Need for Speed - historia serii - część druga

Zaix
2007/11/20 18:00

„Wykład z historii cz. II – czasy najnowsze”

„Wykład z historii cz. II – czasy najnowsze”

Wczoraj omówiliśmy najstarsze gry z serii Need for Speed. Dziś kontynuujemy temat omawiając najnowsze części. Zapraszamy do zapoznania się z artykułem.

Need for Speed: Hot Pursuit II Data premiery: październik 2002

„Wykład z historii cz. II – czasy najnowsze”, Need for Speed - historia serii - część druga

"Stary pomysł – nowa oprawa" bardzo dokładnie opisuje schemat, jaki został wykorzystany podczas prac nad tą odsłoną. Tak naprawdę z istotnych rzeczy nie wprowadzono nic nowego. Rozwinięta została jedynie koncepcja z Hot Pursuit - na trasach oprócz ścigania się z przeciwnikami uciekamy także przed policją, która tym razem jest także sporo lepiej wyposażona, m.in. w helikopter zrzucający na trasę wybuchające bomby. Oczywiście możemy także sami wcielić się w stróżów prawa i wzywać go na pomoc, gdy ścigani dadzą nam się za bardzo we znaki. Oprócz kampanii w HP 2 dostępne są też Mistrzostwa, w których na trasie spotykamy się jedynie z innymi uczestnikami wyścigu.

Do naszej dyspozycji oddano ponad 30 samochodów, choć tak naprawdę licząc jeszcze ich specjalne wersje oznaczone literkami „NFS” to razem było już 60. Zadebiutowały m.in. marka Vauxhall, BMW M5 czy Ferrari 360 Spider. Dostępni są oczywiście także nasi starzy przyjaciele w postaci McLaren czy Chevrolet Corvette. Jest też parę samochodów w wersji z kogutami na dachu – m.in. Ford Crown Victoria.

Tras mamy 20 - każda z nich jest dość zróżnicowana a na dodatek występowały one w rożnych wariantach. Twórcy mieli oryginalne pomysły i w dość fajny sposób uchwycili na nich niezły klimat, pasujący do zręcznościowych zmagań.

Duży skok wykonano także pod względem grafiki. W porównaniu do i tak ładnego już przecież Porsche 2000, HP 2 prezentowało się sporo lepiej. Uwagę i przede wszystkim oko przyciągały bardzo ładnie wykonane modele samochodów oraz właśnie trasy. Gra nie przypominała jednak swoich poprzedniczek, nie zostawiając sobie nawet cienia symulacji. Oczywiście część graczy przyjęła to pozytywnie, a inni negatywnie, przez co ta część gry ma obok Carbona najbardziej nierówną opinię. Coś jednak nie zagrało. Może koncepcja odgrzewanego kotleta? Może właśnie ten wyłącznie zręcznościowy model jazdy? Need for Speed Hot Pursuit 2 okazał się klapą finansową. Electronic Arts postanowiło zwolnić wszystkich ludzi, którzy tworzyli tę grę a prace nad kolejną odsłoną serii powierzyła ludziom z Black Box Games. Need for Speed: Underground Data premiery: listopad 2003

Underground można uznać zdecydowanie za jednego z najbardziej przełomowych Need for Speed-ów jakie się ukazały. Twórcy postanowili popłynąć na ogromnej fali popularności przerabiania bryk i nielegalnych nocnych wyścigów wypromowanych przez Szybkich i Wściekłych. Samochody które udostępnili graczom, bardzo różniły się od tych które widywaliśmy do tej pory. Zabrakło Ferrari, Aston Martinów czy Chevroletów – pojawiły się natomiast bryki spotykane na ulicach i często poddawane przeróbkom, takie jak Ford Focus, Honda Civic i S2000, Nissan 240SX, Mitsubishi Lancer czy Peugeot 206. Razem nasz wirtualny garaż był wyposażony w 22 bryki. Co ważne, nie tylko można było, ale przede wszystkim należało poddawać je tuningowi, by uzyskiwać coraz większą liczbę koni mechanicznych pod maską, zwiększać moment obrotowy, ulepszać zawieszenie, czy hamulce. Nie mniej ważny był zewnętrzny „lans”, czyli wszystkie spoilery, progi, przetłoczenia na masce, winyle i neony. Do przeróbek twórcy dostarczyli mnóstwo licencjonowanych części.

