Konkurs za konkursem, stosy nagród, świetne gry na profesjonalnych komputerach i rajdowe emocje - tak w skrócie można podsumować sobotę 3 czerwca w namiocie CD-Projekt i gram.pl. Co z tego, że niebo nad Pałacem Kultury i Nauki przesłaniały chmury, co z tego że punkty programu "Warszawa jest Trendy" rozrzucono losowo po mieście... u nas się działo i było pogodnie.
Namiot największe oblężenie przeżył około południa. Ekipa CD-Projekt i gram.pl dwoiła się i troiła, demonstracyjne wersje polskiej edycji Heroes of Might and Magic V rozchodziły się jak ciepłe bułeczki, a mimo dużej ilości stanowisk, do komputera nie było łatwo się dostać. Gdy opadła największa fala odwiedzających, zrobiło się bardziej kameralnie i towarzysko - z pewnością mniejszy tłok za plecami był też korzystny dla koncentracji kierowców startujących w turnieju ToCA Race Driver 2. Rywalizacja rajdowa była zacięta i pełna emocji. Zawodnicy prezentowali naprawdę wysoki poziom. Nie zabrakło nawet prawdziwych sportowych emocji - gdy jednemu z zawodników tuż przed finiszem odpadło koło, wstał i cisnął plakietką turniejową o ziemię. Prawdopodobnie w wypadku prawdziwego rajdu wysiadłby z samochodu i porządnie skopał maszynę... W czasie, gdy kierowcy walczyli o puchar, inni gracze mogli pograć sobie przede wszystkim w Heroes of Might and Magic V - na czterech stanowiskach udostępniono pełne polskie wersje! Czy gra jest udana? Zapytajcie tych, których ciężko było odgonić od komputerów, nawet gdy nadszedł już czas na pakowanie sprzętu i zmęczona całym dniem pracy ekipa CD-Projekt i gram.pl marzyła już tylko o tym, by udać się do domów i wypocząć przed dzisiejszą częścią imprezy.
Oczywiście grać można było też w różne inne gry, znalazło się również wiele atrakcji dla najmłodszych. Równolegle do tego konferansjer dwoił się i troił, aż mu miejscami nie starczało świeżych żartów, bo co chwila dostawał kolejne nagrody do rozdania w konkursach. Mnóstwo pełnych wersji gier i gadżetów powędrowało do nowych właścicieli.
Jeżeli idzie o postawę zawodników zarówno podczas rajdów, wręczania nagród turniejowych i zaraz potem - trzeba powiedzieć że wielu nie-wirtualnych polskich sportowców mogłoby się od nich sporo nauczyć. Szczere uściski dłoni, rozmowy, żadnej zawiści... e-sport wydaje się jakby czystszy, bogatszy w fair-play.
Dzisiejszego dnia również sporo się dzieje, po namiocie kręci się rycerstwo z damą dworu, konferansjerowi powoli kończą się świeże żarty, właśnie startuje finał następnego turnieju w ToCA 2... ale o tym wszystkim napiszemy jutro, pora zwolnić stanowisko przy komputerze gościom naszego namiotu i rzucić się w wir wydarzeń...