Rozmowy... #4

Domek
2007/11/18 22:31

1. Ogniska już dogasa blask

Coś dawno nie było w rozmowach na temat Guitar Hero chyba... Od reaktywacji - jeżeli się nie mylę, a pewnie się nie mylę, chociaż mogę, bo nie chce mi się sprawdzać - ani razu. Czas to najwyższy zmienić, bo wiadomo kto tu jest zdeklarowanym fanatykiem tej gry...

Domek: I jak tam to demo Guitar Hero III?

Zaitsev: Fajne... Tylko na padzie, bez gitary, to tak trochę kiepsko...

Domek: No da się grać, ale to faktycznie zupełnie co innego wtedy. Bo gitara działa inaczej niż pad.

Zaitsev: Orly?

Domek: No... No w tym sensie, że wiesz... No wiesz w jakim.

Zaitsev: Tak, od ponad roku uczę się czytać w ludzkich myślach i doskonale rozumiem o co Ci chodzi.

Słowo wyjaśnienia dla tych, którzy nie mają zdolności Zaitseva i nie bardzo siedzą w temacie - gra na kontrolerze to po prostu naciskanie pięciu przycisków w różnych konfiguracjach w odpowiednich momentach. Na gitarze dochodzi jeszcze "przycisk-struna" - czyli po wciśnięciu odpowiednich przycisków na gryfie trzeba jeszcze wcisnąć tę strunę w odpowiednim momencie, żeby gra "zaliczyła" dany dźwięk. No zupełnie jak w prawdziwej gitarze, tylko prościej. A a propos "zupełnie jak w prawdziwej gitarze" (czas porobić sobie wrogów).

Zaitsev: Wiesz co mnie śmieszy? Złość ludzi, którzy umieją grać na prawdziwej gitarze...

Domek: Tak, mnie też.

Zaitsev: "To tylko zabawka", "lepsza prawdziwa gitara"... A dlaczego tak się burzą?

Domek: Z tego samego powodu co zawsze w takich przypadkach. Jest po prostu sporo ludzi, którzy lubią czuć się lepsi od reszty. No a każdy sposób na udowodnienie (głównie sobie) tej wyższości jest dobry.To jest ta sama grupa, która mówi "konsole są dla prymitywów" i tym podobne.

Zaitsev: Poza tym... Świat się zmienił - kiedyś to "frajerzy z gitarą" wyrywali laski, reszta "niewrażliwych" i "nieartystycznych" kolesi musiała patrzeć jak przy ognisku panienki się kleją do takich osób. A teraz ognisko zmieniło się w TV i mimo że mam 3 grupę inwalidzką jeżeli chodzi o wyczucie rytmu, to mogę zaimponować koleżankom przy GH i piwie na imprezie. I to ich najbardziej boli.

Domek: No może coś w tym jest... I muszą nam koniecznie przypominać, że ta zabawa nie ma przecież prawie nic wspólnego z prawdziwym graniem. Rety, jakbyśmy tego nie wiedzieli.

Zaitsev: Co prawda mają trochę racji - na prawdziwej gitarze jest trochę więcej utworów. ;) Ale... "To jest sztuczne? No tak głąbie - przecież trzymam w ręku kawałek plastiku bez strun".

Domek: Huh...

Zaitsev: To głąbie to nie do Ciebie.

Domek: Domyśliłem się. :P

Zapewne pisałem już o tym wiele razy, ale na wszelki wypadek spytam jeszcze raz, bo nadal często widuję i u nas na forum wypowiedzi w rodzaju "GH jest głupie, nie lepiej wziąć prawdziwą gitarę"... Pytam więc - czy tego samego nie można powiedzieć o niemal każdej innej grze? Po co komu Need for Speed, nie lepiej się w realu pościgać? Po co komu Pro Evolution Soccer, nie lepiej w prawdziwą piłkę pograć? Po co komu GTA, nie lepiej wziąć gnata i samemu pół miasta wystrzelać? ;)

2. Podziemny futbol

Dobra, Guitar Hero mamy z głowy, to teraz można przejść do przyjemniejszych tematów. Np. piłki nożnej, bo cóż może być przyjemniejszego po wczorajszym zwycięstwie... Okazuje się jednak, że nie dla każdego.

