Dzień 2 - Battlefield 3 - nie tylko żołnierz z karabinem

Łukasz Wiśniewski
2011/10/25 17:00
4
0

Współczesne pole bitwy to lotnictwo, elektronika, zagłuszanie, naprowadzanie na cel... rola piechoty nie jest już tak kluczowa. W kampanii Battlefield 3 sporo pobiegamy jako zwykły żołnierz, ale - zgodnie ze specyfiką współczesnych konfliktów zbrojnych - często wcielimy się w inne role.

Współczesne pole bitwy to lotnictwo, elektronika, zagłuszanie, naprowadzanie na cel... rola piechoty nie jest już tak kluczowa. W kampanii Battlefield 3 sporo pobiegamy jako zwykły żołnierz, ale - zgodnie ze specyfiką współczesnych konfliktów zbrojnych - często wcielimy się w inne role.

Piechota wciąż odgrywa ważną rolę - może dostać się do budynków i przeszukać je, zdobyć cenne dane, przejąć ważne osoby. Tu wciąż wszelakie roboty nie poradzą sobie tak dobrze jak człowiek. Zwłaszcza, gdy mówimy o operowaniu w terenie zniszczonym działaniami wojennymi lub trzęsieniem ziemi. Jako, że twórcy gry Battlefield 3 współpracowali z konsultantami wojskowymi, w kampanii piechota pełni odpowiednia rolę i wykonamy sporo zadań dla niej właściwych. Przyjdzie nam też jednak polatać myśliwcem nafaszerowanym najnowocześniejsza elektroniką, wziąć udział w rajdzie pancernym, pokierować droną... zresztą po co od razu robić wyliczankę, opiszę to wszystko po kolei. Starając się - oczywiście - unikać spojlerów fabularnych, bo scenariusz jest zbyt zakręcony i wciągający, by psuć wam zabawę.Dzień 2 - Battlefield 3 - nie tylko żołnierz z karabinem

Jako piechur wykonujemy w grze Battlefield 3 najwięcej misji, zarówno w mundurze Marines, jak i... Specnazu. W zasadzie z punktu widzenia rozgrywki różnica jest czysto kosmetyczna - ot, inne zabawki (jak chociażby genialny karabin szturmowy z integralnym tłumikiem AS "Val" u Rosjan) i nieco inne priorytety. Tak czy inaczej wykonujemy zadania, w których piechota sprawdza się najlepiej, czyli rozpoznanie walką, przeszukania budynków czy przechwytywanie ważnych osób. Bierzemy też udział w walkach miejskich, w których cięższy sprzęt sprawdza się zdecydowanie słabiej od zwykłego żołnierza. Mamy też okazję zapolować na grubego zwierza - używając chociażby systemu Javelin czy Stingera w wersji RMP. Jak widać, dostajemy czasem zabawki z najwyższej półki...

Co ciekawe, w scenariuszu gry Battlefield 3 zawarto też nieco złośliwej ironii skierowanej w odgórne, oderwane od rzeczywistości rozkazy. Wyraźnie autorom nie jest obcy rewelacyjny mini-serial Generation Kill: Czas wojny... Na pytanie, czemu kolumna pancerna jedzie po zawalonej wrakami autostradzie, zamiast ciąć na przełaj, na skróty, jeden z pancerniaków odpowiada po prostu: bo takie są rozkazy. Mamy też i wjazd wojsk pancernych w ciasną zabudowę miejską, czyli jedną z najgorszych decyzji, jakie może podjąć dowództwo (choć tu jest to nieco wytłumaczone pilną potrzebą chwili i przypomina trochę rozpaczliwy rajd kolumny humvee podpułkownika McKnighta w Mogadiszu). Znamienna jest też wyrywkowa wiedza wywiadu o wydarzeniach na Bliskim Wschodzie i wyciągnięcie przez to błędnych wniosków na temat zagrożenia. Żołnierze tam walczący są o wiele lepiej zorientowani w sytuacji.

W grze Battlefield 3 jeździmy też pojazdami, ale w samej kampanii jesteśmy zwykle pasażerami. Jedynym wyjątkiem jest udział w pancernym rajdzie, gdy dowodzimy czołgiem M1A2 Abrams. W czasie jednej misji przychodzi nam zarówno normalnie dowodzić pojazdem, jak i poużywać karabinu maszynowego 12,7 mm zamontowanego przy włazie dowódcy, czy nawet pobiegać piechotą w celu rozminowania terenu przed maszyną. Używając głównego działa o kalibrze 120mm niszczymy oczywiście czołgi wroga, ale już dla KM scenarzyści znaleźli nieco bardziej niecodzienne zadanie: obronę przed szybko zbliżającymi się samochodami-pułapkami.

Dowodząc czołgiem M1A2 Abrams, mamy okazję zastosować kilka ciekawych gadżetów, w które jest wyposażony. Przede wszystkim nie strzelamy używając jedynie zwykłej optyki, ale korzystamy też z trybu termowizji. Obraz na monitorze zmienia się wtedy zupełnie - ogólnie filtrów udających widok oferowany przez rozmaite urządzenia jest w grze Battlefield 3 sporo. Podobnie zupełnie inaczej widzimy świat, gdy przełączamy się na dronę, pozwalającą oczyścić teren, by jednostki przeciwpancerne nie zagroziły kolumnie czołgów. Drona sama nie walczy, lecz pozwala oznaczać cele ataku dla wojsk wsparcia, w tym oczywiście lotnictwa.

