Windykacja, pomoc w rozwodach i zabójstwa bez zlecenia, czyli wyzwania świata Fable III

Paweł Borawski
2010/10/31 10:00
0
0

Drogi Pamiętniczku, wybacz zwłokę w dodawaniu nowych wpisów, ale ostatnie wydarzenia bardzo utrudniły mi moje regularne prace, a – co za tym idzie – niemożliwe było znalezienie chwili na zebranie myśli i przelanie ich na papier. Ale oto i jestem, wracając do prowadzenia swoich w miarę codziennych notek.

Drogi Pamiętniczku, wybacz zwłokę w dodawaniu nowych wpisów, ale ostatnie wydarzenia bardzo utrudniły mi moje regularne prace, a – co za tym idzie – niemożliwe było znalezienie chwili na zebranie myśli i przelanie ich na papier. Ale oto i jestem, wracając do prowadzenia swoich w miarę codziennych notek.

Czwartek, Dzień Barda

Windykacja, pomoc w rozwodach i zabójstwa bez zlecenia, czyli wyzwania świata Fable III

Jasper to, Jasper tamto... Mam dość robienia rzeczy dla osób innych niż Książę. Ale chyba taki urok rodzącej się rewolucji. Zaledwie wyszedł Walter, podniecony otrzymanym właśnie transportem karabinów skradzionych w dzielnicy fabrycznej Bowerstone, a już pojawił się Finn, wypytujący mnie o nastrój Page. Jeżeli będzie za każdym razem starał się wybadać jej nastawienie, prędzej ożenię się z Hobbesem niż on wyzna jej miłość.

Ale dość tych żalów. Sanktuarium, jak zwykle zresztą, zaskakuje mnie naprawdę na każdym kroku. Z dwóch pozostałych komnat jedna, pomimo faktu, iż została już w pełni otwarta i uprzątnięta, jest dla mnie olbrzymią zagadką. Znalazłem tam jakieś dziwne zapiski odnośnie różnych światów. Alternatywna rzeczywistość czy coś w tym rodzaju. Kiedyś czytałem powieść Sir Abramsa o tytule „Fringe”, która mówiła o tym.

Piątek, 16. dzień astronomicznej jesieni

Cholerne pismaki. Wspominałem Paniczowi, że Sabina Smith to podła kobieta. Uparł się, by przyprowadzić ją na moment do Sanktuarium. Miejsca stanowiącego „centrum dowodzenia” przyszłej rewolucji! Broń odziedziczona po ojcu, skradzione stroje, wszelkie informacje o finansach. Ba, nawet karty z badaniami Księcia! Jak można w takie miejsce wprowadzić tak podłą gadzinę, jak ta dziennikarka z „Głosu Albionu”? Nie mogę znaleźć kilku stron notatek, ale mam nadzieję, że to tylko głupi przypadek. Nie ciężko jednak o złe, bardzo złe przeczucia.

Sobota, 17. dzień astronomicznej jesieni

No więc jest ta komnata. Alternatywna rzeczywistość i tak dalej. Nie wiem, czy znalezione tam zapiski należą do poprzedniego króla, czy jeszcze kogoś innego. Wiele odwołuje się do czegoś zwanego „Żywym X-pudełkiem”. Jeżeli dobrze rozumiem, prawdziwy Bohater ma mieć możliwość nie tylko zobaczenia tych innych światów, odmiennych rzeczywistości, ale i odwiedzenia ich czy ściągnięcia z nich innych postaci.

Jak ma starcza głowa ma pomieścić takie informacje?

Niedziela, 18. dzień astronomicznej jesieni

Koniak przyniesiony przez Waltera był zdecydowanie za dobry. Zaleczywszy nieco kaca, udało i się namówić Księcia na sprawdzenie wspomnianej już przeze mnie tajemniczej komnaty. Oczywiście przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, z naładowanym pistoletem na czele. Rzecz jasna nie ryzykowałbym życia dziedzica tronu, gdybym mógł sprawdzić to na sobie. Ale widocznie Żywe X-pudełko uznaje prostego kamerdynera Jaspera za niegodnego wizji innych światów.

