Tydzień z grą Medal of Honor: Airborne – skok pierwszy

Roland
2007/09/10 20:12

...czyli historia serii

Medal of Honor: Allied Assault - Breakthrough

...czyli historia serii

...czyli historia serii, Tydzień z grą Medal of Honor: Airborne – skok pierwszy

Medal Honoru to najwyższe odznaczenie wojskowe w Stanach Zjednoczonych. Przyznawane jest ono za wybitne czyny, za wyjątkowe akty odwagi na polu bitwy. Natomiast gra pod tym samym tytułem to przełom dla wojennych gier wideo. Od momentu ukazania się pierwszej części tylko jednej pozycji udało się odnieść podobny sukces – Call of Duty. Jednak niezależnie od wszystkiego trzeba przyznać, że to od Medal of Honor wszystko się zaczęło, że właśnie ta gra wyznaczyła nowe tory całemu gatunkowi. Wartka akcja, wierne odwzorowanie realiów panujących na polu bitwy, niezła grafika i muzyka na najwyższym światowym poziomie - to nieodłączne elementy poszczególnych części serii Medal of Honor. Jej autorzy odnieśli sukces, ponieważ przykładali wagę do najmniejszych szczegółów. Przy tworzeniu kolejnych odsłon serii zawsze zatrudniano do pomocy wojennych weteranów, którzy pomagali stworzyć produkt ze wszech miar realistyczny, efektowny i grywalny. Prawie zawsze udawało się to w stu procentach.

Jaki był początek i jak potoczyły się dalsze losy serii? Czytajcie dalej...

Medal of Honor

  • platforma: PSX
  • data premiery: listopad 1999
  • średnia ocen w Internecie: 87%

Wielu graczy zapewne kojarzy początek serii z Medal of Honor: Allied Assault na PC, ale wszystko zaczęło się właśnie od tej, wydanej osiem lat temu na PlayStation gry. Wcielaliśmy się w niej w podporucznika Jamesa Stevena Pattersona (pseudonim Jimmy), agenta amerykańskiego Biura Służb Strategicznych. W jego skórze uczestniczyliśmy w wielu karkołomnych misjach, gdzie do naszych zadań należało eliminowanie sił niemieckich, niszczenie sprzętu należącego do nieprzyjaciela czy wykradanie faszystowskich dokumentów. Podczas rozgrywki wykorzystywaliśmy broń stworzoną na bazie rzeczywistych modeli: pistolety maszynowe MP40 i M1A1 Thompson, karabiny Mauser oraz Garand czy granatnik Panzerschreck. Patrząc przez pryzmat dzisiejszych standardów, graficznie Medal of Honor prezentował się śmiesznie, ale wtedy był to pod tym względem jeden z nowocześniejszych shooterów.

Co ciekawe, po pewnym czasie seria Medal of Honor została uznana w Niemczech za kontrowersyjną ze względu na tematykę. Podczas rozgrywki często możemy zobaczyć swastykę, a przecież niemieckie prawo pozwala używać jej jedynie w materiałach historycznych. Medal of Honor pojawił się nawet na indeksie gier zagrażających młodzieży. Niemcy mogą żałować, bo - pomijając wszelkie awersje do ciągłego strzelania do ich wirtualnych rodaków - to naprawdę świetna produkcja. Medal of Honor: Allied Assault

  • platforma: PC
  • data premiery: luty 2002
  • średnia ocen w Internecie: 91%

Wreszcie, po trzech latach ekscytowania się posiadaczy PlayStation, Medal of Honor trafił na pecety i okazał się nie świetną kontynuacją, ale dzieckiem, które przerosło ojca - o czym świadczą choćby jeszcze lepsze oceny w prasie. Ponownie wcielaliśmy się w członka Biura Służb Specjalnych, lecz tym razem był nim porucznik Mike Powell. Akcja gry rozgrywała się w kilku zróżnicowanych strefach, a mianowicie w Afryce Północnej, Norwegii, Francji czy w Niemczech. Jedną z misji w Medal of Honor: Allied Assault uznano za prawdziwy przełom, jeśli idzie o oddanie atmosfery wojny. Chodzi tutaj o słynne lądowanie na Omaha Beach, gdzie uczestniczyliśmy w ogromnym, złożonym i krwawym desancie Aliantów w Normandii.