Zamiast kilkunastu dostepnych tras, ścigaliśmy się jedynie w jednym mieście. Było ono za to całkiem duże, miało kilka dzielnic i wytyczonych w nim zostało blisko 110 torów do wyścigów. Podczas jazdy należało uważać na postronnych kierowców, którzy kręcili się po ulicach. Rodzaje zawodów w których braliśmy udział to: Circuit, Drag, Drift, Knock Out, Sprint, Time-Trial oraz Tournament. Oczywiście najważniejszymi z nich i mającymi najwięcej fanów są nowe w serii Drag oraz Drift. Cały czas podczas zmagań była noc, dzięki czemu miasto miało niepowtarzalny, rozświetlony światłem latarni i kolorowymi neonami, klimat.

Dużą rolę w sukcesie gry miał także soundtrack. NFS zawsze „częstował” nas podczas jazdy różnymi ciekawymi i wpadającymi w ucho kawałkami, jednakże przy Underground twórcy przeszli samych siebie. Wykupili licencje na utwory znanych i lubianych artystów dbając także o to, by miały one odpowiedni pasujący do rozgrywki klimat. Przez to wszystko ta część serii uznawana jest za jedną z najlepszych z czasów po rewolucji właśnie przez nią wprowadzonej. Cechowała ją po prostu olbrzymia grywalność, jak i innowacyjność, co na pewno nie zostało bez wpływu na jej końcową ocenę.

Need for Speed: Underground 2 Data premiery: listopad 2004

Hasło “gdy coś działa dobrze, nie należy tego zmieniać” przyświecało niewątpliwie autorom przy kontynuacji Undergrounda. Sama koncepcja gry pozostała bowiem nie zmieniona, a rok, który upłynął pomiędzy obydwoma premierami, wykorzystany został na udoskonalenie produkcji i dodanie kilku ciekawych nowinek. Przede wszystkim drugi Underground kładzie większy nacisk na fabułę. Jakaś tam historia była bowiem przyklejona do wyścigów już ostatnim razem, jednakże w U2 ma ona dosyć znaczącą rolę – oto wcielamy się w kierowcę, który nie tylko pragnie zostać królem podziemnego półświatka wyścigowego, ale także zemścić się na swoich przeciwnikach za pewien bardzo przykry wypadek sprzed kilku miesięcy. Pomagają mu w tym nowi znajomi, których poznaje po przybyciu do Bayview – miasta, w którym toczy się akcja. Miało ono powierzchnię około 200 kilometrów kwadratowych i zostało podzielone na pięć dzielnic, które systematycznie są odblokowywane. Przemierzając ulice Bayview odwiedzić można było m.in. centrum miasta, dzielnicę fabryczną a także zapuścic się na obrzerza. Bardzo ciekawą opcją jest potraktowanie ulic miasta jak wielkiego otwartego menu. Gdy chcemy dokupić nowe części do naszego samochodu musimy najpierw go znaleźć i odwiedzić, a dopiero później można było przenieść się do niego bezpośrednio z poziomu mapy. Sklepy podzielone są według części jakimi handlują i jest ich do znalezienia na całej mapie kilkanaście. Do tego, gdy chcemy wziąć udział w wyścigu także możemy udać się na miejsce spotkania „osobiście” – co na pewno się opłaci, istnieje bowiem szansa, iż odkryjemy po drodze kilka wyścigów nie zaznaczonych na GPS’ie.

Poszerzyła się gama dostępnych aut, ale dodano jedynie takie, które pasowały do przerobienia ich na uliczne bolidy. Samochodów było ponad 30, doszły m.in. takie jak Audi A3 i TT, Ford Mustang, Mazda MX-5 czy Toyota Supra. Pojawiły się także wielkie SUV’y (Lincoln Navigator, Cadillac Escalade) dla których zrobiono specjalny tryb wyścigów. A gdy już mowa o nowy wyścigach – oprócz znanych z poprzedniej części Circuitu, sprintu, Dragu oraz Driftu wprowadzono nowe Street X, Showcase, Outrun, oraz URL (Underground Racing League). Ulepszono także tuning, wprowadzając więcej możliwości samodzielnego pogrzebania w silniku oraz więcej typowo wizualnych bejerów do zamontowania, jak sprzęt audio, hydrauliczne zawieszenie czy otwierane do góry drzwi.

