W samo południe podsumowując miniony rok (część trzecia)

Lucas the Great
2007/01/16 12:00

Gry akcji AD 2006 i 2007

Gry akcji AD 2006 i 2007

Zdecydowanie pod jednym względem miniony rok mógłby posłużyć za doskonały argument konsolowcom: gry akcji, czyli wszelakie shootery, w tym oczywiście te taktyczne, na pecetach odnotowały silny regres. Ukazało się relatywnie niewiele tytułów, jeszcze mniej z nich zasługuje na szczególną uwagę. Rynek konsolowy doczekał się kilku solidnych hitów, a posiadaczom blaszaków zafundowano w zasadzie głównie popłuczyny z innych platform, potraktowane mniej lub bardziej po macoszemu. Inna sprawa, że w tym roku szykuje się kilka interesujących premier... ale o tym później, najpierw spróbujmy przeanalizować czy naprawdę było tak źle, jak się wydaje.

Niewątpliwie dopisały ilościowo gry ze znakiem towarowym „Tom Clancy’s”. Tym razem jednak można było mieć silne wrażenie, że popularny pisarz miał ciekawsze zajęcia od nadzorowania wszystkich firmowanych swym nazwiskiem projektów. W sumie nie dziwne: w 2006 roku ukazały się aż cztery tytuły z trzech jego sztandarowych serii. Tylko dwa z nich zasługują na uwagę, a tylko jeden zasługuje na nazwisko Toma Clancy w tytule. Ten jedyny to oczywiście Tom Clancy's Splinter Cell: Double Agent – bo przecież od gry sygnowanej przez znanego pisarza oczekujemy ponadprzeciętnej fabuły. Najnowsza opowieść o losach Sama Fishera wciąga i zapewnia doskonałą rozrywkę. Może nie robi takiego wrażenia, jak pierwsza część, ale przecież wiadomo, że kontynuacje tracą najsilniejszy atut: świeżość pomysłu.

O ile dla Sama Fishera Tom Clansy wystarał się o intrygującą fabułę, to takowej nie miała żadna z zeszłorocznych odsłon Rainbow Six, choć trzeba przyznać, ze w odróżnieniu od zdecydowanie słabego Lockdown, Vegas jest przynajmniej diabelnie grywalne i dostarcza mnóstwa emocji. Wcielenie się w postać Logana Kellera to rodzaj sentymentalnej podróży do czasów, gdy nie zaczął się jeszcze konsolowy romans serii. Inaczej mówiąc jest nie tylko dynamicznie, ale i bardzo taktycznie. A o to przecież powinno w tych grach chodzić...

W niekończącym się sporze między fanami serii Rainbow Six i siostrzanej Ghost Recon miniony rok przyniósł totalną porażkę wielbicieli drugiej z wymienionych. O ile jeszcze konsolowa wersja GRAW nadawała się do grania, to już pecetowa wołała o pomstę do nieba. To w zasadzie materiał na osobny elaborat, bo takiej pokraki nie można zglanować w inny sposób, niż opisując jej wszystkie złe cechy – a tych jest zbyt wiele, by zamknąć się w czymś innym, niż pełen artykuł. Jedynie tryb wieloosobowy pozwolił temu tytułowi przetrwać. A wiele osób kupiło tę grę z sympatii dla poprzednich odsłon serii, którymi można było samemu zagrywać się naprawdę długo.

Jeśli jesteśmy już przy obecności lub braku dobrej fabuły w grach akcji, to nie sposób nie wspomnieć o bodajże najlepszym tytule zeszłego roku: Krwawej Forsie. Chociaż kolejną odsłonę Hitmana od początku traktowano jako pewniaka, to efekt i tak zaskoczył. Mimo braku najnowszych technologii graficznych, gra urzeka klimatem i niemal perfekcyjnym wykonaniem. Agent 47 to siła sama w sobie, a historia, którą nam zaserwowali twórcy... zresztą, trzeba się przekonać samemu, nie będzie tu żadnych spojlerów. Ogólnie klimatów brudnej roboty było w grach całkiem sporo. Chodzi tu o dwie produkcje, które powstały na licencjach słynnych filmów: Ojca Chrzestnego i nieco od niego słabszego Scarface. Jak widać można kupić licencję znanego tytułu i zrobić niezłą grę, pod warunkiem, że nie trzeba spieszyć się z robotą, bo premiera filmu odbyła się i tak lata temu... Największą chyba porażką zeszłego roku okazała się produkcja uznanego twórcy, który przed laty zafundował nam alternatywną wizję Alicji w Krainie Czarów. American McGee Presents Bad Day LA polscy gracze na szczęście otrzymali jako darmowy dodatek do pisma, nie było więc dramatu tak dużego, jak w wypadku produktu kupionego intencjonalnie i za ciężkie pieniądze. W pewnym sensie nawet można się cieszyć, że banda osobników kupujących czasopisma branżowe tylko dla „pełniaków” tym razem dostała po uszach. Nie ma bowiem nic gorszego niż traktowanie pisma, wyniku pracy doświadczonych publicystów, jako podkładki pod grę.

