THEY - zapowiedź

Curtiss
2008/02/20 17:33

Artykuł powstał przy współpracy z Metropolis Software, studiem tworzącym grę

Artykuł powstał przy współpracy z Metropolis Software, studiem tworzącym grę

Artykuł powstał przy współpracy z Metropolis Software, studiem tworzącym grę, THEY - zapowiedź

Jeszcze nie tak dawno rynek gier zdominowany był przez produkcje zachodnie lub azjatyckie. Nadszedł jednak wreszcie taki moment, kiedy powoli owa sytuacja ulega zmianie. Pojawiły się na rynku tytuły czeskich, rosyjskich, a nawet ukraińskich autorów. Jednak nasi rodzimi specjaliści wydawali gier niewiele, a jak już, to na ogół były to pozycje niszowe, istniejące na naszych sklepowych półkach, ale tylko w niewielkim stopniu spotykające się z zainteresowaniem na Zachodzie. Kilkakrotnie zdawało się, że nastąpi przełom, że z naszymi produkcjami przebijemy się pomiędzy międzynarodowymi molochami. Jednak dopiero zeszłoroczny sukces Wiedźmina udowodnił, że „Polak potrafi”. Teraz wygląda na to, że w ślady CD Projekt RED pragną pójść panowie z Metropolis Software. Pomimo że do premiery ich najnowszego dziecka zostało jeszcze wiele miesięcy, to środowiska związane z branżą niecierpliwie oczekują na ową grę. THEY.

Survival

Istnieje całkiem pokaźna kolekcja produktów, nie tylko w świecie gier, gdzie bohater historii przede wszystkim stara się przetrwać. Poznanie zawiłości sytuacji, w jakiej się znalazł, jest sprawą drugoplanową. Początkowy stan rzeczy w THEY może sprawiać podobne wrażenie. Stajemy się uczestnikami gwałtownego wiru wydarzeń i mogłoby się zdawać, że wyjaśnienia to nie jest coś, czego szukamy – to raczej coś, co nam się przytrafia przy okazji. Dopiero w miarę postępów w rozgrywce, kiedy przed graczem odsłaniają się kolejne elementy fabuły, można w pełni docenić jej złożoność. To właśnie rozległy i skomplikowany scenariusz, wedle zapewnień autorów, ma stanowić jeden z najmocniejszych elementów całego tytułu. Tym bardziej obecnie, kiedy nad jego ukończeniem pracować mają również ludzie ze studia CD Projekt RED. A przecież już teraz zanosi się na nie lada perełkę.

Cała awantura zaczyna się w niedalekiej przyszłości. Wybucha globalny konflikt, w wyniku którego ludzka cywilizacja znajduje się na skraju upadku. Po jego wygaśnięciu podejmowane są próby przywrócenia równowagi, jednak nim owe wysiłki przyniosą jakikolwiek skutek, następuje atak. Agresorzy to bardzo niebezpieczne roboty nieznanego pochodzenia. Twórcy tytułu nie ujawniają jak na razie źródła ataku, choć oczywiście środowisko dziennikarskie już spekuluje na temat pochodzenia tych maszyn. Najpowszechniejsza obecnie opinia głosi, że chodzi tu o inwazję Obcych.

Dalej jest już nieco dziwnie. Okazuje się, że nasza postać oraz pilot są samotnymi ludźmi w otaczającej ich rzeczywistości. Zadanie, jakie mają przed sobą, samo w sobie nie jest łatwe, a przetrwanie w takich warunkach utrudniają wrogo nastawieni najeźdźcy. Do tego wszystkiego sprawę komplikuje ograniczona ilość informacji, jakimi początkowo dysponują...

Ja i „Stara Betty”

„Betty” to imię, jakie najczęściej nadawane jest dwururkom w westernach. Każdy zbzikowany stary kowboj miał taką. Wypieszczoną, wychuchaną spluwę, której powierzał swoje życie. Właśnie taką „Betty” jest broń, jaką posługuje się główny bohater THEY. Wbrew ogólnie przyjętemu zwyczajowi i temu, co pojawiło się w niektórych wcześniejszych informacjach, do naszej dyspozycji oddana zostaje tylko jedna broń. Ale za to jaka! W trakcie gry będziemy mieli możliwość przerabiać ją wedle własnego uznania i aktualnych potrzeb za pomocą zdobywanych podczas rozgrywki komponentów. Nasza giwera oferuje mnóstwo możliwości. Konfigurować będziemy mogli nie tylko takie „drobiazgi”, jak to, czy użyjemy jej jako karabinu czy shotguna. Zmieniać możemy również siłę ognia i typ amunicji, jaką ostrzelamy naszych wrogów. To jednak nie kończy możliwości związanych ze stworzeniem wypieszczonego „maleństwa”. Bo co by to była za „Betty”, gdyby nie miała jeszcze odpowiednio odjechanego wyglądu. W tym celu autorzy oferują nam zestaw narzędzi malarskich, lepiej znanych z takich programów, jak Adobe Photoshop. Rozległa paleta barw i gotowe „pędzle”. A wszystko po to, abyśmy mogli powiedzieć, że żadna inna nie jest taka jak nasza „Betty”.

