Modern Warfare 2 - zapowiedź

Rafał Dziduch
2009/06/23 17:00

Task Force 141 łapie trop

Task Force 141 łapie trop

 Task Force 141 łapie trop , Modern Warfare 2 - zapowiedź

Niewiele jest gier, a tym bardziej całych serii, w które wsiąka się na całego od pierwszych minut zabawy aż po napisy końcowe, niewiele produkcji tak udanych, że z zapartym tchem czeka się na kontynuacje. Niewiele w końcu takich, przy których akcja dosłownie wylewa się z ekranu i zbierać ją można całymi wiadrami niczym czereśnie urodzajnego lata. Takie gry z pewnością zasługują na miano kultowych i taka bez wątpienia jest seria Call of Duty. Trzeba jedna pamiętać, że po kilku odsłonach, których akcja osadzona była w II wojennych klimatach, gra zmieniła swoje oblicze. Wraz z Call of Duty: Modern Warfare zmienił się czas i miejsce akcji, a co za tym idzie - sposób prowadzenia rozgrywki.

Trudno w to uwierzyć, ale za sprawą współczesnego arsenału gra – mistrzyni wśród oskryptowanych, filmopodobnych produkcji - jeszcze bardziej zyskała na dynamice. Nie będzie zatem przesadą stwierdzenie, że mimo pewnego niepokoju w gronie fanów, niepewnych czy nowe realia nie zabiją serii, dzisiaj z perspektywy czasu okazuje się, że nie tylko jej nie zabiły, ale pchnęły na nowe tory. Call of Duty: Modern Warfare to obecnie tytuł kultowy - po dwóch latach od premiery nie zestarzał się ani o jeden siwy włos, warto do niego powrócić w singlu, a miliony graczy na całym świecie pocinają w ten tytuł w trybie multi (wedle ostatnich doniesień na samego XBoxa 360 – 13 milionów!). Trudno o lepszą rekomendację.

Jednak już w listopadzie 2009 roku (jeśli tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem, modyfikowanym już, niestety, kilkukrotnie) spodziewać się możemy kolejnej dawki adrenaliny. Oto bowiem na horyzoncie coraz wyraźniej rysuje się Modern Warfare 2 (tym razem bez dopisku Call of Duty, co może nieco dziwić). Jak z pewnością pamiętają obcujący z jedynką gracze, na końcu udało się nam dopaść terrorystę Imrana Zachajewa i posłać go do piachu. Teraz spotkamy się z nowym złolem, który po Zachajewie przejął schedę, a który epizodycznie pojawił się także w jedynce. To Vladimir Makarov, który przez kilka lat, jakie dzielą akcję obu gier, zdołał umocnić swoją pozycję w ultranacjonalistycznych szeregach rosyjskich terrorystów. W grze pojawi się również jeden z dwóch bohaterów poprzedniej części, sierżant „Soap” MacTavish, w międzyczasie promowany na kapitana brytyjskich Special Air Services (SAS). Nasz bezpośredni podopieczny, niejaki Gary „Roach” Anderson, będzie z kolei podwładnym wspomnianego MacTavisha i w szeregu misji, razem z oddziałem Task Force 141, zapoluje na Makarova.

Jak zatem widać, pomysł na zabawę w zasadzie nie ulegnie większym zmianom, co wcale nie oznacza, że będzie nudno. Po pierwsze, w czasie kampanii dla jednego gracza najprawdopodobniej wskoczymy w buty kolejnych komandosów z oddziału. Informacji tej oficjalnie nie potwierdzono, ale podczas jednej z ostatnich prezentacji gry (tej w Monachium, a nie w Los Angeles) można było to wyczytać między wierszami. Takie rozwiązanie z pewnością urozmaiciłoby rozgrywkę, oczywiście przy założeniu, że postacie by się czymś różniły. Po drugie, autorzy postawili na zróżnicowanie miejsc akcji. Trafimy na zaśnieżone rosyjskie szczyty Kazachstanu, zawitamy do pustynnego Afganistanu oraz zwiedzimy wypalone słońcem i zapylone niczym w filmie Slumdog slumsy Rio de Janerio. To oczywiście nie wszystkie lokacje, ale te, o których do tej pory wiemy.

Jedna z misji, zaprezentowana na pokazie w Monachium, rozgrywała się właśnie w rzeczonych slumsach, podczas gdy na E3 w Los Angeles prezentowano misję z Kazachstanu. W tej pierwszej atmosfera była mocno klaustrofobiczna, duszna i nerwowa. Rudery domostw i rażąca w oczy bieda mieszkańców kontrastowała z wyposażonymi w najnowsze zdobycze techniki komandosami. Nigdy nie było wiadomo, czy któryś z cywili nie okaże się niespodziewanie uzbrojonym po zęby terrorystą. Śledzony zakapior szybko zorientował się, że ma ogon. Wyciągnął pistolet i precyzyjnym strzałem między oczy położył naszego kierowcę. Akcja nabrała tempa. Rozpoczął się pościg, który jako żywo przypominał wyczyny bohaterów wspomnianego już Slumdoga. Oczywiście całość, co dla serii charakterystyczne, była mocno oskryptowana. Zaprezentowany fragment dowodzi, że autorzy z Infinity Ward postawili na akcję rodem z hollywoodzkich produkcji. Szybki montaż, liczne cięcia i rozdygotana kamera zaaplikują nam emocje, jakich próżno szukać gdzie indziej.

