Artykuł - Tydzień z PEGI: ABC PEGI

gram.pl
2011/07/11 12:04

Kto tak naprawdę umieszcza oznaczenia PEGI na pudełkach? Czy są one obligatoryjne? I co oznacza tajemniczy skrót? Jeżeli choć raz zadawaliście sobie podobne pytania, nadarza się świetna okazja, aby znaleźć na nie odpowiedzi.

Artykuł - Tydzień z PEGI: ABC PEGI

Czy PEGI trzeba przedstawiać? Z pewnością ogromna większość graczy, nawet jeśli nie umie powiedzieć czym jest ta instytucja, potrafi rozpoznać efekty jej pracy. Warto jednak wiedzieć, że zbitek liter to skrót od angielskiego Pan European Game Information, co w przełożeniu na język Mickiewicza oznacza Ogólnoeuropejski system klasyfikacji gier. Za tą nazwą kryje się rating, czyli rodzaj oceny, który ma zapewnić, że oprogramowanie rozrywkowe zostało opatrzone łatwą do rozpoznania informacją o grupie wiekowej, dla której jest najbardziej odpowiednie ze względu na treść. Skojarzenie z wzorowanymi na sygnalizacji świetlnej oznaczeniami, które swojego czasu pojawiały się w rogu ekranu podczas oglądania telewizji jest jak najbardziej na miejscu. W przeciwieństwie jednak do nachalnych zielonych, żółtych i czerwonych kółeczek, PEGI został ciepło przyjęty w Polsce. Dzięki temu, podobnie jak inni mieszkańcy kontynentu mamy ułatwione zadanie w momencie, kiedy przeglądając półki sklepowe, rzeczywiste czy wirtualne, dokonujemy decyzji o zakupie gry.

GramTV przedstawia:

Hub tygodnia kryje się pod niebieskim linkiem, a cały artykuł znajdziecie za czerwoną belką:

Komentarze
41
eske
Gramowicz
12/07/2011 16:37

Nie wiedziałem, że PEGI funkcjonuje zaledwie osiem lat. Od małego widziałem oznaczenia kategorii wiekowej i to one zazwyczaj decydowały czy będę mógł w dany tytuł pograć. Wprawdzie miałem w ukryciu kilka gier skierowanych dla osób dorosłych, ale nie czuję by one wtedy jakoś źle na mnie oddziaływały. Niezależnie od tego czy występowały w danej grze wulgaryzmy, brutalność itp. Chociaż przyznam, że to dotyczyło mnie, bo ze swoich doświadczeń wiem jak takie gry mogą wpływać na umysły dzieci... Jeden miał koszmary, drugi powtarza zachowanie z gier itd. No cóż, mam nauczkę na przyszłość ;).Ciekawe jest to, że większość osób myśli, że kategoria wiekowa jest poddana prawu. To znaczy, że trzeba mieć, dajmy na to, ukończone osiemnaście lat by móc grać w gry dla dorosłych. PEGI po prostu określa do jakich odbiorców skierowana jest dana gra. Żeby później rodzice pamiętali, że PEGI ostrzegało ;).

Vojtas
Gramowicz
11/07/2011 23:00

W tej chwili tylko właściciel sklepu decyduje, czy małolat może kupić grę dla dorosłych - i ma do tego prawo. Wszelkie twierdzenia, że jest to działanie bezprawne, są bezpodstawne. PEGI się "nie przestrzega", bo nie stanowi ono w Polsce podstawy prawnej. To jest podstawowy błąd, który pojawia się w myśleniu wielu ludzi stykającym się z tymi znaczkami - zauważ, że w dziale dla rodziców jest temat "Czy przestrzegasz PEGI?". PEGI nie jest do przestrzegania, tylko do informowania. Ono nie jest stroną. Przestrzegać to mogą co najwyżej pracownicy sklepu zaleceń swojego szefa, by nie sprzedawać dzieciakom cyfrowych flaków. I tak jest właśnie w empikach i mają one prawo odmawiać sprzedaży tak jak każdy inny właściciel sklepu - gdyby było inaczej sprawą już dawno zająłby się rzecznik praw konsumenta.

Usunięty
Usunięty
11/07/2011 22:27

Pozwól, że nie będę cytował poszczególnych części, bo jestem dziś zmęczony, chyba się nie wyspałem.Zgadzam się, rodzice mają "wylane" i często(nie zawsze) gdy zaczniesz dyskusję albo chociażby zaproponujesz "A może przeczytał(a)byś ten artykuł na forum? Możesz też porozmawiać z dorosłymi ludźmi i dowiedzieć się czego chcesz" odpowiadają "Daj mi spokój, jestem zmęczony/a"*. Wiem, że odpowiesz mi na podstawie "Skoro rodzic się nie interesuje to znaczy, że nie ma dla dziecka czasu/nie kocha go itd." jednak bardzo często oni mają ten czas, ale współczesne media i politycy naszpikowali złem, że nawet taka Mysza(tak mi wpadł do głowy) nie przekona go. Powód jest prosty - skoro Mysza również gra w gry to będzie bronić moje syna/córki i sprzeciwi się PEGom co często jest nieprawdą.Wracając do sprzedawców. Nie chcę już dłużej dyskutować, bo 90% dyskusji opiera się na schemacie "Ja swoje, Ty swoje" ;)Powiem tylko, że skoro na stronie PEGI jest zapisek o nieobowiązkowości, a w sklepach niektórzy sprzedawcy upierają się przy swoim to jest chyba coś nie tak. Albo wprowadzamy odznaczenia masowo albo ich nie przestrzegamy. W tej chwili jest swoisty "bordel", bo jak zaczniesz bronić się oficjalną stroną odznaczników to jesteś uważany za g***iarza, który dyskutuje z dorosłym. Dziwi mnie to trochę, bo PEGI odnosi się do Polski, a sklepy obecne w Polsce mają w regulaminach z pracownikami - często na zasadzie "Sprzedasz - wylatujesz" - co innego.Wolałbym już, aby w każdym sklepie przestrzegano tego niż tak jak jest obecnie. Boli to tym bardziej iż idziesz sobie w takim Media Markcie i widzisz młodego z takim GTA IV(zdarza się, że bez rodzica dostają), a sam nie mogłeś dostać dużo dojrzalszego Battlefield''a, bo jeden sprzedawca przestrzega, a drugi nie.Napisz mi coś jeszcze w odpowiedzi, bo zrobiło się ciekawie, ale nie dyskutujmy już dłużej, bo nasze wypowiedzi zajmują po połowie strony ;]




Trwa Wczytywanie