Przy użyciu wszystkich tych narzędzi możemy więc stworzyć niemal nieograniczoną liczbę własnych konfiguracji. Dziewięć z nich zapisujemy, tradycyjnie, pod klawiszami 1-9 na klawiaturze alfanumerycznej. Dzięki temu w razie potrzeby mamy pod ręką gotowe kompozycje. Oczywiście, THEY oferuje również w miarę tradycyjne rozwiązania. Możemy użyć uniwersalnych konfiguracji (które oferują nam autorzy), jeśli nie czujemy potrzeby tworzenia własnych. Krótkie spojrzenie od kuchni

Opowiedzieliśmy już co nieco o fabule i ciekawostkach związanych z grą. Nadszedł więc czas na trochę informacji o jej podszewce. Postaramy się w kilku słowach przedstawić, w jaki sposób czarodzieje z Metropolis tworzą swoje dzieło.

GramTV przedstawia:

Do kreacji świata używają autorskiego silnika Next - Nitrous. W owym silniku wykorzystane są wszystkie nowoczesne technologie niezbędne przy produkcji gry najwyższej klasy. To, co określa się mianem rozmachu graficznego, w THEY osiągane jest dzięki zastosowaniu w pełni dynamicznego oświetlenia, pixel i vertex shaderów, pełnej dynamiki cieniowania czy też efektów pełnoekranowych (FSE – full screen effects). Żeby świat gry dawał nam poczucie realności, nie wystarczą jednak same rozwiązania graficzne – żywy świat potrzebuje jeszcze zjawisk fizycznych. Interaktywne środowisko w THEY powstaje dzięki zastosowaniu silnika fizycznego PhysX. Intensywne wykorzystanie owego silnika powoduje, że w tej grze z ostrzelanych murów sypie się gruz, szyby tłuką się na dziesiątki kawałków, wybuchy granatów niszczą ściany, a napotkane przedmioty nie są, jak w wielu innych produkcjach, przyśrubowane na stałe do podłogi, ale są częścią doskonałej imitacji rzeczywistości – jeśli graczowi przeszkadza jakaś przeszkoda, może ją zniszczyć lub po prostu przesunąć. Te pozornie proste rozwiązania napełniają świat gry wielką ilością szczegółów, potrzebną do ożywienia wirtualnej rzeczywistości.

Oczywiście, dla niektórych pozostanie zagadką, co to wszystko właściwie znaczy. Możemy powiedzieć tyle, że efekty są wprost oszałamiające. Zachwyca realizm przedstawionego świata. Detale, którym można się przyglądać godzinami, dosłownie wciskają w fotel. Trzeba to zobaczyć, aby uwierzyć.

Dzięki temu i kilku wcześniej opisanym szczegółom równie ciekawie zapowiada się kwestia rozgrywek wieloosobowych. Autorzy zapewniają, że elementy niezbędne do tej formy zabawy są już sprawne, jednak nie ujawniają jeszcze wszystkich związanych z nią szczegółów. Wystarczy jednak wysilić nieco szare komórki, aby z dostępnych informacji wyłonił się całkiem interesujący obraz.

Oczywiście informacji na temat THEY, które mogłyby zainteresować czytelnika, jest zapewne o wiele więcej. Nad niektórymi kwestiami autorzy jak na razie nie chcą się jeszcze zbyt szeroko rozwodzić. Inne nabiorą znaczenia wraz z wypełnianiem się obrazu gry. Jakkolwiek jednak nie będą się prezentowały, z zainteresowaniem będziemy je śledzić, a następnie przekazywać je na ręce naszych czytelników. Będzie przecież czas na obserwację losów gry – bądź co bądź premiera przewidywana jest dopiero na 2009 rok. Gra ukaże się na PC oraz next-genowe konsole.

Komentarze
49
Usunięty
Usunięty
08/11/2008 10:23

Herbert Graham Well "Wojna Światów" też w Londynie.Motyw stary ,ale jary.Super gierka się szykuje !Czekam.Wszystko super

Usunięty
Usunięty
26/02/2008 16:37

grafika,fizyka,scenariusz i kosmici czyli nihil novi. teoretycznie

Usunięty
Usunięty
26/02/2008 09:11

No to ja już wiem, że mój GeForce 7600GT nie pociągnie tej gry jak powinien...wystarczy spojrzeć na screeny, żeby zauważyć, że tutaj minimum 8800GT będzie potrzebny.




Trwa Wczytywanie