ekipy z BattleGoat Studios. NASA to ma gest... W Supreme Ruler 2010 mapy poszczególnych regionów i całego globu stworzono na bazie rozmaitych zdjęć satelitarnych, które udało się skombinować twórcom. Tym razem ulitowała się nad nimi NASA – BattleGoat Studios otrzymało kompleksowe, bardzo szczegółowe zdjęcia satelitarne. Wszystkie w tej samej jakości i skalibrowane ze sobą. Dlatego tym razem nie będziemy się bawić na różniących się od siebie zdjęciach ogólnych i szczegółowych. To zaś pozwoliło twórcom zrobić kolejny krok...Heksy nakładane na zdjęcia w zależności od ich szczegółowości odpowiadały różnym odległościom. Dodawało to roboty i programistom, i graczom. Oni musieli dbać, by zasięg rozmaitych typów dział czy wyrzutni został rozsądnie dostosowany do różnego rozmiaru heksów, my się biedziliśmy z przyzwyczajeniami z innej mapy, bo nagle okazywało się, że artyleria nie sięga już na odległość sześciu, a czterech heksów (najważniejszy był zasięg faktyczny, zgodny ze specyfikacjami broni).
Teraz będzie inaczej, prościej. Bez względu na to, czy wybierzemy mniejszy region, czy całość Ziemi, heks będzie odpowiadał szesnastu kilometrom. Przy tej okazji warto zauważyć, że zmieniona ma być kwestia rozgrywki globalnej. W Supreme Ruler 2010 zaczynało się walkę w ramach regionu, po zwycięstwie przechodziło się do następnego etapu, gdzie stawały przeciwko sobie już zjednoczone regiony. Następnie na mapie Ziemi walczyło się makroregionami takimi jak Europa czy Azja Południowo-Wschodnia. W Supreme Ruler 2020 na naszym globie znajdą się wszystkie państwa (za wyjątkiem tych naprawdę kieszonkowych), więc będzie w czym wybierać. Oczywiście Polska do kieszonkowych krajów nie należy, a twórcy już wcześniej udowodnili, że wywiad przemysłowy i gospodarczy mają niezły, zaś na dodatek wszelkie niedociągnięcia zgłoszone przez naszych internautów (nadmiernie dużą liczbę sprawnych bojowo T-55 na przykład) poprawiano w kolejnych uaktualnieniach gry. Pozostaje pytanie, jak będzie sobie radził z globalną mapą silnik gry – a raczej nie on, a moce przerobowe komputerów. W Supreme Ruler 2010 gigabajt RAM na mapie globalnej był absolutnym minimum, ze względu na ilość obliczeń dokonywanych w każdej sekundzie. A tu frakcji jest więcej...Ty jesteś sprite, ja jestem tekstura
Choć przy takim typie rozrywki oprawa graficzna pełni rolę wtórną, to i na tym poletku pojawiły się ulepszenia. Jednostki i budynki wkroczyły w erę 3D, dwuwymiarowe sprity z pierwszej odsłony to już przeszłość. Oczywiście mimo skalowalności obiektów nie da się uniknąć pewnej sztuczności w ich korelacji z satelitarną mapą, ale wersja trójwymiarowa i tak prezentuje się znacznie lepiej. Przyjemniej prezentuje się też interfejs, ale tak czy inaczej skrywa on po prostu kompleksową bazę danych z kategoriami i podkategoriami na każdym kroku. Po prostu to taka gra i już... Jak nauczyć się litości dla polityków Mimo że elementy ekonomii, gospodarki, polityki, socjologii i inszych aspektów zarządzania państwem są tylko modelem opartym na złożonych algorytmach – nie zaś chaosem prawdziwego świata – to i tak podobnej kompleksowości nie udało się nigdy osiągnąć twórcom gier. Zwykle mamy do czynienia z konstruktem suwaka podatków, czasem jest ich kilka. Tutaj zaś kwestię fiskalną rozbito na mnóstwo elementów, z których każdy posiada kategorie składowe, wzajemnie na siebie wpływające. Znajdujące odbicie w gospodarce, inflacji, bezrobociu, handlu zagranicznym... A przecież podobnie rozbudowano kwestię socjalu, który za podatki otrzymują (lub nie) obywatele. Oczywiście nikt nie każe nam władać własnoręcznie całością kraju (choć niektórzy politycy to kochają) – możemy dobrać do rządu ministrów, którzy, zależnie od swoich kwalifikacji i opcji politycznej, będą starali się opanować dane poletko. W każdej chwili da się im wyznaczyć wytyczne (byle nie sprzeczne!), ewentualnie zakazać dotykania się pewnych spraw. Podobnie ma się sprawa z polityką, która dzięki „globalizacji” rozgrywki stała się znacznie bardziej złożona. Sojusz z innym państwem może kosztować nas przegranie wyborów (w wypadku demokracji) lub przegranie własnej skóry (w wypadku dyktatury) – na dodatek nie jest to coś, co można w pełni przewidzieć. Po prostu w ramach dynamicznie zmieniającej się sytuacji nagle może się okazać, że poprzez sprzymierzeńca powiązani jesteśmy z krajem, który budzi nienawiść ciemnego ludu do tego stopnia, że ów może już tego nie kupić. A zaczęło się od otwarcia granic dla handlu dajmy na to... Albo od zakupu nowego sprzętu dla wojska... Naprawdę można nabrać pokory i wyrozumiałości dla wszystkich polityków, którzy miłomściwie nam panowali na przestrzeni lat. O Supreme Ruler 2020 można by pisać i pisać, zarówno w odniesieniu do wersji sprzed trzech lat, jak i w kontekście nowości. Zmian jest wiele, niektóre bardzo drobne, jak na przykład zmiana mechaniki wykrywania jednostek wroga z modelu zasięg/ siła na rozdzielenie bliskiego zasięgu o wysokiej skuteczności i dalekiego, zdolnego poinformować nas jedynie o dużych jednostkach. To jednak detale – dla kogoś, kto nie widział "karty jednostki" zapełnionej kilkunastoma współczynnikami i specyfikacjami, pewnie brzmi to jakoś dziwnie... Ciekawie prezentuje się pomysł na podział budynków – bądź co bądź na szesnastu kilometrach zmieści się cały kompleks zabudowań – i to ma właśnie zostać oddane w formie opcji dodawania "modułów" do fabryk i innych zakładów.Nie ma co udawać, że Supreme Ruler 2020 to gra dla każdego. Jednak jeśli ma się serce do złożonych, kompleksowych gier, pomagających w gimnastykowaniu umysłu, to warto sięgnąć po produkcję BattleGoat Studios. Zwłaszcza, że umożliwia sieciową zabawę szesnastu osobom... A gdy już opanuje się podstawowe zależności, nadejdzie czas na eksperymenty. Czy faktycznie hiperinflacja może być do pewno momentu narzędziem walki ekonomicznej? Czy potencjał zbrojny Izraela rzeczywiście może zaszachować otaczające go kraje arabskie? Co by było, gdyby zamknąć wszystkie nierentowne kopalnie węgla w Polsce i przestawić się na energię jądrową? Czas sprawdzić to w ramach symulacji...