Przypomnijmy, że do tej pory nakładem Wydawnictwa Egmont ukazały się następujące przygody brutalnych koneserów ludzkiego mięsa, których odstraszyć może jedynie woda (a i to, jak się okazuje, niestety nie zawsze): Opowieść o trollu, Skalp czcigodnego, Czas latających fetaurów, Pierwotny ogień, Czary cudotwórczyni, Trolle we mgle, Pióra mędrca, Rock N’Troll, i wreszcie tom niniejszy.
Jak pamiętamy, rodzina Tetrama powiększyła się o dwójkę rozkosznych maluchów – Latrynellę i Lowellasa. Dzieciątka mają już trzy tygodnie, więc czas nauczyć je polować. Zadania tego z wielką ochotą podejmują się Gnompom (synek Tetrama) i jego towarzyszka zabaw, słodziutka i zawsze chętna do bitki Tyneth. Niestety, gdy dzieci zajmują się dziećmi, zawsze coś musi pójść nie tak, jak trzeba... W rezultacie Tetram wraz ze swą ukochaną córką Wahą, jej narzeczonym Profim (zgodnie z najstarszymi komediowymi chwytami bynajmniej nie ukochanym przez ojca rodziny) i małymi winowajcami ruszają w daleką podróż. Do samego Darshanu. Do Prowincji Tysiąca Tarasów, gdzie włada Mandaryn Kha, a jego małżonka Szurnientha knuje straszliwe plany w imię swej religii. A co ich tam spotka i z jakiego powodu, to już musicie zobaczyć sami.Troy to świat, w którym możemy natknąć się na wiele nader znajomych kwestii, tyle że przedstawionych w bardzo, ale to bardzo krzywym zwierciadle. Scenariusze Arlestona mają za zadanie przede wszystkim rozśmieszyć. Rozśmieszyć rubasznie, czasami w bardzo niewybredny sposób. Może nie jest to humor „fekalny”, jakże często prezentowany w filmach z Adamem Sandlerem, czy jeszcze częściej z Robem Schneiderem, jednakże wyraźnie zahacza o obsceniczność.
Ze scenariuszem idą w parze znakomite, nieco groteskowe, humorystyczne rysunki Mouriera, który to twórca zawsze charakteryzował się posiadaniem satyrycznego zacięcia (tu na przykład możemy podziwiać graficznie wręcz rozbrajający sposób mówienia mieszkańców Darshanu).Ów rodzaj żartowania ze wszystkiego, co popadnie, tak pod względem fabuły, jak i ilustracji, jest nader specyficzny dla francuskiej szkoły komiksowej. Znajdziemy tu całe mnóstwo dowcipów słownych (nie tylko tych niewybrednych), pełnych popkulturowych odnośników – radzimy uważnie czytać dialogi, a szczególnie wypowiedzi i okrzyki Darshańczyków. Twórcy komiksu w niniejszym tomie skoncentrowali się w głównej mierze na motywach azjatyckich superprodukcji. Naturalnie wiele kwestii wymagało polskiej adaptacji, pojawiły się też typowo rodzime drobiazgi, których odpowiedników próżno byłoby szukać w oryginale, jednakże dla nas mogą okazać się wisienką na torcie (w tym momencie radzimy ponownie: uważnie czytajcie imiona postaci). Tu wielkie brawa dla tłumaczki – Marii Mosiewicz – wykonała bowiem naprawdę świetną robotę...
W serii o trollach bodaj najbardziej komediowym zabiegiem staje się przeniesienie punktu odniesienia z człowieka na potwora – najstraszliwszego w Troy drapieżnika, w dodatku uwielbiającego ludzkie mięso i mającego mnóstwo pomysłów na jego przyrządzanie. Inny znakomity pomysł to kalka z wielu fantastycznych opowieści traktujących o wychowaniu kogoś przez inny gatunek, lecz w komicznym ujęciu – i tak Waha, oczko w głowie Tetrama i jego połowicy Picipeli, to... ludzka dziewczyna... czyli jak sama twierdzi: „całkiem normalna trollica, mająca jedynie niewielki problem z niewystarczającym owłosieniem”.Ogólnie rzecz ujmując, seria ta nie stanowi jakiegoś szczególnie wysublimowanego pod względem intelektualnym czy duchowym dania, oferuje za to radosny i bardzo odprężający po ciężkim dniu pracy bądź nauki „brutalny wygrzew”. Kto jednak w żadnych okolicznościach nie przejawia chęci na nieco plebejską satyrę, raczej nie odczuje zachwytu. Ci czytelnicy nie powinni korzystać z zaproszenia trolli na duszoną pasterkę... Wszystkich innych serdecznie zapraszamy.
Plusy: + charakterystyczna kreska + satyryczne zacięcie + mnóstwo odnośników popkulturowych + świetne tłumaczenie + radosny „brutalny wygrzew” bijący z fabuły Minusy: - osoby nie lubiące groteski w wydaniu francuskiej szkoły komiksowej nie będą ukontentowane - podobnie jak osoby nie przepadające za humorem zahaczającym o obsceniczność
Rysunki: Jean-Louis Mourier Scenariusz: Christophe Arleston Kolor: Claude Guth Tytuł: Trolle z Troy: Uwięzieni w Darshanie Przekład: Maria Mosiewicz Wydawnictwo: Egmont, 2007 rok Wydanie: oprawa miękka, kolor, 60 str. Cena: 24,90 zł