Rozmowy na koniec tygodnia... #17

Chamberlyn
2006/03/12 18:07
0
0

Prolog

Tak! To znowu my! Na przekór wszystkim przeciwnościom losu, nie znając znużenia, przedstawiamy Wam kolejną odsłonę naszych wynurzeń bez sensu na tematy wszelakie.

1. W sieci sieci

Szał na punkcie gier sieciowych nie zamierza ustąpić - a wręcz przeciwnie, jeszcze się nasila. Nie żeby było to dla nas jakieś specjalnie niezrozumiałe - sami z Chambem gramy ostro w WoW-a, chyba że akurat nie gramy. Ale trochę zaskakujące to i owszem. Przecież nie tak znowu dawno rozmaite MMO traktowane były raczej jak niszowa rozrywka dla nielicznych. No ale cóż zrobić, świat się zmienia.

Domek: Kurczę, pograłbym w WoW-a...

Chamb: No to dwu-klikiem potraktuj ikonkę gry i jazda. Nie jesteś w stanie tego zrobić? :)

Domek: No nie bardzo, nie jestem u siebie, do dziewczyny pojechałem... ale ja chcę już do dooomuuu, do Azeroth. ;)

Chamb: Hehe... gdyby ona o tym wiedziała... :P

Nie bez znaczenia pozostaje też chyba fakt, że w grach online, szczególnie MMO, najłatwiej się "zapomnieć" - mamy niemal kompletną iluzję alternatywnego świata, w znakomitej większości przypadków "lepszego" od tego prawdziwego (no dobra, może i jest ryzyko spotkania żywego trupa czy demona z piekła rodem, może i trwa ciągła wojna, a chwile wytchnienia zdarzają się bardzo rzadko, ale i tak jest jakoś... łatwiej, nie? Ciekawe... ;)).

Chamb: Czy lepszego to nie wiem... ale na pewno ciekawszego... bo ilu z nas może sobie swobodnie biegać po dżungli w towarzystwie czarnej pantery z wypasionym łukiem na plecach i dwoma toporami w dłoniach? No właśnie...

Domek: Zawsze twierdziłem, że lanie zombiaków mieczem jest znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze niż chociażby obowiązki domowe.

Chamb: WSZYSTKO jest przyjemniejsze niż obowiązki domowe... takie moje zdanie. ;)

Domek: Może wszyscy cierpimy na jakąś skomplikowaną chorobę psychiczną? No bo zastanów się - jakim cudem te wszystkie rzeczy, które robimy w grach MMO, w ogóle mają prawo być "zabawne"? Man, narażamy tam życie każdego dnia w imię czego? Paru sztuk złota i kilku ciepłych słów.

Chamb: Takie życie... taki los... taka praca bohaterów... ;)

Domek: Ja dziękuję za takie traktowanie. Jako bohater z długą listą chwalebnych czynów (i ilością zabitych wilków liczoną w tryliardach miliardów) domagam się szczególnych przywilejów!

Chamb: Tryliardy miliardów zabitych wilków? Widzę, że na obrońcę praw zwierząt to Ty się nie nadajesz. ;P

Problem tylko taki, że podobnych jak ja bohaterów jest już w samym WoW-ie ponad 6 milionów. To co im tam taki jeden, zawsze mogą wymienić na innego. Taaaa...

2. Miasto niedouczonych

Co nieco na temat tłumaczeń. Tak sobie ostatnio czytałem jakieś relacje z rozdania Oskarów i bardzo zwróciła moją uwagę jedna rzecz - ludzie strasznie się dziwili tłumaczeniu tytułu filmu Crash (u nas "Miasto gniewu"). Taka tam forumowo-komentarzowa normalka - że tłumacz kretyn, że nie umie, że cośtam. I tak się zacząłem zastanawiać... ostatnio to strasznie typowe - trochę liznęli ludzie języka i od razu każdy uważa się za super tłumaczy. Może to tylko ja, ale tytuł "Zderzenie" brzmiałby kretyńsko.

Domek: To samo było chociażby z (nomen omen) "Lost in Translation" - strasznie się wszyscy znawcy wzburzali, że polski tytuł brzmiał "Między słowami". Ale serio, czy "Zagubione w tłumaczeniu" brzmiałoby w ogóle dobrze?

Chamb: Nie, nie brzmiałoby. Osobiście uważam, że tytuł "Między słowami" doskonale oddaje to co do przekazania ma ten szczególny film. Poza tym tłumaczenie to sztuka kompromisu... pomiędzy wiernością, a "artystycznością" tekstu... Jak wiadomo, w takim wypadku trudno trafić w gusta wszystkich i łatwo o błąd, a popełnianie błędów to przecież rzecz ludzka... wszyscy to robimy. Prawda mieszkańcu "cieciowego" Azeroth? ;)

Domek: Nie no, jasne, nie uważam tłumaczy za jakichś nieomylnych geniuszy, chodzi mi tylko o to, że nie zawsze tłumaczenie jest takie proste i oczywiste jak mogłoby się wydawać, a zasada najprostszego możliwego rozwiązania w tym przypadku nie zawsze się sprawdza.

Bo oczywiście historia kina pełna jest głupich tłumaczeń czy zwyczajnych pomyłek (vide Żądło), ale nie popadajmy w jakąś paranoję - że jak przetłumaczone niedosłownie to od razu źle, a tłumacz niedouczony. Przecież to, że sztuka tłumaczenia nie polega na wzięciu słownika i przerzucenia tekstu wprost słowo po słowie, jest chyba dość jasne? Tekst po tłumaczeniu się zmienia i nabiera charakteru danego języka - tak było zawsze i nie ma w tym nic nowego (dlatego np. poezję tłumaczą poeci, a nie automatyczne translatory). No ale, co ja tam będę marudził.

