Risen 2: Mroczne Wody - Mroczne rytuały Voodoo

Łukasz Wiśniewski
2012/04/27 10:00

W świecie gry Risen 2: Mroczne Wody magia w znaczeniu znanym z gier fantasy nie istnieje. Można za to dostąpić zaszczytnego prawa poznania mrocznych sekretów voodoo. Zapomnijcie o kulach ognistych i lodowych pociskach. Voodoo opiera się na klątwach, kontroli umysł, przejmowaniu ciała - tak, to nie tylko zmiana kosmetyczna, ale zupełnie inne podejście do postaci obdarzonej mocą. Zresztą, co tu przedłużać, oddajmy głos komuś kompetentnemu w temacie...

W świecie gry Risen 2: Mroczne Wody magia w znaczeniu znanym z gier fantasy nie istnieje. Można za to dostąpić zaszczytnego prawa poznania mrocznych sekretów voodoo. Zapomnijcie o kulach ognistych i lodowych pociskach. Voodoo opiera się na klątwach, kontroli umysł, przejmowaniu ciała - tak, to nie tylko zmiana kosmetyczna, ale zupełnie inne podejście do postaci obdarzonej mocą. Zresztą, co tu przedłużać, oddajmy głos komuś kompetentnemu w temacie...Risen 2: Mroczne Wody - Mroczne rytuały Voodoo

Ono palver, gucho. Chcesz się dowiedzieć o voodoo? I muszę mówić w języku niewolników, bo nie znasz mowy wolnych ludzi? Tak, kiedyś używaliśmy tych samych słów, co ty. Pamiętamy je, ale unikamy ich. To mowa z czasów, gdy służyliśmy jako niewolnicy tytanom. Najwięksi z naszych plemion zbuntowali się i próbowali pokonać Marę i jej sługi. W pewnym sensie przegrali, ich dusze nie powracają jak inni Przodkowie. Coś jednak zmienili, bo jesteśmy dziś wolni. I mówimy słowami wolnych ludzi, nie mową niewolników jak wy.

Tak, Przodkowie są ważni, oni dają nam moc voodoo. Tylko wtedy, gdy któryś z Przodków uzna to za słuszne, możemy studiować rytuały. Jeśli ty, gucho, chciałbyś zgłębiać sekrety voodoo, musiałbyś najpierw wykazać się tym, że jesteś jednością z naszym plemieniem, że możemy nazywać cię hoshi. Dopiero wtedy mogę zabrać cię na spotkanie z Przodkami i oni podejmą decyzję, czyś godny wkroczyć na ścieżkę voodoo. Póki co mogę ci jedynie opowiedzieć, do czego zdolna jest osoba obdarzona mocą. Najwyżej zaczniesz się bać, z moich słów nie wypłynie nic, co dałoby ci zdolność czynienia voodoo.

Podstawą jest znajomość rytuałów. Niemalże cała magia voodoo opiera się własnie na rytuałach. Oczywiście najpotężniejsi szamani i najpotężniejsze szamanki potrafią wykorzystywać też czarną magię i magię śmierci. Póki co jednak, gucho, skoncentrujmy się na magii rytualnej. Zaczniemy od podstaw, czyli warzenia mikstur. Jeśli znasz receptury - a te przekazywane są w naszych plemionach od niepamiętnych czasów - możesz na krótki czas wspomóc swe zdolności. Składniki mogą się czasem wydawać obrzydliwe, ale ktoś, kto włada voodoo wybiera ścieżkę wielu wyrzeczeń...

Jak powiedziałam, gucho, podstawą jest znajomość rytuałów. Znamy jednak recepturę, dzięki której na krótko się ona zwiększa... To oznacza, że każdy inny wywar będzie w tym czasie działał lepiej, gdyż twoja dusza zbliży się do wiedzy przodków. Weź lilię, kwiat, który ma sobie duchową potęgę, ugotuj razem z nią ucho - spokojnie, gucho, zwierzęce ucho. Zaklnij wywar swoja mocą. Gotowe. Oczywiście możemy ci też sprzedać gotową miksturę, lecz jeżeli twój duch nie jest silny, a wiedza o rytuałach znikoma, skutek będzie mizerny.