Medal of Honor: Allied Assault został oparty na sprawdzonym silniku Quake'a III, który w realiach drugiej wojny światowej spisał się świetnie. Na podobnym poziomie zaoferowano oprawę dźwiękową, a to dzięki wykorzystaniu nagrodzonego zespołu z Electronic Arts Los Angeles oraz zatrudnieniu kompozytora Michaela Giacchino do nagrania utworów orkiestrowych.

Medal of Honor: Allied Assault doczekał się dwóch dodatków - Spearhead oraz Breakthrough.

Medal of Honor: Allied Assault – Spearhead (grudzień 2002, średnia ocen 76%) zawierał trzy nowe etapy, z których każdy został podzielony na trzy części. Pierwszy z nich to rozgrywająca się w Holandii operacja Market Garden, drugi to Battle of the Bulge, trzeci zaś to sowiecka inwazja na Berlin. Ponadto trafialiśmy do Normandii oraz do Włoch (bitwa o Monte Cassino). Jeśli idzie o nowości, pojawiło się sporo nowych rodzajów broni, poprawiono mechanizmy sztucznej inteligencji oraz większy nacisk położono na działanie zespołowe i współpracę z członkami oddziału.

Medal of Honor: Allied Assault – Breakthrough (listopad 2003, średnia ocen 69%) wprowadził jedenaście misji rozgrywających się na terenach Afryki Północnej (przełęcz Kasserine), Sycylii (zdobycie Messyny) oraz Włoch (bitwa pod Monte Battaglia i desant w Anzio). Pojawił się nowy tryb rozgrywki wieloosobowej - Liberation Mode, w którym zadaniem graczy jest uwalnianie z niewoli członka oddziału. Medal of Honor: Frontline

  • platformy: PS2, Xbox, GC
  • data premiery: grudzień 2002
  • średnia ocen w Internecie: 87% na PS2, 78% na Xbox, 79% na GC

Medal of Honor: Frontline uznaje się za odpowiednika pecetowego Medal of Honor: Allied Assault. Wcielaliśmy się tutaj w tego samego żołnierza, co w pierwszej części serii - Jamesa Stevena Pattersona a.k.a. Jimmy. We Frontline konsolowcy mogli przeżyć to, czym tak wielce ekscytowali się pecetowcy po premierze Allied Assault - desant na Omaha Beach, a także inne emocjonujące misje, jak działania we wnętrzu niemieckiego U-Boota, porwanie prototypowego samolotu należącego do Niemców czy walkę o ważny strategicznie most Nijmengen. W Medal of Honor: Frontline byliśmy świadkami wielu mrożących krew w żyłach scen, takich jak bombardowania czy bieganie i skakanie po wagonach jadącego pociągu. Jednym z większych plusów gry była świetna konstrukcja poziomów - zaprojektowano je z niezwykłym pietyzmem i nienaganną logiką, co było widać już na pierwszy rzut oka. Rozgrywka składała się z sześciu dużych misji, z których każda była podzielona na mniejsze etapy - tych łącznie w grze znalazło się 19. Ponadto autorzy zawarli opcję split-screen dla maksymalnie czterech graczy.

Niezwykle szybkiej i wciągającej akcji posmaku dodawała oprawa audiowizualna na najwyższym poziomie. Uniformy żołnierzy zostały zaprojektowane z niezwykłą dbałością o szczegóły, a ich realistyczna mimika twarzy pozwalała niemal zapomnieć o tym, że to "tylko gra". Pomimo iż w trakcie rozgrywki nie uświadczyliśmy widoku krwi, ponieważ autorzy chcieli zmieścić się w niższej kategorii wiekowej niż "18+", to animacje śmierci były porażająco naturalne. Temu wszystkiemu niesamowitego posmaku dodawała muzyka nagrana przez orkiestrę symfoniczną, skomponowana ponownie przez Michaela Giacchino.