No właśnie, skoro już jesteśmy przy lotnictwie... Jedną z najciekawszych, najbardziej nietypowych misji w grze Battlefield 3 jest ta, w której zasiadamy w kabinie samolotu F/A-18F Super Hornet (choć tu warto zwrócić uwagę na pewną drobną ciekawostkę - część przeprowadzanych akcji pasuje raczej do wersji F/A-18G Growler). Nie pilotujemy maszyny, lecz obsługujemy pokładowe systemy uzbrojenia, ale w sumie nie jest to nawet wadą, a zaletą owej misji. Zaczynamy od przemarszu po korytarzach lotniskowca w towarzystwie właściwego pilota. Wychodzimy na zewnątrz i widzimy dookoła mnóstwo okrętów eskortujących, z pasa startowego ruszają kolejne samoloty. Zadbano nawet o takie detale, jak zakładanie hełmu (mamy okazję podziwiać logo eskadry) czy zamykanie owiewki i sprawdzanie działania płatów.

GramTV przedstawia:

Po testach i odpaleniu wyświetlacza w hełmie wypycha nas katapulta i lądujemy w zupełnej abstrakcji. Pod nami oddala się flota, wlatujemy w chmury i ruszamy an spotkanie z wrogiem. Poza najlepszymi symulatorami jeszcze nigdzie nie poczułem takiej immersji, nie doświadczyłem odrealnienia towarzyszącego walce na absurdalnym pułapie. Używamy flar, by zmylić rakiety wroga, odpalamy własne uzbrojenie korzystające z systemów naprowadzających, czekamy na komunikat "lock" i niszczymy nieprzyjacielskie samoloty, cały czas dostosowując się do tego, co robi pilot. Jednakże powietrzny pojedynek to dopiero początek.

Nad lądem, nad celem, zaczyna się to, co czyni współczesną walkę w powietrzu tak odrealnioną, oderwaną od emocji. Odpalamy systemy bojowe i ekran zmienia się znowu zupełnie, teraz patrzymy na to, co normalnie widzi pilot, czyli obraz ziemi w powiększeniu, wzmocniony i pozbawiony kolorów. Tu zaczyna się część misji, o której wspomniałem, iż bardziej pasowałaby do F/A-18G Growler: niszczenie stanowisk radarowych wroga. Od pewnego momentu zaś przejmujemy rolę obserwatora dla innych samolotów (mających jeszcze dużo uzbrojenia). Namierzamy cele, które automatycznie zostają oznaczone dla reszty pilotów. Współpracują z nami zarówno inne F/A-18, jak i A-10 Thunderbolt II.

Niejako dodatkiem do właściwej kampanii w grze Battlefield 3 jest szereg misji do rozegrania we dwie osoby, w trybie współpracy. Mają one swoją fabułę i składają się z serii zadań, często pojawiających się w formie zwrotów akcji. W tych scenariuszach dane jest nam pobawić się jeszcze innym sprzętem. Na przykład lecimy śmigłowcem, jako odpowiednio pilot i obsługa uzbrojenia. Naszym zadaniem jest osłanianie dwóch drużyn piechoty, wykonujących ważne zadanie na terenie zdominowanym przez piechotę i pojazdy wroga. Ponownie bawimy się sprzętem działającym na zasadzie "strzel i zapomnij", czyli po namierzeniu celu odpalamy rakietę i martwimy się jedynie tym, czy jedna wystarczy...

Wcześniej wspomniałem o pewnym odniesieniu do misji w Mogadiszu. W trybie kooperacji mamy też inne, znacznie bardziej bezpośrednie nawiązanie do konwoju McKnighta. Otóż jedziemy w kolumnie humvee poprzez miasto, wioząc pewną ważną osobę. Bywa, ze wysiadamy, by pomóc oczyścić teren z wrogów wyposażonych w RPG, bywa też, iż musimy podłożyć ładunek C4, by oczyścić drogę konwojowi. W pewnym momencie sytuacja zmusza nas do zajęcia najbardziej paskudnego stanowiska w humvee - operatora działka na dachu. Oczywiście role, jakie pełnimy w kampanii i w trybie kooperacji to jedynie przedsmak tego, co oferuje rozgrywka multplayer w Battlefield 3...

Akcja promocyjna Tydzień z serią Battlefield jest organizowana wspólnie przez wydawcę gry, firmę Electronic Arts, oraz portal gram.pl.

Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
12/11/2011 10:43

Samolot, czołg... to jest pryszcz w porównaniu do misji Dimy w Paryżu i tej w siedzibie Kafarowa oraz amerykańskiego szturmu na bank - te potyczki w ciasnych pomieszczeniach, to jest to! Sypiące się kolumny, wszędzie kurz, szkło... miód! :D

eske
Gramowicz
29/10/2011 18:13

Zdecydowanie lot myśliwcem F/A-18F Super Hornet jako pilot pokładowy w trybie kampanii należy do najlepszych misji. Ta misja dostarczała mi wrażeń od samego początku do końca. Poprzez zwykłe sprawdzanie sprzętu i niesamowite wręcz widoki - mówię tu również o tych z pokładu statku - skończywszy na wymijaniu resztek wrogich maszyn pogrążonych w ogniu. Jak dla mnie, mistrzostwo! Nie ukrywam, że ja również chciałbym owym myśliwcem polatać :).

Usunięty
Usunięty
27/10/2011 11:58

To JEST rail shooter. Wiedziałem, że nie ma się co na tę misję napalać... Jak ktoś chce sobie pograć w tego typu grę, to nawet HAWX-a niech zainstaluje. Inna sprawa, że misja z czołgiem faktycznie wygląda bardzo atrakcyjnie i nie obraziłbym się, gdyby ktoś zrobił symulator czołgu z taką oprawą.Swoją drogą faktycznie w tej grze za dużo się ogląda, a za mało gra.




Trwa Wczytywanie