Domek: Ej a może o piłce pogadamy? Tak przy okazji?

Zaitsev: Ale mnie piłka nie interesuje.

Domek: Oj tam, "nie interesuje". Mnie też nie interesuje. Ale takie mecze się ogląda jednak.

Zaitsev: No oglądałem wczoraj ostatnie 3 minuty.

Domek: o_O

Zaitsev: I czemu "się ogląda". Bo co? Bo to "patriotyzm"? Chyba raczysz sobie kpić.

Domek: Kurna... Zamierzasz odpowiadać na moje argumenty, które sam sobie wymyśliłeś? :D Świetny sposób prowadzenia dyskusji, gratuluje. Nie, nie dlatego, że to "patriotyzm". Tylko po prostu to fajne i emocjonujące. I wielu ludzi tak uważa. Nie mówię, że zgrzeszyłeś, czy coś. :P

Zaitsev: Ale dla mnie nie jest ani fajne, ani emocjonujące.

Ja mu i tak nie wierzę. Chociaż z drugiej strony pewnie po Zaitsevie można się wszystkiego spodziewać - fani buszowania po najdziwniejszych miejscach w sieci i postaci typu "Pedobear" (nie pytajcie) pewnie mają swoje odchylenia. :P

Zaitsev: No dobrze, że wygrali i są w mistrzostwach. Ale mnie to osobiście ani ciepli, ani ziębi.

Domek: To czemu "dobrze, że wygrali", skoro ogólnie masz to gdzieś? To jest właśnie to, większość ludzi się identyfikuje jakoś tam z drużyną sportową, a jej sukces w części przenosi się na nich. Wiesz, to "my wygraliśmy". A ludzie lubią wygrywać, nic w tym dziwnego. Dlatego ogląda się takie mecze. Ty piszesz "ani mnie to ciepli", ale też "dobrze, że wygrali". Czyli coś jednak z tego masz.

Zaitsev: Ja się nie indentyfikuję. Są reprezentacją Polski, czyli całego narodu i jak wygrali, to jest ok.

Domek: Najpierw napisałeś "dobrze". Teraz tylko "OK.". Jeszcze trochę porozmawiamy i napiszesz "wygrali, ujdzie w tłoku". :P A i tak pewnie tak gadasz żeby wyjść na buntownika, a pewnie wczoraj siedziałeś z szalikiem w jednej ręce, puszką piwa w drugiej i śpiewałeś do TV.

Zaitsev: Już wyrosłem z "andergrandowości".

GramTV przedstawia:

A ja mu i tak nie wierzę. Kurczę no, jak można było tego nie oglądać. Chamb, siedź cicho. :P

Zaitsev: Usiłujesz mi wmówić, że jestem super kibicem, mimo tego, iż nigdy w życiu nie obejrzałem całego meczu?

Domek: Ech... Wiesz co, ale ogólnie takie sobie to jest do Rozmów. Chyba jednak polecimy zamiast tego z gadką o tym pornograficznym komiksie z Jade Raymond.

Niedoczekanie. :P

3. Nie, pięć

Przy okazji 5. rocznicy systemu Xbox Live warto może parę słów na temat tego systemu. Bo chyba warto paru osobom uzmysłowić, że to nie do końca jest tak, że "płaci się za granie Multi, a przecież na PC jest za darmo, więc to straszna głupota". Bo ten związany z konsolami Microsoftu system to jednak trochę więcej niż "odpłatna możliwość grania online". To przecież także m.in. zintegrowana lista przyjaciół, jednolity system dobierania przeciwników i wynikająca z nich możliwość zaproszenia do gry w Gearsy kolegę akurat młócącego w PES-a. No ale po co komu fajne, przyjazne użytkownikowi, sprawnie działające, szybkie rozwiązania, jak to samo można mieć na PC z godzinami dodatkowej "zabawy" zupełnie gratis? ;)