Dopracowano (znowu) grafikę. Nie było może żadnej znaczącej rewolucji, ale niewątpliwie gra prezentowała się zdecydowanie lepiej od swojej poprzedniczki. Soundtrack także zawiesił poprzeczkę jeszcze wyżej – blisko 30 utworów wśród których znaleźliśmy takie gwiazdy jak Snoop Dogg, Rise Against, Queens Of The Stone Age czy Xzibit.

Underground 2 to tytuł, któremu naprawdę mało co można zarzucić, może jedynie troszkę monotonność, ponieważ jakby z lekka autorzy przesadzili z ilością tych samych wyścigów... aczkolwiek nie wpłynęło to szczególnie znacząco na końcową ocenę. Tym bardziej więc dziwne, iż rywalizację ze swoim poprzednikiem – w popularności fanów – to niestety U2 przegrało.

GramTV przedstawia:

Intro: syD3xZ-9rx8 Need for Speed: Most Wanted Data premiery: listopad 2005

Przy kolejnej części - Most Wanted – panowie z EA zaczęli, może jeszcze nie zjadać, ale już na pewno podgryzać swój własny ogon. Robienie trzeciego Undergrounda byłoby samobójstwem, jednak rezygnowanie z klimatów „nielegalności”, które napedzały sprzedaż, także nie wydawało się sensowne. Popularnośc kultury streetracingu nadal była duża. Zdecydowano się w końcu na zaserwowanie swoistego mixu dotychczasowych wydań serii.

Twórcy połączyli nielegalne wyścigi przerabianymi brykami (Underground) z pościgami policyjnymi (Hot Pursuit). Podobnie jak poprzednio dorobili do tego fabułę, w której wcielamy się w kierowcę próbującego dostać się na sam szczyt „czarnej listy” kierowców oraz odebrać podstępnie mu ukradzioną furę. Do tego wprowadzono wątek siedzących nam na ogonie policjantów jak i pewnej pięknej agentki działającej pod przykryciem...

Najbardziej rzucająca się w oczy jest zmiana pory dnia, w której odbywają się wyścigi. W obu Undergroundach była to noc, natomiast tutaj jeździmy tylko w dzień... Do tego zastosowano pewne filtry graficzne, dzięki którym gra wygląda dość innowacyjnie i odmiennie. Jednakże taki wygląd nie wszystkim przypadł do gustu.

Wprowadzono znowu pościgi policyjne podczas wyścigów, jak i specjalne tryby zmagań, w których musimy narobić określoną ilość szkód czy zniszczyć podaną liczbę radiowozów. Wyrzucono z gry mocno wyeskplatowany przez ostatnie dwa lata Drift, znacząco odświeżono, jednocześnie masakrycznie go niszcząc, tryb Drag. By urozmaicić rozgrywkę, jak i ułatwić uciekanie przed policją, wprowadzono niszczące się elementy otoczenia, które zawalając się zatrzymywały goniące nas radiowozy oraz ułatwiające manewrowanie w dużym tłoku spowolnienie czasu. Są to jednak tak naprawdę drobnostki, a nie wielkie nowości.

Umniejszono zdecydowanie rolę tuningu, ograniczono także liczbę podzespołów, które możemy wybrać samodzielnie. Zmieniono charakter umieszczonych w grze samochodów, postawiono na szybkie i ekskluzywne – jak to bywało już wcześniej. Możemy zasiąść m.in. za kierownicą Lamborghini, Mercedesa czy Porsche. Znajdziemy też samochody z poprzedniej części, jak np. Subaru Impreza czy Mitsubishi Lancer Evo VIII.

Oceniając produkcję z perspektywy czasu, nie powiemy o niej jak o złej czy nie dopracowanej. Ba, zasługiwała może nawet na miano dobrej, choć nie za dużo nowego wprowadzającej. Miała jednak jedną irytującą wadę: nużyła dużo bardziej niż U2, przez co kończąc z nią przygodę miało się jej dość, okładało się na półkę i długo nie wracało.