Nie inaczej sprawa ma się też z misją z Kazachstanu. Wiadomo, że w grze nie zabraknie mrożących krew w żyłach momentów. Ot chociażby taki: wspinać się będziemy po oblodzonym zboczu górskim. Ubrani w alpinistyczny sprzęt i z dwoma hakami posuwamy się dwa metry za MacTavishem. Nagle, na skutek przelatującego nad naszymi głowami samolotu, część lodowej ściany obrywa się. Lecą na nas kawałki lodu i śniegu. Ufffff, przeżyliśmy. Jednak chwilę potem źle wymierzamy przeskok nad górską rozpadliną. Zsuwamy się w dół po zboczu, myśląc w ułamkach sekund: to koniec... Na szczęście w porę wyciągnięta ręka MacTavisha ratuje nam skórę. Równie dynamicznie prezentują się pościgi i ucieczki na śnieżnych skuterach. Można jechać i strzelać jednocześnie, a puszysty śnieg skutecznie ogranicza widoczność. Zjazdy ze stromych ścian, skoki na muldach lub wiraże na oblodzonym jeziorze wyglądają nadzwyczaj malowniczo. Cicho czy z przytupem?

Takie podejście ma swoje zalety (rozmach, drobiazgowo zaprezentowane zdarzenia, których nie ominiemy, efektowne zwroty akcji itp.), ale i wady. Do tych ostatnich należy oskryptowanie zabawy, które w gruncie rzeczy towarzyszy serii od zawsze. Jak będzie w przypadku Modern Warfare 2? Autorzy nie kryją, że skrypty nadal będą. Pokusili się jednak o pewną modyfikację. Otóż w kluczowych momentach oddział Task Force 141 będzie miał kilka alternatywnych ścieżek działania. Decyzje podejmować będą oczywiście gracze i choć mają mieć one dość kosmetyczny wpływ na ogólny rozwój zdarzeń, to w skali mikro pozwolą rozegrać jakby alternatywne epizody. Ot, chociażby jak ten w górach w Rosji, kiedy komandosi będą mieli za zadanie dostać się do pilnie strzeżonej bazy terrorystów, a następnie podłożyć w jej centrum ładunki wybuchowe. Będzie to można uczynić na dwa sposoby – działając z zaskoczenia, przemykając wśród zasłon, tuneli, korytarzy i zakamarków budynków, bądź wchodząc z pieśnią na ustach i giwerą w dłoni, prując przy tym do terrorystów ile wlezie. Rozwiązanie rodem z konsolowego MGS-a kontra rozpierducha a la Max Payne? Co wybierzecie? Nam się ten pomysł podoba.

Jeśli mowa o kwestii uzbrojenia, to na razie autorzy nie zdradzają szczegółów. Mówią tylko tajemniczo, że żadna z broni znanych z jedynki nie pojawi się w dwójce. Z przecieków i informacji niepotwierdzonych wiadomo, że postać gracza będzie mogła równocześnie operować nożem i bronią ręczną. Poprawiony zostanie również silniczek odpowiedzialny za tor lotu pocisków. W konsekwencji tego możliwe staną się np. rykoszety. Nie zabraknie również technologicznych gadżetów i nowinek technicznych, które znajdą się na wyposażeniu komandosów. Jednym z nich będzie... wykrywacz bicia serca. Jego działanie zaprezentowano w misjach, które rozgrywały się w śnieżnej scenerii. Przed oczyma zawierucha, widoczność minimalna, ale patent z wykrywaczem bicia serca pozwala zlokalizować przeciwników bez pudła. A przy tym podczepiony do broni wykrywacz wygląda jak ten z filmu „Obcy”.

Modern Warfare 2 tchnie również nowego ducha w rozgrywkę wieloosobową. Wprawdzie już pierwsza część zawiesiła na tym polu poprzeczkę wysoko, ale autorzy chełpią się, że teraz będzie jeszcze lepiej. Co prawda w kampanii single nie będzie można rozegrać w co-opie, ale nie oznacza to, że będzie kiepsko. Dostaniemy bowiem osobny moduł do gry multiplayer, nazwany Special Forces i tam... kooperacja będzie możliwa. Jednakże na osobnych mapach, przygotowanych specjalnie z myślą o tej formie rozgrywki. Co ciekawe, wszystkie areny zostaną tak zaprojektowane, że niemożliwe okaże się ich przejście bez daleko posuniętej współpracy. Innymi słowy, zabawa w dwa wcielenia Rambo odpada, ważne będzie bowiem udzielanie sobie wsparcia, krycie pleców, stawianie ognia zaporowego, a nawet leczenie rannych kompanów, którzy martwi na nic się nam nie przydadzą. Położenie kolegi z drużyny opisane będzie na specjalnej mapce, a ponadto wskazywać je ma jeszcze strzałka na ekranie, co ułatwi pozostawanie w przyzwoitej odległości.