GramTV przedstawia:

Zdecydowanie udanym produktem z gatunku gier akcji okazało się Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata. Problem jedynie w tym, że sadząc po zapowiedziach miała ta gra reprezentować sobą znacznie więcej, niż poziom porządnego shootera. Grozę i klimat prozy H. P. Lovecrafta można w niej poczuć przez pierwszych kilka chwil, później mamy już tylko soczystą rozwałkę. Dla odmiany nieco więcej, niż się spodziewano zaoferowali graczom autorzy Just Cause. Spodziewaliśmy się czegoś w stylu GTA w innych realiach... i to dostaliśmy, ale polane smakowitym sosem, okraszone sporą ilością ciekawych pomysłów. Niestety braki scenariuszowe nieco kolą w oczy i psują ostateczny smak dania.

Pod koniec zeszłego roku ukazały się dwie gry, które polscy gracze otrzymali do ręki z niewielkim opóźnieniem. To znaczy jednej z nich póki co w ogóle nie otrzymali. Obie są z omawianego gatunku, ale umieszczone w klimacie fantasy. O obu należy wspomnieć, choć w różnym kontekście. Dark Messiah of Might and Magic to rasowa siekanina, jakiej od dawna nie było na rynku. Smakowity kąsek. Z drugiej strony mamy Eragona, o którym aż strach pisać. Nie zasługuje ta produkcja w pełni na tytuł gry akcji, ba! Nazwanie jej grą też może przyjść z trudem. To klasyczny Produkt Licencyjny, do tego podwójnie cedzony. Na bazie targetowanej w nastolatków książki Paoliniego wysmażono film, który może się podobać części czytelników i chyba nikomu więcej. Na licencji tego... hmmm... obrazu powstała gra, która może się spodobać części widzów i chyba nikomu więcej.

Na szczęście ten rok zapowiada się znacznie ciekawiej. Przyjrzyjmy się kilku zapowiedziom, które z pewnych powodów można uznać za wyjątkowo interesujące. Podobno nastąpi rehabilitacja serii Ghost Recon za sprawą GRAW2. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Oczywiście murowanym hitem jest Crysis, bo nawet jeśli coś będzie w niej nie tak, to mało kto się będzie w stanie naocznie o tym przekonać. W Polsce używamy przecież do grania raczej zwykłych pecetów, a nie maszyn typu serwerowego, przeznaczonych do programów kosmicznych...

Wielkie nadzieje budzi BioShock. Niesamowity klimat, unikatowe pomysły i chory, wypaczony świat... szykuje się wiele powikłań w i tak ponoć niestabilnych umysłach graczy. Ponieważ postać Jacka Wróbla obudziła na nowo modę na karaibskie piractwo, pojawi się też zorientowana na intensywną akcję Tortuga - Two Treasures. Będą bitwy morskie i siekanka za pomocą broni białej. Jak widać coraz częściej twórcy odbiegają od schematu drugowojenno-futurystycznego, na którym najczęściej buduje się gry akcji.

2007 rok przejdzie też z pewnością do historii branży, gdyż na półki sklepowe trafi ponoć wreszcie S.T.A.L.K.E.R.. Aż strach się bać, bo jeśli będzie nam dane pograć w ten tytuł, to zacz niemy znowu wyglądać daty premiery Duke Nukem Forever. Ogólnie wygląda na to, że w 2007 roku dostaniemy do rąk kilka porządnych gier, choć konsolowców pewnie nie da się przeskoczyć, bo większość planowanych tytułów jest multiplatformowa. Tak czy inaczej, zarówno Wam, jak i sobie życzę, by jak najmniej z tych obiecywanych smakołyków okazało się zakalcami...

Komentarze
20
Aquma
Gramowicz
17/01/2007 10:48

Tak,moj blad,przepraszam.Co do Dragon Age,to niestety wiem,czytalem ostatnio artykul w ktorym wspominano miedzy innymi date premiery.No ale,jesli wyjdzie na gwiazdke 2007 to wciaz oczekiwania zwiazane z rokiem 07,nie?:PPozostaje tylko miec nadzieje ze bedzie na co czekac.

Revan-Ghost
Gramowicz
16/01/2007 18:39

Kolotko Tanker The Witcher jest chyba grą RPG lub actionRPG, a to jest podsumowanie roku 2006 pod względem gier akcji, więc nie widzę powodu, by o nim tu wspominać.Aquma niestety muszę cię zmartwić. Dragon Age wyjdzie najwcześniej na gwiazdkę 2007, więc sobie trochę poczekasz (ja zresztą też).> Dlaczego tak jednostronnie?Czytajac wstepniak do tekstu czytelnik moze odniesc wrazenie ze> chodzi o podsumowanie roku na rynku gier,podczas gdy tak naprawde tekst to podsumowanie roku> na rynku gier AKCJI ,a to duza roznica.To jest 3 część podsumowania roku 2006. Tym razem pod względem gier akcji. Czytaj uważnie.Felieton fajny, jak zawsze zresztą.

Lucas_the_Great
Redaktor
16/01/2007 18:36
Dnia 16.01.2007 o 16:10, Kolotko Tanker napisał:

cha! w artykule (współ)pracownika CDP nie mam mowy o ich asie w rękawku- Geralcie wniosek: albo gra jest słaba i nie warto o niej pisać albo nie wyjdzie w 2007 albo ktoś tu już zapomniał....

A to gra akcji ma być? Psiamać, wszędzie stoi że erpeg, sugeruszesz że zwodzą nas autorzy? ;)




Trwa Wczytywanie