Joe Hill - "Pudełko w kształcie serca" - recenzja

JeRzy
2008/02/23 20:49
9
0

Jakiś tytuł

Jakiś tytuł

Jakiś tytuł, Joe Hill - "Pudełko w kształcie serca" - recenzja

Joe Hill to pseudonim pisarski Josepha Hillstroma Kinga. Nie został przybrany bez powodu czy w wyniku kaprysu autora – ten urodzony w 1972 roku pisarz chciał wypracować sobie markę na własny rachunek, nie podpierając się nazwiskiem ojca. A skoro to nazwisko już padło, można domyślić się, że wyjście z cienia „króla horroru”, Stephena Kinga, stanowiło dla jego syna nie lada wyzwanie.

Pudełko w kształcie serca to pierwsza powieść w dorobku Hilla; wcześniej publikował tylko opowiadania. Jest to historia podstarzałego gwiazdora rocka, kolekcjonującego najróżniejsze dziwne, często zupełnie chore pamiątki. Jude Coyne (co przy fonetycznym czytaniu można zrozumieć jako „judaszowy srebrnik”) dowiaduje się o internetowej aukcji, na której można kupić… ducha i – co łatwo przewidzieć – nie zamierza przepuścić takiej okazji. Przyjdzie mu jednak pożałować niezwykłego zakupu, gdyż niezwykła aukcja jest częścią intrygi wymierzonej w Coyne’a. Muzyk i jego obecna dziewczyna, Georgia (Coyne nadaje kolejnym dziewczętom przydomki od nazw amerykańskich stanów, z których pochodzą), muszą stawić czoło ponurej przeszłości i nieboszczykowi, który okazuje się wyjątkowo groźnym przeciwnikiem.

Należy Hillowi przyznać, że idea, od której zaczyna się cała powieść – zakup ducha w Internecie – jest niezwykle oryginalna. Także dalej znajdzie się parę ciekawych rozwiązań. A jednak od strony fabularnej Pudełko w kształcie serca bardzo mocno rozczarowuje. Czasami bywa tak, że autor przywiązuje się do różnych swoich pomysłów tak mocno, że nie umie z żadnego zrezygnować i na siłę wprawia je w akcję. Tu mamy do czynienia dokładnie z takim przypadkiem: duch ma do dyspozycji olbrzymi arsenał sposobów oddziaływania na ludzi i ich otoczenie, ale używa ich chaotycznie i bez jakiejkolwiek głębszej logiki. W efekcie czytelnik sam zaczyna w trakcie lektury wymyślać brudne sztuczki, do jakich mogłaby się uciec groźna zjawa z bez porównania lepszym efektem.

Z drugiej strony bohater uświadamia sobie w pewnym momencie, że dysponuje potężną bronią, którą może wykorzystać w walce z przeciwnikiem z zaświatów, jednak cały pomysł zostaje niemal całkowicie zarzucony po drodze. Takich przypadków jest więcej, a efektem końcowym jest chaotyczna składanka – nawet efektowna, ale rażąco pozbawiona spójności i sensu. Mimo paru oryginalnych rozwiązań większość sposobów straszenia, po jakie sięga Hill, jest bardzo konwencjonalna i ograna. Co z tego, skoro i tak już planowana jest ekranizacja – do sfilmowania Pudełka przymierza się Neil Jordan (znany m.in. z Wywiadu z wampirem).

Na plus książce Hilla należy zapisać dobry styl – sugestywne opisy i dbałość o detale. Miłośnikom cięższych brzmień dodatkowej rozrywki może dostarczyć wyszukiwanie rozsianych po powieści nawiązań do muzyki rockowej i metalowej – niestety, część z nich (na przykład tytuły poszczególnych części książki, a może nawet sam tytuł powieści) niestety może umknąć ze względu na ich przetłumaczenie na język polski. Mimo irytacji wywołanej nielogicznością fabuły całość da się czytać.

GramTV przedstawia:

Zalety: + parę oryginalnych pomysłów + dobry styl + muzyczne nawiązania Wady: - niespójna, szyta grubymi nićmi fabuła - dużo ogranych horrorowych tricków

Tytuł: Pudełko w kształcie serca Autor: Joe Hill Przekład: Paulina Braiter Wydawca: Prószyński i S-ka Wydanie: 326 str., oprawa miękka Cena: 32 zł

Komentarze
9
Usunięty
Usunięty
24/02/2008 13:27

Tatuś pisze książki genialne i basta. Synek jak narazie bardzo dobrze zaczął, ale w stylu kompletnie innym od ojca. "Pudełko w kształcie serca" raz że jest w klimatach "hard-rockowych", a dwa że jest zgrabnym połączeniem horroru i thrillera. To bardzo ważne żeby do książki nie podchodzić jako do horroru pełną gębą, ale coś właśnie pół na pół gdzieś między horrorem a thrillerem. Wspomniałem już o stylu, że jest inny od ojca, nie znajdziemy tu wnikliwych analiz głównych bohaterów, jest tu po prostu dużo więcej akcji. Mimo że książka inna od tego co tworzy ojca (ale to bardzo dobrze!), polecam z całego serca :).

Sephirath
Gramowicz
24/02/2008 13:13

I co z tego, że przybrał Hill przydomek jak i tak wszyscy wiedzą kim jest ;pNa razie zostanę przy tatusiu :>

Campino
Gramowicz
24/02/2008 13:03

"Pudełko..." przeczytałem jakiś miesiąc temu. Przetrawiłem pudełeczko (chyba) w 3 dni (po kilka godzinek spokojnego czytania) i było to ogromnie przyjemne "trawienie" :) Książka GENIALNA, polecam :P




Trwa Wczytywanie