GramTV przedstawia:

Medal of Honor: Frontline okazał się jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą odsłoną serii. Średnia ocen w Internecie dla wersji na PlayStation 2 mówi sama za siebie. Medal of Honor: Rising Sun

  • platformy: PS2, Xbox, GameCube
  • data premiery: listopad 2003
  • średnia ocen w Internecie: 70% na PS2, 63% na Xbox, 69% na GameCube

Po bardzo udanym Medal of Honor: Frontline przyszedł czas na słabszego Medal of Honor: Rising Sun. Wcielaliśmy się w nim w postać kaprala Josepha Griffina i trafialiśmy na wody Pacyfiku, gdzie toczyła się wojna amerykańsko-japońska. W ciągu dziewięciu dużych misji braliśmy udział między innymi w atakach na Pearl Harbor i na Guadalacanal oraz w walkach na Filipinach i w Singapurze. Podczas zabawy wykradaliśmy dokumenty, wysadzaliśmy w powietrze sprzęt wroga, ratowaliśmy więźniów... normalka. Czym lepiej radziliśmy sobie na polu bitwy, tym cenniejsze dostawaliśmy odznaczenia (były ich trzy rodzaje). Posiadanie tychże uprawniało nas do odblokowywania ukrytych przez programistów bonusów.

Największą bolączką Medal of Honor: Rising Sun było jego niedopracowanie. Po pierwsze: sztuczna inteligencja przeciwników pozwalała im na próby przebiegnięcia przez ściany czy na ustawianie się i oczekiwanie nie wiadomo na co w niebezpiecznych miejscach. Po drugie: system detekcji obrażeń nawalał na całej linii, niekiedy trafienia w głowę nie wystarczyły, by powalić przeciętnego wroga. Czasem nawet z bliska potrzeba było oddać kilka strzałów, aby wyeliminować delikwenta. Te dwie wpadki - sztuczna inteligencja i błędna detekcja obrażeń - były mocnymi ciosami dla Medal of Honor: Rising Sun. W końcu jak można dobrze się bawić w grze wojennej, gdzie wszyscy żołnierze zachowują się niczym zmutowane głupki?

Jak zwykle mocną stroną gry była muzyka. Po tym, jak Michael Giacchino zrezygnował ze współpracy z Electronic Arts i zdecydował się na tworzenie soundtracka dla konkurencyjnego Call of Duty, zdecydowano się zaufać Chrisopherowi Lennertzowi. I była to bardzo dobra decyzja - Lennertz dostał bardzo dobre recenzje, a ścieżka dźwiękowa z gry trafiła na półki sklepów muzycznych oraz do sprzedaży za pośrednictwem serwisów takich serwisów jak iTunes.

Medal of Honor: Infiltrator

  • platforma: GBA
  • data premiery: styczeń 2004
  • średnia ocen w Internecie: 81%

Seria Medal of Honor weszła również na rynek tzw. kieszonsolek. Stworzony z myślą o GameBoy Advance Infiltrator okazał się całkiem niezłym produktem. Przenosił nas on ponownie w dobrze znane realia drugiej wojny światowej. Poziomy dzieliły się na dwa rodzaje - w pierwszym obserwowaliśmy akcję znad głowy bohatera, w drugim zaś przestawialiśmy się na widok pierwszoosobowy. W większości były one ciekawie zaprojektowane, więc raczej nie było chwil na nudę. Podczas rozgrywki zdarzyło się nawet zasiąść za sterami czołgu. Broń, z jakiej korzystaliśmy, przywodziła momentalnie ma myśl pecetowe i konsolowe odsłony. Mieliśmy do dyspozycji pistolety, karabiny maszynowe, granaty, wyrzutnię rakiet itp. Przyjemnym przerywnikiem pomiędzy kolejnymi misjami były digitalizowane filmiki z frontów drugiej wojny światowej.

To tyle na teraz. O kolejnych odsłonach serii Medal of Honor przeczytacie jutro.

Komentarze
24
Usunięty
Usunięty
11/09/2007 17:21

Nawet nie wiedziałem że tyle tego było :) Czekam na kolejny tekst...

Usunięty
Usunięty
11/09/2007 15:26

Niezła seria tekstów CDP.. teraz czekam na serie związane z innymi wielkimi tytułami ;]

Sephirath
Gramowicz
11/09/2007 15:24

Skok... Dla tych ludzi to raczej było wejście we wrota piekieł :)




Trwa Wczytywanie