Książę zdecydował póki co nie kombinować z próbami przejścia w inny wymiar. Ciekawi mnie co prawda jak zarabiają tam królewscy służący, ale może pozyskam takie informacje innym razem. Nie żeby było mi tu źle, mój Panicz to wspaniały człowiek, ale wiadomo jak jest...

Okazuje się, że ta zaskakująca komnata pozwala nam nie tylko spojrzeć do innych rzeczywistości, ale i zobaczyć nasze... hmm, jakby to określić... nasze alternatywne „ja”. W ten sposób wiemy na przykład, że „drugi” Książę wcale nie dokonał na początku swego wygnania jakże bolesnego poświęcenia, a następnie zachował się w ogóle inaczej wobec Sabina. Ciężko to pojąć, prawda? Ja sam trawię te informacje z wielkim problemem, pomimo faktu, iż doświadczyłem ich prawie na sobie.

Poniedziałek, 19. dzień astronomicznej jesieni

GramTV przedstawia:

Wydaje mi się, że na starość zaczynam akceptować naprawdę rozmaite rzeczy, postawione przede mną jako coś naturalnego. Jeżeli pominąć magiczne bronie, żywą mapę i komnatę stanowiącą bramę do innych rzeczywistości, jest jeszcze jedno pomieszczenie w Sanktuarium, które należy zaakceptować z wielką dawką dystansu i zrozumienia. Jeżeli dobrze rozumiem, Theresa i ojciec Księcia przygotowali dla niego porcję wyzwań, na niebiosa!

W tej samej komnacie, gdzie znajduje się prywatny skarbiec Panicza, a gdzie umieszczam także rozmaite pamiątki z jego podróży, z pierwszą Pieczęcią Gildii na czele, znajduje się jedna, bardzo ciekawa ściana. Ściana osiągnięć Księcia, która – jak mówi zdobiąca ją tablica – wynagradza użytkownika czymś, co określone jest jako „Punkty Gracza”. Nie wiem czy mogą one posłużyć do czegokolwiek poza podbudowaniem ego przyszłego króla, ale zauważyłem wzrost jego zainteresowania po tym, jak pokazałem mu to miejsce po raz pierwszy.

Bo kilka z tych „Osiągnięć” otrzymał on za przeszłe dokonania. Czasami myślę, że Theresa, jak na tak wiekową kobietę, ma naprawdę młodzieńcze i pokręcone poczucie humoru. „I tak to się zaczyna” jako podsumowanie naszej wędrówki do Obozu Mieszkańców? No niech będzie, chociaż mam wrażenie, że spotkanie z Sabinem i jego świtą to tylko malutki punkcik w naszej podróży w stronę rewolucji. Kolejne punkty na ścianie wskazują na informacje, których już wcześniej udzieliła nam wieszczka. Jest więc coś o ruchu oporu i tajemniczym wsparciu Aurory. Ciekawe o co chodzi dokładnie?

Wtorek, 20. dzień astronomicznej jesieni

Na polecenie Księcia, a po prawdzie i z własnej ciekawości, zacząłem głębiej studiować ścianę Osiągnięć. A można tam wyszukać kilka naprawdę fajnych punktów, jak chociażby „Za Albion!”, w którego opisie znajduje się głównie powtórzone trzy razy „spoiler”. Ktoś tu chyba nie chce popsuć nam całkowitej zabawy, cokolwiek by nie kryło się za wspomnianym słowem.

Wydaje mi się, że kilka z tych wyzwań dotyczy pomniejszych zadań, czekających na mojego Panicza w całym Albionie. Ich twórcy wspominają o ratunku królewny z rąk strasznego barona, o dwóch nieżyjących już braciach, którzy muszą wrócić do domu na obiad, a nawet o otwieraniu starożytnej, złowrogiej świątyni. Jest nawet wzmianka o wystawieniu najlepszej sztuki pod słońcem, a także o założeniu własnego osiedla na jakiejś wyspie. Szkoda, że to takie ogólniki, a większość z punktów nawet ja rozumiem co najmniej dwuznacznie.

