TrackMania United – rzut okiem

Mejste
2007/04/04 12:21

3 w 1

Ale tutaj wyboisto

3 w 1

3 w 1, TrackMania United – rzut okiem

Trackmania jest fenomenem. Stworzona przez francuskie studio Nadeo, arcade’owa ścigałka, w której prędkość naszych samochodów nieraz przekracza grubo ponad 400 km/h, trasy są bardziej pokręcone od tych przeznaczonych dla resoraków, a praw fizyki w zasadzie nie uświadczymy, zdobyła ogromną rzeszę sympatyków. Z pewnością gry z serii TrackMania nie zdobyłyby tak wielkiej popularności, gdyby nie bardzo dobry tryb multiplayer. Specjalną, darmową wersję TrackManii Nations przygotowaną z myślą o zawodach ESWC pobrano, według informacji producenta, ponad 20 milionów razy! Ten imponujący wynik dodał skrzydeł twórcom, którzy wydając TrackManię United, za główny cel postawili sobie ulepszyć i udogodnić graczom z całego świata wspólne ściganie się po zakręconych torach.

TrackMania connecting to the server…

Już na samym początku, zanim ujrzymy ekran menu i przejdziemy do właściwej rozgrywki, proszeni jesteśmy o stworzenie swego internetowego profilu. Jeżeli więc ktoś nie jest podłączony do sieci, stawiany jest z góry na straconej pozycji, ponieważ nie będzie mógł skorzystać z najlepszego aspektu najnowszej TrackManii, a co za tym idzie zapoznać się z najnowszymi rozwiązaniami francuskich producentów w sprawie rozgrywki wieloosobowej. Po wyborze naszego nicka, hasła oraz kraju, który będziemy reprezentować na arenie międzynarodowej naszym oczom ukazuje się główny ekran menu. Został on bardzo dobrze przemyślany i jest bardzo funkcjonalny. Po lewej stronie mamy do wyboru oczywiście typowe zakładki, jak tryby czy opcje gry, natomiast po prawej stronie mamy do dyspozycji kolumnę, w której jesteśmy informowani o najnowszych wydarzeniach w świecie społeczności TrackManii, a także szybko i w łatwy sposób możemy przeczytać posty z forum przyporządkowanego do naszej strefy, którą wcześniej wybieraliśmy w profilu. Cieszy nawet taki miły akcent, jak wyświetlana godzina, dzięki czemu nie musimy zerkać gdzieś indziej na zegarek, a skupić się jedynie na grze.

Nic nowego dla jednego

Wybierając opcję dla jednego gracza natrafiamy na trzy tryby rozgrywki do wyboru. Platformy, to opcja przeznaczona dla doświadczonych graczy, którym niestraszne są nawet najbardziej pokręcone i skomplikowane tory. Trasy w tym trybie nie tylko wymagają od gracza dużej zręczności i logicznego pomyślunku, ale i ogromnej dawki cierpliwości dla tego typu rozgrywki, bo tu nie chodzi o wykręcanie jak najlepszych czasów, tylko o jak najmniejszą ilość popełnionych błędów, które to zazwyczaj kończą się wypadnięciem z trasy…

Dla tych, co lubią układanki i uwielbiają tworzyć nowe tory, przeznaczono tryb puzzle, w którym to naszym zadaniem jest zbudowanie jak najszybszej trasy z dostępnych elementów. Żeby za łatwo nie było, nasza trasa musi przebiegać przez wyznaczone punkty kontrolne, a i ilość materiałów jest bardzo ograniczona, dlatego musimy korzystać z nich z umiarem i rozwagą. Samo zbudowanie toru nie załatwia jednak całej sprawy, ponieważ jeszcze trzeba go przejechać z jak najlepszym wynikiem. Dla lubujących się w wykręcaniu najlepszych czasów przeznaczono tryb wyścig, o którym za chwilę. Jak widać United nie wprowadza żadnych nowości w opcjach dla jednego gracza, a co gorsza...