Nasz podopieczny otrzyma też nowe ruchy, związane poniekąd ze sceneriami, w jakich rozegra się akcja. W jednym z zaprezentowanych fragmentów postacie mogły przy pomocy haków wspinać się na zamarznięty górski szczyt, co wygląda doprawdy imponująco. Na konsolach (gra będzie początkowo wydana na PS3 i X360, a dopiero za jakiś czas zawita na blaszaki) wykorzystamy w tym celu dwa triggery, co nadać ma akcji naturalności. Dodatkowo w grze pojawią się również wspomniane już śnieżne skutery. Sterowanie nimi wśród śnieżnych muld jest bardzo klimatyczne.

Interaktywny film

A czego możemy się spodziewać po wizualiach? Słowa „przepych” i „realizm” wydają się być właściwe w tym aspekcie. Autorzy obiecują do maksimum dopracować animację i sposób poruszania się naszych żołnierzy. Zapewniają, że wiernie odwzorują mimikę twarzy i gestykulację, która okaże się pomocna w czasie akcji. Nie zabraknie oczywiście spektakularnych pościgów, strzelanin i wybuchów. Całe środowisko będzie pełne obiektów, które można zniszczyć, jak choćby stojące na pasie startowym samoloty MiG czy wojskowe samochody. Już teraz znakomicie wyglądają wybuchy. Np. wspomniany MiG rozłamuje się na pół, a w kłębach dymu i jęzorach ognia na wszystkie strony lecą jego części. To samo z pojazdami. Rewelacyjne są animacje – zarówno te śmierci (zabici wrogowie padają rażeni siłą strzału), jak i te zabawniejsze (np. biegnąc szybko po zboczu, nasz komandos może fiknąć koziołka lub zsunąć się na czterech literach).

W przypadku pierwszej części gracze narzekali na dwa aspekty. Zabawę można było ukończyć w zasadzie po 6-10 godzinach gry. Niestety, w tym względzie nic się nie zmieni. Autorzy ustami Jasona Westa przekonują, że nie ma nic gorszego niż sztuczne rozpychanie scenariusza. Stawiają na mocno podkręcone tempo i spektakularne wydarzenia, które zwalą nas z nóg. Druga kwestia to respawny przeciwników w sytuacji, kiedy nie przeszliśmy od jednego skryptu do drugiego. W jedynce to irytowało, w dwójce ma zostać wyeliminowane, ale póki co w prezentowanych fragmentach... było. Coś nam się wydaje, że mimo pierwotnych obietnic nadal pozostanie.

GramTV przedstawia:

Tytułem podsumowania: Modern Warfare 2 będzie z pewnością produkcją godną poprzedniczki. Doświadczenie i umiejętności twórców nie pozwalają im zaliczyć wpadki. Z drugiej jednak strony tytuł najpewniej będzie kalką jedynki. Dostaniemy zatem nowy film z interaktywnymi wstawkami, w których będziemy mogli wziąć udział. Tylko tyle i zarazem aż tyle.

Komentarze
61
Dnia 11.07.2009 o 20:45, Krzychu1995 napisał:

> > Też gram w jedynkę na multi ... gra zapowiada się wyśmienicie .. i z chęcią przełamię > > > opory ( nie lubię gier o fabule z przyszłością), bo jedynka to prawdziwy rarytas > jeśli > > chodzi o strzelanki, a autorzy też utytułowani .. byle g... nie zrobili :) > > Nie wiem czy MW 2 będzie w takiej dalekiej przyszłości... bynajmniej chyba nie po Euro > 2012... To mnie kolego podtrzymałeś na duchu :) aczkolwiek jakieś wykrywacze bicia serca nie wymyślone będą do 2012 roku :)

Kto wie, kto wie...

Usunięty
Usunięty
11/07/2009 20:45
Dnia 09.07.2009 o 05:33, Muradin_07 napisał:

> Też gram w jedynkę na multi ... gra zapowiada się wyśmienicie .. i z chęcią przełamię > opory ( nie lubię gier o fabule z przyszłością), bo jedynka to prawdziwy rarytas jeśli > chodzi o strzelanki, a autorzy też utytułowani .. byle g... nie zrobili :) Nie wiem czy MW 2 będzie w takiej dalekiej przyszłości... bynajmniej chyba nie po Euro 2012...

To mnie kolego podtrzymałeś na duchu :) aczkolwiek jakieś wykrywacze bicia serca nie wymyślone będą do 2012 roku :)

Dnia 04.07.2009 o 21:00, Krzychu1995 napisał:

Też gram w jedynkę na multi ... gra zapowiada się wyśmienicie .. i z chęcią przełamię opory ( nie lubię gier o fabule z przyszłością), bo jedynka to prawdziwy rarytas jeśli chodzi o strzelanki, a autorzy też utytułowani .. byle g... nie zrobili :)

Nie wiem czy MW 2 będzie w takiej dalekiej przyszłości... bynajmniej chyba nie po Euro 2012...




Trwa Wczytywanie