GramTV przedstawia:

Domek:: Yay! Geje nie dostały Oskara, dobrze. Dla mnie ten film to naprawdę żadna rewelacja.

Chamb: To troszkę zabrzmiało nietolerancyjnie. :P A co do Oskarów to w tym roku decyzje mi się nawet spodobały. "Miasto Gniewu" jest dobre, Philip Seymour Hoffman zagrał najlepiej, a "Wyznania Gejszy" mają naprawdę świetną scenografię. Zresztą wszystkie filmy nominowane do najlepszego filmu są naprawdę dobre...

Domek: A oskarowego nie widziałem, trzeba będzie coś z tym zrobić. ;)

Chamb: Ja obejrzałem po fakcie (czyli po Oskarach, których i tak nie oglądałem) i nie żałuję... :)

Domek: A jeszcze tak trochę a propos - ze strony Wyborczej o Wyznaniach gejszy - "Zwycięzca 3 tegorocznych Oscarów (m.in. za zdjęcia, scenografię i kostiumy". Strasznie mi się podoba to zdanie. ;)

Chamb: LOL nie ma to jak napisać trzy, a później po m.in. wymienić... wszystkie trzy. :D

3. GrajStacja Trzy

PlayStation 3. Znowu. I ciągle nic nie wiadomo. O, przepraszam - wiadomo, że być może w najbliższym tygodniu będzie coś wiadomo. Mniam, rewelacja, news miesiąca. Ciekawa sprawa z tą konsolą, teoretycznie Sony wciąż utrzymuje, że pojawi się na rynku tej wiosny. To znaczy wspominają już na boku, że, ekhm, "prawdopodobnie" premiera się opóźni, ale oficjalna informacja pozostaje bez zmian. Jak to sobie wyobrażacie? Pojawią się na E3 i powiedzą "PS3 jest już w sprzedaży, zapraszamy do sklepów"? Plus na półkach zaroi się od doskonałych gier na tę maszynkę, a jej samej dla nikogo nie zabraknie?

Radzimy zejść na ziemię (tak na marginesie - może pomocny w tym okaże się taki kubek ;)).

Chamb: Jeśli się nie mylę to chyba Saturn miał taką premierę - wyszedł koleś, pokazał konsole i powiedział "to jest nasza nowa zabawka i możecie ją kupić już teraz w wybranych sieciach handlowych" - raczej im to nie pomogło. ;) Wątpię czy Sony się porwie na takie coś... choć kto ich tam wie.

Domek: Ale wiesz, trudno im też odmówić doświadczenia. Fakt, trochę się ostatnio pogubili, o czym już zresztą chyba rozmawialiśmy, ale przecież nie zapomnieli z dnia na dzień jak działać w tym biznesie?

Chamb: No jasne, że nie. Tylko odnoszę wrażenie, że oni nigdy wcześniej nie mieli aż takiej mocnej konkurencji. Na X360 pojawia się coraz więcej (choć ciągle mało) naprawdę dobrych gier, a Revolution intryguje coraz większe rzesze ludzi. Takie milczenie Sony może nie wyjść im na dobre... choć z drugiej strony przez to ludzie sami nakręcają "hype". :)

Domek: No niby tak, nie wiadomo prawie nic o grach, ale też chyba nie posypały im się z dnia na dzień układy z developerami? Można się z dużą pewnością na PS3 spodziewać kontynuacji mega-hitowych serii z poprzednich PlayStation, jak chociażby Gran Turismo czy (tak!) Final Fantasy.

Chamb: ...czy Devil May Cry, Metal Gear Solid, Onimusha, Tekken, Pro Evolution Soccer... i tona innych, których nie pomnę teraz. Problem w tym, że spodziewanie się a posiadanie konkretnych informacji to dwa bardzo odległe od siebie stany. :)

Domek: Swoją drogą... FF XII 40/40 w Famitsu... nieźle. A podobno udało się to bardzo niewielu grom w historii (nie pamiętam już jakim, ale wiem, że jest wśród nich Nintendogs ;)).

Chamb: Chyba tylko czterem innymi... The Legend of Zelda: Ocarina of Time, The Legend of Zelda: The Windwaker, SoulCalibur i Vagrant Story. Tego ostatniego zupełnie nie kojarze. :) A Dragon Quest i tak jest lepszy od Final Fantasy. ;P

Domek: No i na PS3 nie będzie Obliviona. To chyba zaleta jak dla Ciebie, nie? ;)

Chamb: Wiesz może jestem dziwny ale brak czegoś trudno uznać mi za jakąkolwiek zaletę... im więcej tym lepiej. ;) Oczywiście jakość jest najważniejsza, ale wśród większej liczby gier chyba łatwiej o dobre pozycje.

Ale nie martwcie się o mnie. Wprawdzie jeszcze od czasu do czasu mam błędne wrażenie, że z PS3 może coś wyjść, ale Destro-mega-fan Xboksa 360, bardzo skutecznie mnie "formatuje". ;) Eh, gdyby jeszcze na tę maszynkę Microsoftu były jakieś japońskie RPG-i...

Chamb: Kilka będzie... niestety ten o którym na razie najwięcej wiadomo... mianowicie -eNCHANT arM- (oryginalna pisownia tytułu)... wygląda na pozycję bardzo, bardzo średnią. :(

Epilog

I to tyle. Koniec. Finito. Więcej nie ma (przynajmniej dzisiaj). I co, nie było nic o Oblivionie? O rety... coś z tym trzeba będzie zrobić. Poprawimy się za tydzień. Obiecujemy. ;)
Teksty Chamba: Chamb
Teksty Domka: Domek
Narrator: Domek

Domek:: WooooW-aaaaa....

Chamb: Ała...

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!