Need for Speed: Carbon Data premiery: listopad 2006

Jak długo nie wracało się do Most Wanted? Mniej więcej właśnie do premiery Carbona. U nas dokładnie tak było, narzekaliśmy na MW po czym przetestowaliśmy Carbona i doszliśmy do wniosku, że jego poprzednik wcale nie był taką złą grą. Prawdziwa nazwa tej części brzmieć bowiem powinna Most Wanted 2, albo raczej 1,5...

Historia, którą poznajemy wraz z kolejnymi przejechanymi kilometrami, jest kontynuacją tej z poprzedniej części. Wcielamy się w tego samego kierowcę co poprzednio, który wraca na stare śmieci i ma do rozwiązania nowo-stare problemy, do rozwikłania jedną zagadkę oraz oczywiście jakże by inaczej, musi dorobić się reputacji najlepszego z najlepszych zaczynając od zera. Innowacją jest podzielenie całej mapy na obszary kontrolowane przez trzy gangi jeżdżące różnymi gatunkami samochodów: japońskimi, amerykańskimi oraz europejskimi. Kiedy zaczynamy wygrywać wyścigi, stopniowo przejmujemy poszczególne dzielnice, aż wreszcie mierzymy się z szefem gangu w walce o całe terytorium. I tak trzy razy, aż pozostaje nam do pokonania główny boss bossów.

Swoją drogą mapa przygotowana na potrzeby Carbona była najtoporniejsza i zdecydowanie najgorsza spośród wszystkich przygotowanych na potrzeby serii NFS. Twórcy dodali także opcje pościgów policyjnych, jednakże zajmują one marginesową pozycję i nie są tak promowane jak w Most Wanted. Ot takie wrzucenie tego dla samego wrzucenia, by nie było za pusto.

Dla odmiany tym razem wyrzucono z trybów Drag, a z powrotem wrzucono odświeżony Drift, zrobiony na maksymalnie zręcznościowy, w którym nabijamy setki tysięcy punktów wcale specjalnie się nie starając. Dodano także wyścigi w kanionie, na bardzo krętych trasach, gdzie uderzenie w jedną barierkę równało się wylecenie lotem skośnym w dół i konieczność rozpoczęcia wyścigu od nowa. Monotonność to cecha charakteryzująca Carbona prawie tak dobrze, jak słowa „prędkość” i „adrenalina” w przypadku Kawasaki Zx-10R. Za dużo jest tych samych pojedynków i wyścigów, po pewnym czasie ma się dosłownie dość już i ich, jak i całej gry. Dobrze więc, że rozgrywka była króciutka i starczała nam na mniej więcej tydzień, więcej bowiem i tak nie trzeba.

Prawie nie rozbudowano kwestii tuningowych, dodano jedynie „rewolucyjny” system Autosculpt, dający możliwość dowolnego przerobienia niektórych części karoserii według naszego uznania. Można było je poszerzyć, wydłużyć, wciąć itd. by uzyskać pożądany przez nas kształt. Lista samochodów jest długa, zawiera około 60 pozycji, w tym takie egzotyczne jak: Koenigsegg CCX, Pagani Zonda F czy Aston Martin DB9.

Poprawiono grafikę, nadając jej jednocześnie strasznie cukierkowy i przejaskrawiony wygląd. Wrócono także do wyścigów jedynie w nocy, co spotęgowało ten klimat. Zepsuto soundtrack, który nie jest nawet w połowie tak dobry jak poprzednio. Jednym słowem: jest to produkcja, która nie wątpliwie ma gdzieś tam nawet sporą rzeszę fanów, ale jak dla nas jest po prostu kijowa i nie warto się nad nią już w tym momencie pochylać.

I tym akcentem kończymy dzisiejszy artykuł, zamykając jednocześnie opis historii serii Need for Speed. Zapraszamy do śledzenia następnych artykułów, które będą już w całości poświęcone najnowszej jej części, Pro Street.

Komentarze
27
Usunięty
Usunięty
24/11/2007 21:15

Need for Speed to zdecydowanie najlepsza seria gier komputerowych o tematyce wyścigowej jaka kiedykolwiek powstała.

Usunięty
Usunięty
21/11/2007 16:56

Ja kupię nowego NFS na PS3 myślę, że będzie fajny....A pamiętam jak całymi dniami grałem w Underground to była moja pierwsza gra na PC ah...Te wyścigi z kolegami :P

Usunięty
Usunięty
21/11/2007 11:36

Pro Street to klapa.




Trwa Wczytywanie