Powtórka z rozrywki

Jeżeli ktoś liczył na to, że w nowej TrackManii przybędzie tras i samochodów do wyboru, to po prostu się przeliczył. Jak sam podtytuł wskazuje, najnowsza odsłona francuskiej ścigałki, to „zjednoczone” dotychczasowe produkcje. Mamy tutaj zatem do wyboru siedem środowisk w jakich przyjdzie nam się ścigać. Są to pustynne bezdroża, średniowieczne zamki oraz zaśnieżone trasy z TrackManii Original; miejskie autostrady, wyspiarskie kręte drogi i szybkie ulice z wybrzeży Pacyfiku znane nam z Sunrise oraz na deser stadion z Nations. Każdy rejon w jakim przyjdzie nam się zmagać został podzielony na pięć poziomów trudności (od banalnego treningu do naprawdę ekstremalnego poziomu extreme), gdzie w każdym znajduje się po pięć tras. Daje nam to łącznie sumę 175 planszy. Brzmi nieźle, ale przecież to wszystko było już wcześniej… Żeby było ciekawiej, aby odblokować kolejne trasy trzeba podążać według poziomów, co oznacza, że na samym początku nie będziemy mogli rywalizacji na poziomie trudnym, a możliwe będzie to dopiero po zaliczeniu tras z treningu oraz poziomu łatwego i normalnego. Nic nie zmieniło się także w kwestii dostępnych wozów. Tych nadal jest siedem, po jednym dla każdego typu tras. Jedyne co możemy zmieniać, to ich wygląd, nic poza tym. Na szczęście każdy z samochodów zachowuje się inaczej, przez co wymagają od nas czasu i poświęcenia zanim wszystkie z nich opanujemy w stopniu co najmniej dobrym.

Ruszamy na podbój rankingów

Sama forma wyścigu również się nie zmieniła. W tej grze używamy praktycznie tylko kursorów, wciskamy gaz do dechy i staramy się nie wypaść z trasy. Przed każdym wyścigiem wybieramy czy chcemy się ścigać z wozem, którego pokonanie zapewni nam brąz, srebro lub złoto. Najlepszą opcją jest jednak wybór wszystkich samochodów, ponieważ ich nadmiar na trasie w niczym nam nie przeszkadza. Nie ma szans byśmy uderzyli w furę przeciwnika, gdyż wszystkie auta przenikają się. Dla niektórych to zaleta, a dla innych wada, ale taka już jest specyfika serii TrackMania i nic nie zanosi się by miało się to zmienić. To przenikanie aut jednak się przydaje, bo dzięki temu możemy do naszego wyścigu włączyć ducha, czyli samochód, który będzie zapisem naszego ostatniego przejazdu.

Nic nie stoi również na przeszkodzie, by ściągnąć najlepszy światowy czas wykręcony na danym torze i zobaczyć lub spróbować go pobić, ścigając się właśnie z duchem. Śrubowanie czasów i rywalizacja z innymi graczami, to zresztą najbardziej wciągający element rozgrywki. Każdy wyścig zaliczany jest jako trening. Dopiero kiedy uruchomimy tryb oficjalny nasz wynik zostanie zapisany w rankingu naszej strefy. Jeśli rezultat będzie naprawdę bardzo dobry, wtedy trafimy do rankingu światowego. Oczywiście nie musimy wspominać o tym, że warto potrenować przed oficjalnym wyścigiem, by zdobyć jak najlepszy czas, a co za tym idzie jak największą liczbę punktów rankingowych, zwanych także punktami umiejętności. Nasze oficjalne wyniki możemy poprawiać co prawda w nieskończoność, jednak każda kolejna próba bicia rekordu życiowego na danej trasie swoje kosztuje...

Świat się kręci wokół miedziaków

Nagrodami za najlepsze czasy, oprócz punktów rankingowych, są miedziaki. W zależności od zajętego miejsca i czasu otrzymujemy różną ich ilość. Na co zatem można przeznaczyć wirtualne pieniądze? Ot, chociażby na wspomniane wyżej bicie własnych, oficjalnych czasów. Ale nie tylko. Za miedziaki możemy kupić nową skórkę do naszego wozu, nowe trasy, filmy, dźwięki, dosłownie wszystko czego tylko do polepszenia komfortu rozgrywki nam potrzeba. Dodatkową gotówkę możemy zdobyć rejestrując poprzednie części TrackManii, ale także w formie darowizny od innego gracza czy też sprzedając nasze własne trasy oraz samochody.

GramTV przedstawia:

Integracja ponad wszystko

Poziom integracji społeczności grającej w TrackManię jest bardzo złożony. Można by rzec, że TMU jest nie tylko grą, ale i programem p2p. Każdy gracz posiadając własny profil może zakładać internetowe grupy, do których może zaprosić znajomych, wymieniać się trasami, samochodami, udostępniać swoje dzieła innym za gotówkę, etc. Sama rozgrywka w trybie multiplayer, jest bardzo przyjemna. Nie dość, że o wszystkim jesteśmy informowani, to jeszcze wprowadzono tutaj tak przydatną opcję, jak głosowanie nad restartem planszy, gdzie w innych produkcjach takich opcji ze świecą by można szukać. Mile byliśmy zaskoczeni, gdy po ściągnięciu dodatkowej trasy do kampanii i jej przejechaniu pojawiła się ankieta, w której można było wypowiedzieć się na temat poziomu toru oraz jego jakości, a także dodać swój komentarz dla autora. Oczywiście jeśli mowa o integracji, to nie można zapomnieć o trybie gorącego krzesła, który w TMU sprawdza się nad wyraz dobrze. Buduj, twórz, kreuj