Za pomocą rozmaitych wywarów możesz wspomagać swoje zdolności. Zamek w skrzyni jest zbyt złożony? Potrzebujesz czarnego oleandra i czaszki małej małpki - takiej jak ta, którą nosisz za pazuchą. Chcesz celniej trafiać wroga na odległość, albo lepiej walczyć wręcz? Znajdź recepturę, a z pewnością ułatwisz sobie życie... Niektóre wywary mają efekt stały, ale składniki do nich są znacznie rzadsze. Na przykład wspomniana wcześniej lilia, ugotowana razem z ludzką kością i korzeniami kwiatów, które rosną tylko na grobach, da mieszankę na zawsze zwiększająca twoje wtajemniczenie we wszystkie arkana voodoo. To podróż duchowa ku wrotom śmierci, ostrzegam...

Kolejnym krokiem są berła, a konkretnie zaś zdolność ich tworzenia. To, na ile dobrze się ich używa zależy już od innych ścieżek wtajemniczenia. Nie, gucho, berła nie są gotowane, tworzy się je poprzez rytuał odprawiony przy ołtarzu voodoo. Szafir, złoty samorodek, święty jadeit i wypustka z głowy piaskowego diabła to na przykład elementy potrzebne do stworzenia berła mocy. Tak, przy tworzeniu przedmiotów ważne są szlachetne kamienie i kruszce. Nie warto ich sprzedawać, nigdy nie wiesz, do czego mogą się przydać.

Najtrudniejsze jest tworzenie zaklętych przedmiotów, dających rozmaite mroczne błogosławieństwa. Tworzy je się tak jak berła, na ołtarzach voodoo. Tylko potężni szamani i szamanki potrafią tworzyć amulety, pierścienie i kolczyki w których drzemie moc duchowa. Na szczęście tego typu przedmioty można zdobyć też za złoto - choć nie każdemu je sprzedajemy, bo wzmocnienie potencjalnego wroga to ryzykowna zabawa. Czy ty możesz poprosić o ten przywilej? Chi. Jesteś naznaczony, przeznaczenie ma co do ciebie swoje plany, gucho. Nie będziemy dyskutować z przeznaczaniem...

GramTV przedstawia:

Osobną sztuka jest tworzenie laleczek voodoo. Jedne z nich potrafią sprowadzić na ofiarę przekleństwo, inne mają jeszcze większą moc. Jeśli chcesz kogoś przekląć, potrzebujesz jedynie figurki o podobnym kształcie, bardzo umownej. Potęga klątwy zależy oczywiście od tego, jak potężne jest voodoo w osobie ją rzucającej. Najpotężniejsze są jednak laleczki stworzone specjalnie dla danej osoby. Potrzeba do nich przynajmniej włosa z głowy ofiary, by rytuał się udał. Poza tym figurka musi mieć odpowiednik ducha - to symbolizuje jadeit. Co jeszcze? Głowę, za którą posłuży czaszka małpki, no i zęby oraz oczy - te mogą być z dowolnego zwierzęcia.

W czym taka laleczka jest lepsza od zwykłej? Mało wiesz o potędze voodoo, gucho. Dzięki figurce, będącej czyjąś podobizną możesz wejść w ciało tej osoby. Tak, to potężne i straszliwe voodoo, ale często dzięki temu da się uniknąć niepotrzebnego rozlewu krwi. Teraz już rozumiesz, czemu niektórzy z was czasem wydają dziwne rozkazy, inne niż dotychczasowe? Czemu potrafią zdecydować się na coś, przeciwko czemu jeszcze chwilę temu oponowali? Chi, to nie oni sterowali swym ciałem i to nie ich słowa padały z ich ust...

Pytasz skąd brać składniki? Rośliny rosną wszędzie, a fragmenty zwierząt potrafią pozyskać doświadczeni myśliwi. Nasze plemię nie zwykło marnować darów dżungli. Z każdego upolowanego stworzenia staramy się skorzystać jak najlepiej, użyć jak najwięcej z tego, co daje nam natura. Przydadzą ci się narzędzia. Piłka do kości, nóż do skórowania, łopatka do wyważania kłów... Niektóre części ciała zwierząt szybko tracą swoje voodoo. Dlatego ważne jest, by je wykrawać nożem rytualnym, inaczej będą bezużyteczne.