Zastanawiam się, kto wpadł na pomysł „Koronacyjnego Kurczaka”, czyli chyba najdziwniejszego z tych Osiągnięć. No bo jak szerokie poczucie humoru trzeba by mieć, żeby kazać potencjalnemu przyszłemu władcy wydawać rozkazy królewskie w stroju koguta? Na szczęście dalej jest już nieco lepiej, a kolejne wyzwania dotyczą walki. Zbieranie pieniążków, doprowadzanie do rozwodów i pozbawianie życia nikczemników to chyba jedne z mocniejszych punktów w życiorysie mojego Pana...

Wracając do walki, twórcy tego miejsca postanowili wynagrodzić m.in. łączenie czarów, o czym zresztą rozmawiałem ostatnio z Walterem. Znajdujące się w zbrojowni magiczne rękawice, choć zawsze występują w postaci pary, mogą zostać rozdzielone i w ten sposób Książę ma szansę na np. połączenie magii ognia i wiatru. Jak widzę, dużo zależy od jego wprawy, ponieważ może zostać wynagrodzony za zabicie przeciwnika w powietrzu, a specjalna nagroda czeka na moment, gdy zainwestuje dość dużo w opisywanej przeze mnie wcześniej Drodze do Władzy.

Tak w ogóle w Paniczu obudziła się żyłka poszukiwacza. Po spotkaniu opiekuna Akademii w Brightwall gromadzi on rozmaite księgi, które nadają się do tego wiekowego, obecnie zamkniętego przez Logana miejsca. Ale znacznie dziwniejsze jest zbieranie unikatowych kwiatów, pojawiających się tylko w wybranych miejscach Albionu czy starodawnych, srebrnych i złotych kluczy, których przydatność, przynajmniej dla mnie, jest wątpliwa. Książę zbiera też rozmaite kostiumy, a obok ubrania Mieszkańców, mamy już „na stanie” łachmany Najemnika, zbroję płytową i strój koguta. Trochę mnie to niepokoi, ale już na dniach dojdzie do nas transport z ubraniami dla płci przeciwnej. Dodam, że Panicz nie ma jeszcze wybranki serca...

Chyba nikogo nie zdziwi, że na ścianie Osiągnięć znajdują się też odniesienia do X-pudełka. Coś jest na rzeczy, czuję to, a przeżyłem już tyle lat, by ufać instynktowi. Przynajmniej pocieszające jest, że stale rosnące oszczędności Księcia także zwrócą się w postaci innych nagród. Choć do magnata, posiadającego posiadłości warte ponad dwa miliony sztuk złota, jeszcze mu daleko...

Środa, 21. dzień astronomicznej jesieni

Książę myśli o adoptowaniu dziecka. Zdrowy, przystojny chłopak, myśli o adopcji! Czasami myślę, że moje czasy minęły, a zakładanie rodziny to przeżytek. Ale żeby dumać o adopcji tylko i wyłącznie ze względu na kolejne wyzwanie? Coś mi się wydaje, że muszę sobie na poważnie porozmawiać z Theresą. Jak starzec ze staruszką, nie ujmując nic jej urodzie.

Tymczasem chyba czas zakończyć dokładne sprawdzanie każdej z komnat. Myślę, że Sanktuarium zaskoczy mnie jeszcze niejednokrotnie. Ale póki co są ważniejsze rzeczy na głowie, a rewolucja sama się nie przeprowadzi. W najbliższych dniach Książę rusza odwiedzić brygadę Swifta, a zaraz potem ruszamy całą świtą do Bowerstone, gdzie czekają na nas Page, Finn i reszta ekipy z ruchu oporu. Ech, Albion to ciągłe wyzwania!

Cykl artykułów "Tydzień z grą Fable III" jest sponsorowany przez wydawcę gry.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!