Na rynku elektronicznej rozrywki panuje posucha, recenzenci przymierają z głodu, gracze z rozpaczą przeglądają katalogi wydawnicze... Na szczęście jednak od czasu do czasu ukazuje się coś interesującego. Na przykład Battlestations: Pacific.
Na rynku elektronicznej rozrywki panuje posucha, recenzenci przymierają z głodu, gracze z rozpaczą przeglądają katalogi wydawnicze... Na szczęście jednak od czasu do czasu ukazuje się coś interesującego. Na przykład Battlestations: Pacific.
"Nie oszukujmy się bowiem – nie jest to tytuł skierowany do miłośników realizmu i wiernego odwzorowania faktów historycznych. Historia stanowi tu jedynie barwne tło, szkielet, na którym zbudowano dynamiczną i efektowną grę akcji, wzbogaconą o niezwykle uproszczone elementy taktyczne. Wiąże się to z ciekawą konstrukcją rozgrywki, która może odbywać się na dwóch płaszczyznach jednocześnie, przy czym znakomita większość misji wymaga korzystania z obydwu aspektów zabawy."
Zapraszamy do lektury.