Osobną sztuką jest czarna magia. Szamani i szamanki w niej wyszkoleni potrafią okiełznać moc skrytą w berłach potęgi czy strachu. Te drugie pozwalają odegnać wroga, te pierwsze przejąć nad nim kontrolę. Opętany przez berło władzy przeciwnik staje po stronie zaklinającego i walczy przeciwko swoim towarzyszom. Oczywiście im potężniejszy duch w istocie, tym trudniej tego dokonać. Ostrzegam cię jednak, gucho: potwory, które są na usługach Mary nie posłuchają niczyjego rozkazu. Władczyni Tytanów ma nad nimi kontrolę, której zwykły śmiertelnik nie przerwie.

Kult śmierci... może nie powinieneś mieć tej wiedzy gucho, choć z drugiej strony bez mocy darowanej przez przodków nic nie zdziałasz... Zresztą, faktycznie nie ma sensu stawać na drodze przeznaczeniu. Co będzie, to będzie. Widzisz, to sekretna widza dająca kontrole nad duchami umarłych. Przede wszystkim do tego potrzebne jest berło z czaszki, potężny artefakt, wiedzę o tym jak go wykonać posiadają jedynie przewodnicy zmarłych. Mając takie berło, można przywiązać do siebie czyjąś duszę, o ile nie zdążyła przekroczyć bram Zaświatów.

Tak, gucho. Nie wszyscy po śmierci trafiamy do bram Zaświatów. Bywa, że śmierć przychodzi zbyt nagle, albo zadana zostaje przez istotę taką, jak władcy tytanów. Wtedy dusza nie rozumie, co się z nią stało i nie wie, iż powinna podążać ku Wyspie Umarłych. Stojąc na wybrzeżu tej wyspy z berłem w ręku, możesz zawezwać ducha i przechwycić go. Na zawsze. Od tej pory będzie na każde twoje wezwanie. Im większa wiedza o kulcie śmierci, tym potężniejsza stanie się manifestacja ducha.

Wiesz już wszystko, co potrzebne, gucho. Voodoo to potężna moc, ale subtelna - nie tak jak wasza ostentacyjna magia z czasów, gdy jeszcze istniała. jeśli zdecydujesz się wkroczyć na tę ścieżkę, będziesz musiał związać swój los z naszym. Nie ma innej drogi. Bez pomocy przodków nie obudzisz w sobie mocy voodoo, a z przodkami nie porozmawiasz bez naszej pomocy. Jeśli wolisz wszystko załatwiać swym ognistym kijem, twój wybór. jeśli jednak chciałbyś się nauczyć subtelnej i mrocznej potęgi voodoo, musisz wiele zdziałać dla naszego plemienia...

Komentarze
21
Usunięty
Usunięty
17/07/2012 18:10

Moim zdaniem voodoo najbardziej sprawdza się jako umiejętność pomocnicza przy walce wręcz, głównia podczas starć z silniejszymi przeciwnikami (w zasadzie można w takiej sytuacji praktycznie olać broń palną. Dzięki dopakowaniu laleczek voodoo potwory typu mogilnego pająka są możliwe do pokonania już dla dosyć nisko poziomowej postaci, a jeżeli mamy voodoo na poziomie 9 i broń białą 10 (wraz z odpowiednimi ulepszeniami) są dosłownie na hita i praktycznie nie zadają obrażeń. Szczerze powiedziawszy to droga voodoo przypomina mi nieco Świątynnych Strażników z Gothica ;).Bardzo natomiast w drodze voodoo brakuje możliwości tworzenia zombie (duch, którego mamy możliwość przywać to jednak nie to i dostajemy do niego dostęp zbyt późno), z której słynęli uprawiający ją szamani.Jak zrobią dodatek do Risena 2 to fajnie by było gdyby dotyczył wygnanych przez Inkwizycję magów i można by było dzięki niemu dostać dostęp do normalnej magii. Ognisty mag voodoo byłby bardzo ciekawy ;)

Usunięty
Usunięty
30/04/2012 13:02

miał ktoś taki taki problem.zrobiłem tak jak pisze w poradniku a nie otrzymałem krwi przodków żeby przejść przez ognistą bariere.

Usunięty
Usunięty
30/04/2012 13:02

miał ktoś taki taki problem.zrobiłem tak jak pisze w poradniku a nie otrzymałem krwi przodków żeby przejść przez ognistą bariere.




Trwa Wczytywanie