Brak nowych, oficjalnych tras jest w pewnym sensie uzasadniony. Do gry dołączono edytor, dzięki któremu można stworzyć własną mapę. Edytor jest na tyle prosty, że poradzi sobie z nim nawet największy laik, ale jest również na tyle złożony, by móc tworzyć trasy bijące na głowę te oficjalne. O przyszłość TMU zatem nie ma co się martwić. Do samej TrackManii Nations, do dnia dzisiejszego powstało ponad milion fanowskich tras, więc aż strach pomyśleć ile ich będzie do najnowszej odsłony. Jeśli ktoś lubi malować znajdzie także coś dla siebie dzięki funkcji maluj!, która jak można łatwo się domyśleć pozwala nam na malowanie w dowolny sposób dostępnych modeli samochodów. Nowością jest natomiast możliwość kręcenia klipów wideo z naszych powtórek. Zabawa przednia, jednak dużo lepiej filmiki tworzy się w specjalnie do tego przystosowanych programach. Wszystkie nasze dzieła można umieszczać w sieci, dzięki czemu gracze z całego świata będą mogli zapoznać się z naszą twórczością.

Bo nie szata zdobi grę…

Niestety przyszła pora, by przejść do warstwy technicznej United. Według zapewnień twórców, grafika miała zostać poprawiona w stosunku do poprzednich części. Niestety, delikatnie mówiąc jest ona niedzisiejsza i przeciętna. Już na pierwszy rzut oka widać, że trasy z Original są dużo brzydsze od, dajmy na to, stadionu z Nations. Prawdziwą bolączką jest tu natomiast oprawa dźwiękowa. O ile „ryki” silników naszych pojazdów da się jakoś przeboleć, tak już o muzyce tego powiedzieć nie można. Ta bowiem bardziej nadawałaby się do kosmicznych szachów (a i tam by pewnie w uszy kłuła), niż do dynamicznej ścigałki. Wszelkie dźwięki można jednak wyłączyć i wrzucić do Winampa swoją ulubioną playlistę. Na szczęście jednak grywlaność tej produkcji przyćmiewa jej wszelkie techniczne niedoróbki.

Nie dla wszystkich

TrackManię United ciężko jednoznacznie ocenić. Z jednej strony mamy tu swoisty zestaw 3 w 1, w którym dodatkowo opcje internetowe stoją na najwyższym światowym poziomie, a dzięki dołączonemu edytorowi i ogromnej społeczności graczy tytuł ten zapewne przetrwa próbę czasu. Z drugiej zaś strony brak tu nowych, oficjalnych tras i modeli samochodów oraz pomysłów na urozmaicenie rozgrywki. Tak czy siak, jeżeli ktoś z Was we wcześniejsze odsłony TrackManii nie grał, to United będzie dla niego najlepszym wyborem. Jeśli jednak ktoś nie ma dostępu do Internetu może ten tytuł sobie odpuścić. Reszta niech już zdecyduje sama o zakupie najnowszej odsłony francuskiej ścigałki, choć i tak śmiemy przypuszczać, że gra mająca taką rzeszę oddanych fanów, rozejdzie się jak świeże bułeczki.

Tytuł: TrackMania United Gatunek: ścigałka Wymagania sprzętowe: CPU 1,6GHz, 256 MB RAM, karta graficzna 16 MB Plusy: + grywalność + bardzo rozbudowany tryb sieciowy + wciąga + łatwy w obsłudze i posiadający spore możliwości edytor Minusy: - oprawa audiowizualna - brak nowych tras, samochodów i rozwiązań - bez dostępu do Internetu, nie ma co podchodzić Czas na opanowanie: 15 minut Poziom trudności: różny Producent: Nadeo Wydawca: Focus Home Interactive Polski wydawca: Techland Cena: 79,90zł Wersja: PL Strona www: http://www.tm-united.com/

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
18/09/2007 09:42
Dnia 18.09.2007 o 09:40, s0senek napisał:

Niposiadam internetu w jakości pozwalającej na gre w cokolwiek [iPlus] ale gierca i tak mi mega sie spodobała ... O dziwo moja żona która grywała tylko w Sims''y też się wciągneła ... I mega jej sie to spodobało :-] Gra godna polecenia :-)

I co ty robisz? Piszesz posta w temacie sprzed 5 miesięcy

s0sEnEk
Gramowicz
18/09/2007 09:40

Niposiadam internetu w jakości pozwalającej na gre w cokolwiek [iPlus] ale gierca i tak mi mega sie spodobała ...O dziwo moja żona która grywała tylko w Sims''y też się wciągneła ...I mega jej sie to spodobało :-]Gra godna polecenia :-)

Usunięty
Usunięty
04/04/2007 19:05

Nations jest lepsza i darmowa:)




Trwa Wczytywanie