Domek: W ogóle nie rozumiem czemu rozwiązania i pomysły ułatwiające życie - nie tylko w sprzęcie, ale też np. w interfejsach samych gier - uważane są przez pewną część graczy za głupotę. Wiesz, tych, co mówią, że WoW to badziewie MMO, a Ultima to było coś - bo tam żeby zabić wroga trzeba było kliknąć na niego 3 razy w idealnie równych odstępach czasu wynoszących 1,32 sekundy, obrócić się postacią wokół własnej osi i wpisać w konsoli /attack i współrzędne wroga w osiach X Y i Z. Czy coś w tym rodzaju. Bo to bardziej tru było i dawało "większe możliwości".

Zaitsev: To trochę jak z Windowsem i Linuksem. Każdy twierdzi, że lepszy, bo można dopieścić, dostosować. Ale zapominają, że aby umieć to zrobić, trzeba przeczytać ze 3 grube księgi, 65 e-booków i poświęcić z 3 miesiące życia, jak jest się świeżakiem.

Domek: No i trzeba to lubić

Zaitsev: A Windows, mimo swojej marnej jakości, jest balansem pomiędzy debil-friendly Makiem, a nerdonly-firendly Linuchem.

Marna jakość Windowsa też wydaje mi się urosła już trochę do poziomu takiej "urban legend", żyjącej własnym życiem i przez nikogo niekwestionowanej. Tak jest - i już.

Zaitsev: No ale wiesz, na wirusy to on nie jest zbyt odporny.

Domek: Naprawdę? Ja od dobrych kilku lat nie używam antywirusa, tylko firewall w routerze + regularne update'y systemu i jakoś nic się nie dzieje. Zresztą, nie ma takiej cechy systemu jak "odporność na wirusy".

Zaitsev: Tak? A jaka jest? To może inaczej - ilość dziur = odporność na wirusy.

Domek: No ale ta Twoja "odporność na wirusy" to nie jest jakaś cecha stała, którą się da jasno i z całą pewnością dla każdego systemu określić. To raczej taka, hmm, funkcja i to nie tyle "ilości dziur", co "wykrywalności dziur". A ta ostatnia z kolei rośnie znacząco wraz z ilością użytkowników. Zresztą, przy zastosowaniu higieny użytkowania systemu nic się nie ma prawa zdarzyć.

Zaitsev: Hihi, "higieny"... Jak to medycznie brzmi. Ale ja lubię się zapuszczać w Internet. I niestety muszę mieć przy sobie antywira.

Domek: Jakbyś nie wchodził na te swoje dziwne stronki, 4chany i inne takie, i nie klikał na linkach z "exe" w nazwie (bo ciekawe co tam dali), to byś nie miał tego problemu. :P

Zaitsev: Serio? Widzisz, ja mogę nie klikać. Ale co z tego, skoro siostra też używa tego kompa i dla niej kliknięcie w exe doczepione do maila z "viagra" w tytule to normalna rzecz.

Pozdrawiamy siostrę Zaitseva. ;)


Teksty Zaitseva: Zaitsev
Teksty Domka: Domek
Narrator: Domek

Komentarze
45
Usunięty
Usunięty
09/12/2007 21:46

Podobają mi się te teksty są naprawdę niezłe

Usunięty
Usunięty
19/11/2007 23:54

Lubię czytać te rozmowy, może trochę gorsze niż zwykle, ale lepiej że są w ogóle.

Darkstar181
Gramowicz
19/11/2007 18:56

Coś słabe te teksty. Ni to śmieszne, ni poważne, ni edukacyjne. Takie nie wiadomo co :/ Zwykłe pogaduchy między kolegami.




Trwa Wczytywanie